wtorek, 30 listopada 2010

Doktor Barbara

Wstałem około 10:00. Byłem zmęczony po wczorajszej dwukrotnej jeździe rowerem w śniegu. Co mi powiedziała Pani Doktor Ortodonta ze szpitala przy ulicy Borowskiej ? Gdy wieszałem kurtkę na wieszaku jej asystentka wyszła i pytała, czy ja jestem do Ortodonty( chyba) i powiedziałem, że tak, ale że dopiero na godzinę 17:20. Ona powiedziała, że jak będę gotowy, to mam wejść. Wszedłem. Asystentka kazała mi usiąść na żółtym fotelu. Niebieskooka asystentka zapytała mnie jak się nazywam. Pokazała mi krzesło, na którym mogę się rozłożyć. Rozłożyłem się (wyciągnąłem z plecaka teczkę zapakowaną w worek). Doktor Barbra powiedziała, że ona mnie już widziała i pamięta pacjenta do leczenia kompensacyjnego z wadą kwalifikującą się do leczenia chirurgicznego. Ona nie zmieni zdania odnośnie metody mojego leczenia. Ona i chirurg szczękowy ze szpitala są osobami, które mają bezpośrednią styczność z pacjentami leczonymi zespołowo i ona uważa, że taka operacja w moim przypadku nie będzie dobra, bo operacja według niej jest bardzo obciążająca. Powiedziałem, że mi zależy też na wyglądzie twarzy a nie tylko na poprawie samopoczucia. Ona powiedziała, że mogę iść i szukać innego zespołu, który będzie chciał mnie leczyć operacyjnie. Mogę pojechać na przykład do Wiednia do Szpitala Generalnego i pozwolić się zbadać i zobaczyć co oni powiedzą. Ona mówi, że zagranicą operują takie wady. Mimo, że profesor Jan radził mi leczenie zespołowe ona uważa, że dla mnie lepsze będzie leczenie kompensacyjne. Radzi mi, żebym poszedł do Zakładu Ortodoncji na klinikach i tam się leczył. Mówi, że mój przypadek jest trudny ( przypadek kliniczny) w związku z tym mam iść na kliniki. Na klinikach koszt leczenia będzie niższy.

Pytania: 1)Czy w moim przypadku lepiej stosować leczenie zespołowe ortodontyczno chirurgiczne, czy leczenie kompensacyjne? Dlaczego? Lepiej stosować leczenie ortodontyczne kompensacyjne, bo operacja jest zbyt obciążająca.2) Czy leczenie Ortodontyczne kompensacyjne jest lepsze dla człowieka z problemem ze stawem skroniowo-żuchwowym od leczenia zespołowego? Często jest lepsze. 3)Jakie są dobre ośrodki przeprowadzające osteotomię strzałkową żuchwy? Kraków, Wrocław, Warszawa.4) Gdyby Pani doktor miała taki problem, czy wolała by się Pani doktor operować w Polsce, czy za granicą? Trudno powiedzieć.5) Wie może Pani Doktor jakie są dobre zagraniczne ośrodki przeprowadzające Osteotomię Strzałkową Żuchwy? W każdym państwie są dobre. W Belgii jest dobry ośrodek w Brugii( chyba). Koszt takiego zabiegu za granicą, to około 7000 Euro. 6) Jakie są według Pani Doktor zalety i wady leczenia kompensacyjnego i zespołowego? Oba typy leczenia poprawiają warunki zgryzowe, tylko w inny sposób. Leczenie zespołowe poprawia też wygląd rysów twarzy. 7) Ile będzie trwało leczenie w moim przypadku? Minimalny czas trwania leczenia kompensacyjnego to dwa i pół roku. 8)Czy jest szansa, że moje dotychczasowe dolegliwości i trudności z mówieniem ustąpią po wyprostowaniu zębów? Nie koniecznie. 9) Ile zębów i jakie zęby trzeba usunąć w przypadku leczenia ortodontycznego kompensacyjnego? Po jednym zębie z każdej strony na górze.10) Jeśli przy leczeniu ortodontycznym kompensacyjnym cofa się górne zęby do tyłu, to gdzie potem ma się mieścić język? Czy są jakieś problemy z mówieniem po takim leczeniu? Nie zmniejsza się obwodu jamy ustnej. 11) Ile kosztuje u doktor Barbary plan leczenia? 150 złotych( w moim przypadku, gdy mam model 100 złotych). Wypełniła mi zaświadczenie o stanie zdrowia do renty socjalnej ZUS ( wpisała tyłożuchwie). Jak szedłem w tamtą stronę to jeden mężczyzna mnie pytał jak się jeździ rowerem w zimie? Powiedziałem, że ciężko. On powiedział, że zrezygnował, bo jest niebezpiecznie. Ja mu powiedziałem, że trzeba mieć dobre opony a on, że takie z kolcami. Gdy wracałem, to jeden mężczyzna mnie pytał, czy róg od kierownicy w moim rowerze jest montowany od wewnątrz, czy od zewnątrz. Powiedziałem, że od zewnątrz a on, że widział też montowane od wewnątrz. Zapytałem czy ma dobre opony a on, że z szerszym bieżnikiem, niż te. Powiedział na razie, powodzenia. Ja podziękowałem. Brat do mnie dzwonił około godziny 16:35 mówił, że nie pójdzie ze mną do ortodonty, bo jest chory. Zapomniałem zadać Pani Doktor dwa pytania: 1) O programy do modelowania wyniów leczenia wad zgryzu. 2) O systemy zamków jakie stosuje( nie zauważyłem, tych pytań).

Jak mi się jeździ rowerem w zimie ( po śniegu)? Ciężko. Napęd mi wysiada. Gdy się jeździ po śniego, są dużo większe opory toczenia, niż bez śniegu. Zaczyna mi się ślizgać łańcuch na przednich zębatkach. Muszę jeździć na najmniejszym przełożeniu z przodu, żeby łańcuch nie przeskakiwał. Przednie koło mi tańczy. Tylne czasem też. Da się jeździć. Trzeba opanować technikę jeżdżenia po śniegu. Trzeba uważać przy skręcaniu, bo zdarza się, że koło się ślizga. Ja jeżdżę wolno i ostrożnie i nie po ulicy, tylko po ścieżkach rowerowych. Moim zdaniem warto spróbować założyć opony z przeznaczeniem do warunków błotnych ( na przykład Maxxis Wet Scrim). Opony z kolcami nie są chyba najlepszym rozwiązaniem do miasta, bo w mieście jeździ się w zimie w miejscach ze śniegiem i bez śniegu a podobno źle w oponach z kolcami jeździ się tam gdzie nie ma śniegu i lodu. Ciało człowieka jeżdżącego po powierzchni śliskiej jest bardziej napięte od ciała człowieka, który jeździ o nawierzchni z dobrą przyczepnością ( mięśnie się napinają, bo człowiek wie, że może się pośliznać)

Nie wiem co robić z tą wadą zgryzu. Wada jest bardzo przeszkadzająca i trzeba ją prostować. Dlaczego źle patrzę na to leczenia kompensacyjne? bo trzeba usuwać zęby, bo zęby się mogę zniszczyć i mogą być nawroty wady. Nie jest tak, żeby mi nie zależało na estetyce twarzy. Też mi na tym zależy. Kompletnie nie wiem jaką decyzje podjąć. Nie znam się na tym. A muszę się zabrać za to leczenie, bo naprawdę nędznie się czuje. Warto, to wyleczyć, żeby normalnie żyć. I to jest jasne. Może pojadę do Warszawy, albo do Krakowa i zobaczę co mi tam powiedzą, żeby porównać z tymi co mi powiedzieli w Szpitalu przy ulicy Borowskiej w Poradni Chirurgii Szczękowo-Twarzowej. Źle się czuję z tą wadą zgryz i chce to jak najszybciej prostować, ale nie chce też podjąć złej decyzji, takiej, której potem bym żałował. Kurcze jak mi się nie chce jutro jechać na 9:00 na rozmowę rejestracyjną do Powiatowego Urzędu Pracy. Tak naprawdę, to z tą wadą zgryzu nic mi się nie chce i to trzeba jasno powiedzieć. Dziękuję



Marcin

Dziękuję



Marcin

niedziela, 28 listopada 2010

Ujemna temperatura

Dzisiaj była ujemna temperatura w dzień. Jest trochę śniegu. Mało. Byłem rowerem w DA Wawrzyny na Mszy Świętej na godzinę 12:00. Jutro odbieram zaświadczenie o stanie zdrowia do renty socjalnej ZUS. We wtorek idę na konsultacje do ortodonty. W środę mam wizytę rejestracyjną w Powiatowym Urzędzie Pracy. Jadłem dzisiaj mięso na obiad. Kawałki mięsa dostały się u mnie między zęby i teraz mi przeszkadzają, gdy noszę szynę. Dziękuję.



Marcin

sobota, 27 listopada 2010

Chorzy

Ciężko jest człowiekowi zdrowemu zrozumieć osobę chorą. Do tego potrzeba umiejętności wczucia się w sytuację chorego. Często bywa tak, że gdy się komuś opowiada o swojej chorobie, to ludzie nie wierzą. Mówią, że się udaje, albo coś w tym stylu. Ludzie, którzy nigdy nie byli chorzy nie wiedzą jak to jest być chorym i nie rozumieją. I ja ich rozumiem, mają do tego prawo, bo po prostu nie wiedzą. Żeby coś zrozumieć trzeba samemu tego doświadczyć.

Myślę, że dobrze by było postarać się zwiększyć świadomość ludzi. Żeby lepiej rozumieli chorych. Żeby chcieli ich wysłuchać. Żeby nie bali się chorych. Żeby nie traktowali ich jako niepotrzebnych.

Dziękuję.



Marcin

piątek, 26 listopada 2010

Powiatowy Urząd Pracy

Wstałem około godziny siódmej. Jadłem śniadanie ( jajko sadzone). Pojechałem rowerem to Powiatowego Urzędu Pracy. Poszedłem na poziom czwarty ( Dlaczego oni to nazwali poziom czwarty, a nie czwarte piętro? To tak inaczej brzmi „ Poziom czwarty”:). Przeczytałem, że żeby zarejestrować się jako osoba bezrobotna, trzeba: 1) Mieć dowód osobisty i ksero dowodu. 2) Mieć potwierdzenie zameldowania. 3) Mieć świadectwo ukończenia szkół i ksero świadectw ukończenia szkół. 4) Mieć dokumenty poświadczające, wszystkie odbyte staże i dawne wykonywane prace. 5) Student musi mieć zaświadczenie z uczelni (student studiów stacjonarnych może się starać o rejestracje w urzędzie jako osoba poszukująca pracy, nie może student studiów stacjonarnych ubiegać się o rejestrację jako osoba bezrobotna. Do zasiłku dla bezrobotnych mają prawo Ci, którzy przepracowali 356 dni [chyba]). 2) Mieć wypełniona kartę rejestracyjną ( Kartę rejestracyjną w Powiatowym Urzędzie Pracy we Wrocławiu może dostać w pokoju numer 401. Trzeba na wyświetlaczu w holu wybrać swój pesel. Automat wydrukowuje bilet z numerkiem. Trzeba czekać aż dany numerek zostanie poproszony do pokoju. W Pokoju trzeba powiedzieć, że się chce być zarejestrowanym jako osoba bezrobotna i pani wydaje wszystkie potrzebne dokumenty do rejestracji). Na tablicy ogłoszeniowej w holu są wszystkie niezbędne informacje do dotyczące rejestracji. Poszedłem do rejestracji pytać, gdzie można odebrać kartę rejestracyjną. Pani w informacjin ( informacja jest na parterze) najpierw rozmawiała przez telefon z jakąś kobietą z zagranicy. Powiedziałem, że chcę się zarejestrować jako osoba bezrobotna. Zapytałem, gdzie można dostać kartę rejestracyjną. Pani w informacji od razu mnie zapytała: Czy ja nie jestem osobą niepełnosprawną? Powiedziałem, że mam wadę zgryzu, ale mi nie dali niepełnosprawności. Ona zapytała: Czy dawniej pracowałem? Powiedziałem, że nie. Czy się uczę? Powiedziałem, że tak. Zapytała: Czy na studiach stacjonarnych? Potwierdziłem, że tak. Powiedziała mi, że nie mogę się zarejestrować jako bezrobotny, jeśli studiuję na studiach stacjonarnych. Zapytałem jeszcze raz, gdzie mogę się dostać kartę rejestracyjną. Ona powiedziała, że w pokoju 401, ale mogę się zarejestrować, tylko jako osoba szukająca pracy. Podziękowałem. Poszedłem. Ona podziękowała ( taka szczupła). Wybrałem numerek z automatu na poziome czwartym ( Miałem numer 117. Przede mną było trzynaście osób). Usiadłem. Jakaś kobieta z prawej strony ( starsza, niebieskooka) pytała mnie: Gdzie można dostać kartę rejestracyjną? Powiedziałem, że podobno w 401. Wszedłem do pokoju 401. Była tam siedząca przy biurku niebieskooka dziewczyna. Dałem jej napisane wcześniej podanie z opisem mojej sytuacji i zapytałem, czy taka osoba, może się zarejestrować w Urzędzie Pracy. Ona przeczytała. Pytała, czy pracowałem wcześniej. Powiedziałem, że nie. Powiedziała, że do zasiłku ma prawo, ktoś kto pracował ( 365 dni przepracował). Zapytała: Czy się uczę na studiach stacjonarnych? Powiedziałem, że tak. Ona powiedziała, że nie może mnie zarejestrować jako osobę bezrobotną, tylko jako osobę szukającą pracy. Zgodziłem się. Dała mi kartę rejestracyjną bezrobotnego ( skreśliła wyraz bezrobotny a napisała szukający pracy. Może to trzeba jakoś uregulować. Na przykład zrobić osobną kartę rejestracyjną dla tych co szukają pracy i studiują na studiach stacjonarnych). Oświadczenie, że nigdzie dotąd nie pracowałem i jakąś ankietę. Kazała mieć ze sobą zaświadczenie z uczelni. Mam termin wizyty rejestracyjnej w Powiatowym Urzędzie Pracy Wrocław wyznaczoną na 1. 12. 2010 ( środa) na godzinę 9:00. Byłem tam rowerem. Wychodząc zrobiłem zdjęcie. Na obiad zjadłem makaron z sosem ze słoika firmy Knorr i to jest prawda. Muszę zebrać jeszcze wiele dokumentów przed wizytą rejestracyjną w Powiatowym Urzędzie Pracy Wrocław.

Byłem już w trzech ważnych instytucjach dla pracowników i szukających pracy i ubogich: MOPS, ZUS i PUP i to jest prawda. Zamieszczam takie inforamcje, bo chce pamiętać gdzie byłem. Mogą się one przydać szukającym pracy. Dziękuję.



Piosenka do posłuchania: http://www.youtube.com/watch?v=y9Zczm7wSzI. Rod Stewart ma dobry gos moim zdaniem. Dobrze się tego słucha: "When I need you" - "Gdy Cię potrzebuję".



Marcin

czwartek, 25 listopada 2010

Mam zgodę na wpis na semestr

Mam zgodę na wpis na semestr w celu nadrobienia zaległości na kierunku Filologia Polska i to jest prawda. Nadal jestem studentem Uniwersytetu Wrocławskiego. Myślę o tym, żeby zarejestrować się jako osoba bezrobotna w PUP. Będę miał przepisane oceny z języków obcych i wychowania fizycznego z indeksu politechnicznego do indeksu na Filologii Polskiej.



Nie wszyscy ludzie muszą robić to co większość. Czasem warto się przeciwstawić schematycznemu myśleniu o życiu. Pomyśleć. Czasem coś co nam się wydaje złe, może mieć pozytywne skutki. I naprawdę tak może być. „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło” – Czy to jest dobra teza? Nie wiem.



Dziękuję.



Marcin

Dziękuję

Dziękuję

Wszystkim ludziom,

którzy mi pomagają,

mobilizują do działania.


Marcin

Relacje z drugim człowiekiem

Zauważyłem, że dobrze jest w relacjach z drugim człowiekiem nie traktować nikogo jako wszechwiedzącego. Każdy człowiek się może mylić. Nie ma ludzi nieomylnych, którzy mają wiedzę na temat wszystkiego i są nieomylni. Jeżeli ktoś uważa się za nieomylnego i chce na siłą narzucać innym swoje przekonania, to coś z nim jest nie tak. Każdy człowiek się może mylić. Czasem bywa tak w relacjach, że ktoś jest bardzo zafascynowany drugą osobą i nie zauważa błędów tej drugiej osoby. Tak sobie trochę myślę o tym co zrobić żeby nasze relacje z ludźmi były dobre. Na pewno ważny jest szacunek do drugiego człowieka. Na pewno ważne jest to, żeby od siebie i do innych wymagać. Nie iść na łatwiznę. Nie krytykować od razu. Widzieć w ludziach to co dobre a nie tylko krytykować . W każdej sytuacji myśleć. Nie oceniać pochopnie. Znać swoją wartość. Osoba z obniżonym poczuciem własnej wartości może mieć problemy w relacjach i naprawdę może mieć. Nie bać się. Trzeba mieć odwagę w relacjach. Nie bać się pomylić. Każdy człowiek jest omylny i ma prawo się mylić. Starać się widzieć siebie i innych zgodnie z prawdą. Swoich bliskich traktować z szacunkiem i widzieć ich wartość. Źle jest jeśli ktoś zaniża wartość swoich bliskich, swojej rodziny. Rodzinę traktuje bez szacunku a obcych traktuje jako osoby wszechwiedzące, takie sytuacje się zdarzają, bo sam tego doświadczyłem. Nie kłamać, nie manipulować. Słuchać drugiego człowieka. Być otwartym na drugiego człowieka i na jego problemy. Nie bać się rozmawiać o problemach. Chcieć się rozwijać i chcieć, aby inny wokół nas się rozwijali. Każda relacja powinna być przemyślana. Ja lubię kiedy moje relacje z ludźmi mają charakter konkretny. Nie rozmawiamy o pierdołach, tylko spotykamy się w konkretnym celu, rozwiązujemy jakieś konkretne problemy. Wiemy po co się spotkaliśmy. Czasem dobrze jest też pogadać o pierdołach, ale bez przesady. Czasem, żeby poprawić relacje z drugim człowikiem, trzeba zmienić jakiś ich techniczny aspekt: na przykład ktoś może źle słyszeć, albo coś go może boleć i to może źle wpływać na jego relacje. Wtedy trzeba usunąć techniczną przeszkodę: leczyć słuch, albo usunąć ból. Należy starać się zapamiętać to, o czym mówią do nas inni. Jeśli pamiętamy o tym co mówia do nas inni, to pokazujemy im, że są dla nas ważni. Źle jest kiedy jedna osoba tylko mówi a druga (inne) tylko słuchają ( chyba, że jest się akurat na wykładzie). Ja myślę, że powinna być równowaga: każdy powinien mieć prawo powiedzenia swojego zdania, mieć prawo do bycia wysłuchanym. Myśle, że warto walczyć o dobre relacje z ludźmi, pownieważ dobre relacje dają człowiekowi szczęście, ludzi, którzy mają dobre realcje nie są znerwicowani i mają więcej energii do podejmowania różnych działań. Ktoś kto ma złe relacje skupia się tylko na tych złych relacjach i to go blokuje. Dziękuję.



Marcin

środa, 24 listopada 2010

Zimno

Wstałem dzisiaj około godziny dziewiątek (bardzo późno). Pojechałem rowerem zawieść zdjęcia rtg do Zakładu Zaburzeń Czynności Układu Stomatognatycznego. Dowiedziałem, się że zaświadczenie o stanie zdrowia do renty socjalnej ZUS będę na poniedziałek. Wracałem rowerem. Było zimno. Musiałem ubrać kurtkę z polaru. Zawsze wożę ze sobą kurtkę z polaru i płaszcz przeciwdeszczowy w razie pogorszenia warunków pogodowych. Wczoraj byłem u ortodonty i prosiłem o wykonanie dla mnie planu leczenia ortodontycznego, to mi nie zrobili. Mam przyjść z jakąś osobą bliską. Nie wiem do końca o co chodziło. Na 30.11.2010 jestem zarejestrowany na wizytę do innej Pani Ortodonty. Kupiłem sobie wczoraj dwie dętki rowerowe firmy Deestone za 22 złote. Miałem kolejnego kapcia. Przebiła mi się dętka mimo, zakupienia nowej opony firmy Maxxis model Larsen TT. Co mi się nie podoba? Na wrocławskich ścieżkach rowerowych leży dużo ostrych przedmiotów ( potłuczone szkło, inne).

Jutro może pojadę do Dziekana Wydziału Filologicznego w celu dostarczenie dokumentacji medycznej problemów zdrowotnych i złożenia podania o przepisanie ocen z języków obcych. Dziękuję.



Marcin

wtorek, 23 listopada 2010

Nie zrobili mi planu leczenia

Byłem dzisiaj u ortodonty. Nie zrobili mi planu leczenia.
Kurcze zmęczony jestem. Moim zdaniem powinno się wprowadzić bezpłatne refundowane przez państwo prostowanie trudnych wad zgryzu. Takiej osobie z trudną wadą zgryzu żyje się naprawdę ciężko i nie zawsze może ona sobie sama zapracować na prostowanie wady zgryzu i to jest prawda. Ja rozumiem, że dużo pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia idzie na leczenie ludzi poważnie chorych na przykład na raka, ale moim zdaniem trudne, szkieletowe wady zgryzu, takie, które dają złe objawy powinny być refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. I mogę tak myśleć. Zacząłem trochę czytać książkę księdza Zienkiewicza „ Miłości trzeba się uczyć”. I tak trochę po trochu sobie czytam. Przeczytałem taką tezę, że rodzice nie przekazują człowiekowi Ducha. Rodzice przekazują tylko chromosomy ( między innymi cechy psychiczne). Według księdza Zienkiewicza każde dziecko dostaje Ducha od Boga. I on tak o tym myślał i to jest jasne. Nie wiem czy doczytam tą książkę do końca, bo generalnie nędznie się czuje, ale ją trochę czytam. Często ksiądz Zienkiewicz powołuje się na myślenie Ericha Fromma. Prawdziwa miłość według Fromma jest bezinteresowna. Robi Zienkiewicz takie rozróżnienie na miłość uczuciową i miłość fundamentalną. Miłość uczuciowa jest niestała, tak jak uczucia są niestałe (są a potem ich nie ma). Miłość fundamentalna to nie jest uczucie, tylko akt woli ( czyli świadoma decyzja). Dużo ludzi ma jakiś lęk. Na przykład ludzie, którzy coś mają ( jakieś posiadłości) boją się to stracić. Bogaci boją się stracić pieniądze. Jak ktoś ma rodzinę, to się boi o dzieci. Ludzie się boją różnych rzeczy. A jak człowiek się boi za dużo, to przestaje myśleć. Tak mi się wydaje.

Żeby dobrze myśleć, trzeba przestać się bać, bo Ci co się boją nie myślą i to chyba też jest jasne. Jak czasem piszę tu jakieś kompletne bzdury, to proszę się nie dziwić, bo nędznie się czuje. Dziekuję.



Marcin

niedziela, 21 listopada 2010

Sztuka.

Autorstwo myśli. Nikt nie jest autorem myśli. Pewne toposu w myśleniu człowieka powtarzają się od początku istnienia ludzkości i ciężko jest powiedzieć, kto jest ich autorem. Jeśli ktoś myśli, że jest pierwszym autorem jakiejś myśli, to jest w błędzie, chyba, że wymyślił coś czego nikt wcześniej nie wymyślił, co jest bardzo mało prawdopodobne, ale możliwe.

Dla przykładu, jeśli napiszę w blogu, że człowiek samotny powinien walczyć o relacja i wychodzić do drugiego człowieka, to to nie jest mój pomysł, chociaż zgadzam się z tą tezą i trochę ją potwierdziłem w praktyce (chociaż na małej próbce osób. Ciekawe czy to była próbka reprezentatywna, bo w statystyce matematycznej jest chyba takie pojecie próbki reprezentatywnej. Trzeba przekroczyć pewną liczbę osób, żeby próbka była reprezentatywna). Ja to usłyszałem słuchając kazań księdza Orzechowskiego, którego kazania podobają mi się, ale podejrzewam, że on też nie jest autorem tej myśli i mógł to na przykład słyszeć od księdza Zienkiewicza ( bo był taki ksiądz), albo jeszcze od kogoś innego. To, że my mówimy, że autorem jakiejś myśli jest Platon, też nie jest do końca pewne, bo zdarzają się pomyłki a Platon żył bardzo dawno i mógł coś usłyszeć od swojego ojca, który coś usłyszał od swojego. Czasem człowiek coś nieświadomie usłyszy, bo akurat jest zamyślony i potem myśli, że coś wymyślił. Dlatego mnie trochę rozśmiesza spieranie się o autorstwo myśli. Chociaż rozumiem, że jeśli jakiś człowiek skopiuje na przykład program komputerowy innego człowieka i rozprowadza jako swój, to jest plagiat i należy takie coś karać ( brak szacunku do pracy drugiego człowieka). Na studiach filologicznych lubiłem Teorię Literatury i Teorie Kultury. Pamiętam taką tezę Postmodernistów, że dzieło sztuki, po etapie tworzenia, staje się czymś odrębnym, niezależnym od autora. Intentio Auctoris nie jest jedyną dobrą interpretacją dzieła. Jest tyle interpretacji, ilu jest odbiorców. Każdy inaczej rozumie dzieło sztuki. Na swój sposób ( takie myślenie pojawiło się chyba już w romantyzmie, jeśli czegoś nie pomyliłem, że Intentio Auctoris, nie jest jedynym dobrym sposobem odczytywania dzieła. Może Fridrich Ernst Schlejermacher? Nie pamiętam dokładnie). To mi się jakoś podobało. Lubiłem też myślenie rosyjskich formalistów o sztuce, którzy uważali że, sztuka ma opóźniać procesy percepcyjne ( Wiktor Szkłowski „Sztuka jako chwyt”), ma utrudniać odbiór, żeby nauczyć odbiorcę myślenia. Sztuka ma być wymagająca, ma sprawiać, żeby odbiorca sztuki się rozwijał. Zła jest sztuka prosta w odbiorze. Pamiętam rozważania Gestona Bachelarda( chyba) o sztuce. Istnieją dwa rodzaje dzieła sztuki: dzieło, które powstaje w sposób spontaniczny i dzieło, które jest realizacją pewnego przemyślanego powstałego wcześniej projektu. Mój blog jest przykładem tekstu powstającego spontaniczne, pod wpływem problemów zdrowotnych i nie tylko. Zanim zacząłem go pisać nie wiedziałem jaki będzie jego kształt i dlatego jest to dzieło zaliczające się do pierwszej grupy.

Po co jest sztuka? Dlaczego warto tworzyć sztukę? Sztuka jest częścią kultury. Sztuka zapewnia komunikację między pokoleniową. Dzięki sztuce dowiadujemy się jak żyli ludzie dawniej. Na przykład czytając „Tango” Mrożka dowiadujemy się o tym jak wyglądały rodziny w czasach Mrożka. Wszyscy pamiętamy odwrócony topos rodziny ( to jest bardzo ciekawe zagadnienie). Odwrócony topos rodziny. Dzieci mądrzejsze od rodziców. O tym pisał Mrożek. Sławomir. Pamiętamy „Ferdydurke” Witolda Gombrowicza i rodzinę Młodziaków. Rodzice, którzy wzorowali się na stylu życia swoich dzieci. Zbratanie się z ludem. Sztuka zapewnia komunikację międzypokoleniową. Ja rozumiem, że ktoś może nie mieć potrzeby czytania lektur szkolnych. Ale ta wiedza dawnych pokoleń może nam się przydać, gdy sami będziemy w problemach. I to jest jasne.

Dzisiaj w Da Wawrzyny widziałem, koło nowego konfesjonału rysunek przedstawiający Chrystusa (kilka rysunków). Autorstwa Marty. To też jest sztuka. Nie przyjrzałem się dobrze, bo mi zgasło światło. Nie wiem jak tam się światło zapala. Jakaś kobieta mówiła do mnie dwa razy „Szczęść Boże”. Przy tym rysunku.

Zauważyłem, że papież Jan Paweł II był nastawiony ekumenicznie. I to mi się podobało. Bo przecież nie ma ludzi lepszych i gorszych. Nie może być Boga lepszego i gorszego. Może być jeden Bóg dla wszystkich. Dla Arabów, dla Murzynów, dla Rosjan, dla Japończyków, dla Hindusów, dla innych… dla wszystkich.



Dziękuję.



Marcin

sobota, 20 listopada 2010

Uzależniłem się od gadania psychologicznego

Psychika człowieka w samotności inaczej funkcjonuje, niż psychika człowieka między ludźmi. Żeby poznać siebie ( dowiedzieć się kim jestem? Jakie mam cechy?) trzeba wejść między ludzi. Samotny człowiek nigdy do końca nie pozna swoich cech, bo niektóre cechy ujawniają się tylko i wyłącznie w relacji z innymi. Człowiek potrzebuje relacji z innymi, żeby poznać siebie ( To chyba coś oczywistego. Dużo ludzi o tym mówi). Potrzebuje zarówno relacji z kobietami, jak i z mężczyznami, starszymi i młodszymi. Z drugiej strony człowiek między ludźmi podlega trochę ich sugestii. Zawsze bardziej, lub mnie dostosowuje się do innych. Człowiek w samotności jest poza wpływem sugestii drugiego człowieka. Nic go nie rozprasza. Człowiek potrzebuje kontaktu z drugim człowiekiem i czasem samotności. Spotkałem ludzi, którzy boją się samotności. Narzekają: Ja jestem samotny. Jestem sam. Nie to, że nie jestem sam, tylko sam jestem. Jestem sam. Samotny jestem. Samotny, samotny, samotny, samotny, samotny. Samotny. Sam. Sam, sam, sam. Gadają tak w kółko i czekają, aż ktoś przyjdzie do nich i ugotuje im kaszkę i będzie ich rozweselał. Trochę ich rozumiem, bo relacje z ludźmi dają człowiekowi dużo przyjemności, ale samotność chyba też można jakoś pozytywnie wykorzystać. Na przykład na pisanie głupkowatego bloga.

Jeżeli ktoś czuje się sam, to na pewno nie może czekać biernie, aż ktoś przyjdzie go rozweselać, tylko powinien walczyć o dobre relację z ludźmi, powinien ich po prostu zaczepiać. Trzeba walczyć o relacje. Ja nie zawsze się do tego stosowałem, ale ostatnio bardziej się staram. Też dobrze jest się przygotować intelektualnie na spotkanie z drugim człowiekiem. Przemyśleć o czym z tym drugim człowiekiem chcemy rozmawiać? Co nas interesuje? Żeby nasze spotkanie z drugim człowiekiem przyniosło nam konkretny zysk w postaci tego, że coś się dowiemy. Czasem ktoś ma ochotę się przytulić do drugiego człowieka, to też jest konkretny zysk. Po prostu trzeba spotkanie z drugim człowiekiem przemyśleć a nie iść na spotkanie z drugim bez przemyślenia. Trzeba się zastanowić: Czego potrzebujemy i Co możemy dać?

Mnie interesuje tematyka związków damsko -męskich. Mam małe doświadczenie ze związkami i mnie to interesuje. Jako, że mam małe doświadczenie, to pojawia się u mnie naturalna, niezaspokojona dotychczas potrzeba dowiedzenia się. Jak to z nimi jest? Ze związkami. Z rodzinami.

Dziękuję



Marcin

Stadnina koni

Wstałem dzisiaj po godzinie siódmej. Miałem założenie, że wstanę o szóstej, ale nie wstałem. Pojechałem rowerem w stronę Trzebnicy. Dojechałem do miejscowości podwrocławskiej o nazwie Cienin. Skręciłem w boczną drogę ( w prawo). Dojechałem do jakiegoś stawu. Przez chwilę robiłem zdjęcia przy stawie. Na ziemi widziałem różne przedmioty, które wyjaśniły mi co tam się przy tym stawie działo kiedyś ( Czasem warto spojrzeć na ziemię. Rzeczy i ślady stóp na ziemi mogą nam dużo powiedzieć o wydarzeniach, które miały miejsce kiedyś w danym miejscu). Wsiadłem na rower i pojechałem dalej. Zobaczyłem psa, który się na mnie patrzył i cztery osoby stojące na planie koła. Pojechałem dalej. Jechałem przez las. Po jakimś czasie, po prawej stronie zobaczyłem zagrodę i konie w zagrodzie a także mężczyznę w traktorze, w zagrodzie z końmi. Pojechałem jeszcze dalej i zobaczyłem dwie osoby jadące konno. Przejechałem koło nich. Zobaczyłem tor dla koni i ludzi, którzy trenowali jazdę konną. Okazało się, że droga prowadziła do stadniny koni, którą mijałem jadąc do Cienina. Było mi zimno w ręce. Wróciłem do Wrocławia. Na wysokości ulicy Obornickiej, na nowej ścieżce rowerowej, przy nowej obwodnicy jakaś kobieta pytała mnie jak dojechać do Tesco. Potem zaczęła mówić jakieś wyrazy, których nie pamiętam ( nie dosłyszałem). Powiedziałem, że nie rozumiem o co jej chodzi. Ona zapytała jeszcze raz jak dojechać do Tesco. Ja jej mówię, żeby wróciła i skręciła najpierw w prawo a potem w lewo. Ona mówiła, że stamtąd przyjechała. No to ja jej jeszcze raz tłumaczę, że jak chce jechać do Tesco, to musi dojechać do Mostu Milenijnego, przejechać przez Most Milenijny, za Mostem Milenijnym musi skręcić w lewo na ulicę Popowicką. Musi jechać ulicą Popowicką do Długiej i będzie miała „Tesco”. Ona powiedziała, że ona stamtąd przyjechała, że jest z Popowic. Powiedziałem, że rozumiem. Powiedziała, że nie chce jechać do Tesco tylko do Marino. Powiedziałem jej żeby skręciła w prawo w Obornicką i dojechała do tej głównej drogi, którą jadą tramwaje ósemka i piętnastka (Żmigrodzka) i że tą drogą dojedzie do Marino ( mogłem jej powiedzieć, żeby jechała prosto wzdłuż nowej obwodnicy do Żmigrodzkiej, ale nie pomyślałem o tym).

Dziękuję.



Marcin

piątek, 19 listopada 2010

Historia Izraelitów.

Wstałem dzisiaj po siódmej. Pojechałem rowerem odebrać zaświadczenie o stanie zdrowia do renty socjalnej ZUS. Dowiedziałem się, że będę miał to zaświadczenie na wtorek na godzinę 13:00.

Wracając wzdłuż wałów rzeki o nazwie Odra zauważyłem, że dużo ludzi biega, chodzi z kijkami trekingowymi, jeździ na rowerze ( młodzi biegają, starsi chodzą z kijkami i bardzo dobrze). Dużo też jest osób, które spacerują z psami. Zastanawiam się: czy posiadanie zwierząt domowych ma wytłumaczenie psychologiczne? Może ludzie potrzebują kogoś kim się mogą opiekować? Dużo jest psów zadbanych, bo mogły by być jakieś niezadbane…

Zatrzymałem się, żeby się wysikać po drugiej strony Odry w zaroślach ( ciekawe, czy za sikanie wzdłuż wałów rzeki Odry można dostać mandat – oddawanie moczu w miejscu publicznym). Musiałem czekać aż przebiegnie cała gromada biegaczy. To było około godziny 12:00. W południe w piątek tylu ludzi biega. Ludzie biegają. Ruch jest dobry. To na pewno. Przypomniałem sobie historię Narodu Izraelskiego, który po niewoli egipskiej jakiś czas szwendał się po pustyni ( jedli mannę). Może my Polacy po okresie komunistycznym, też musimy pobłąkać się trochę po pustyni jedząc mannę ( prosty pokarm a nie skomplikowany). Mimo, że tamta historia Izraela była dawno, należy pamiętać, że ludzka psychika zachowuje się podobnie w podobnych okolicznościach.

Dziękuję.



Marcin

czwartek, 18 listopada 2010

Rodzina

Jutro jadę po odbiór zaświadczenia o stanie zdrowia do renty socjalnej w ZUS. Jutro rano. Dzisiaj pojechałem oddać książki do Biblioteki Akademii Medycznej, chciałem też zobaczyć ceny oświetlenia rowerowego w sklepach rowerowych. Zawróciłem, bo pomyślałem, że mam termin oddania tych książek do grudnia, to mogę jeszcze trochę je poczytać. Może znajdę w nich coś ciekawego dla mnie. Najtańsze oświetlenie rowerowe na portalu internetowym Allegro kosztuje około pięciu złotych. Nie wiem czy to jest solidne. Koszt przesyłki przy opłacie przy odbiorze to około 20 złotych. Razem z kosztem przesyłki najtańsze oświetlenie na Allegro kosztuje około 25 złotych. Pojeździłem trochę z latarką czołówką, którą kupiłem za 34 złote razem z kosztem przesyłki. Przy moim problemie ze stawem i wadą zgryzu, źle się jeździ z taką latarką czołówką na głowie, bo zapięcie mnie uciska. Potrzebuję oświetlenia rowerowego, bo rower musi być widoczny w nocy. Chętnie bym wziął pracę, przy której nie trzeba dużo mówić, bo nie mogę dużo mówić. Pisanie tekstów. Może pilnowanie czegoś (pracownik ochrony, ale taki, który nie musi dużo mówić). Jakiś korepetycje przez Internet, żebym nie musiał mówić. Wysłałem pytanie w języku angielskim do kilku zagranicznych szpitali o możliwość wykonania u nich Obustronnej Osteotomii Strzałkowej Żuchwy, ale nikt mi nie odpowiedział. Czekam. Na razie nie wysyłam do innych. Chce sprawdzić jak to wszystko w ogóle funkcjonuje, bo nie mam doświadczenia. Dużo ludzi narzeka na polską Służbę Zdrowia. Spotkałem się też z opiniami o ofiarności i poświęceniu lekarzy w Polsce. Kilku lekarzy nie brało ode mnie pieniędzy za wizyty. Ale zastanawia mnie to, że tyle lat chodziłem z tą wadą i nikt jakoś nie zwrócił mi uwagi: Panie idź pan sobie wyprostuj zgryz. Tylu lekarzy pierwszego kontaktu mnie widziało i innych specjalistów. Ja nie wiem, jak jest naprawdę. Jedna Pani doktor pierwszego kontaktu, jak do niej przyszedłem i powiedziałem, że to jest od zgryzu, powiedziała, że u mnie wada zgryzu jest widoczna na pierwszy rzut oka. To ja nie wiem jak to jest. Może oni w ogóle na mnie nie patrzyli? Może się mnie bali? Nie wiem. Może te objawy co mam nie są od gryzu?

Teraz doświadczam tego, że człowiek jest bardzo słaby. Co ja teraz mogę zrobić? Nędznie się czuje i koniec. Jestem młody. Chciałbym podróżować. Poznawać ludzi, kobiety. Wspinać się, chodzić po górach. Ale mam wadę zgryzu, która bardzo przeszkadza we wszystkim i tego nie przeskoczę. Człowiek jest słaby. Człowiek jest zależny od chorób. Na upartego mogę podróżować. Jeżdżę dużo rowerem, żeby mieć ruch na świeżym powietrzu i nie przebywać ciągle w jednym miejscu. Żeby zaspokoić potrzebę poznawania okolicy. Ja mam taką potrzebę przemieszczania się i poznawania nowych miejsc. Mogę wsiąść w pociąg i pojechać do Warszawy, do Berlina, do Rzymu. Wszędzie. Teoretycznie i praktycznie jest to możliwe. Po prostu idę na dworzec wsiadam do pociągu i jadę. Ale to nie sprawia takiej przyjemności, jak gdy się jest zdrowym ( bez wady gryzu). Taka wada zgryzu bardzo przeszkadza ( jeżeli to co mam jest od wady zgryzu, bo do końca nigdy nic nie wiadomo). Zrozumiałem trochę dlaczego warto mieć dobrą rodzinę. Rodzina to wspólnota ludzi, którzy się wspierają ( jeśli jest dobra). Jeśli ktoś choruje, to wtedy rodzina mu pomaga. To jest dobry powód do tego, żeby założyć dobrą rodzinę, a nie jakąś nędzną. Mąż i żona muszą się chcieć wspierać. Dziękuję.



Marcin

środa, 17 listopada 2010

Zarejestrowałem się do ortodonty w celu sporządzenia planu leczenia.

Jestem zwolennikiem takiego myślenia, żeby nie kupować, rzeczy tańszych, ale byle jakich. Lepiej wydać więcej pieniędzy, ale kupić coś co będzie służyło przez lata. Tani sprzęt szybko nam się zużyje i będziemy musieli wydawać pieniądze na nowy. Droższy a dobry sprzęt posłuży nam przez lata. Jeśli się chce coś kupić, dobrze jest przemyśleć wszystkie możliwości. Nie kupować pochopnie czegoś. Najpierw rozejrzeć się jakie są możliwości na rynku a potem kupować. Mam takie przemyślenia, bo człowiek może mieć przemyślenia. Nie wstydźmy się swoich przemyśleń.

Zarejestrowałem się dzisiaj do ortodonty w celu sporządzenia planu leczenia i to jest prawda. Wizytę mam 23.11.2010. Mam mieć ze sobą zdjęcia: pantomograficzne, rentgen boczny głowy. Zostawiłem też kartkę z moimi pytaniami. Na prawdę.

Dziękuję.



Marcin

wtorek, 16 listopada 2010

Wstęp do PNP przeczytany bardzo pobieżnie.

Pojechałem do Klinika Orthosmile umówić się na wizytę w celu sporządzenia planu leczenia ortodontycznego. Przed kliniką zorientowałem się, że zapomniałem teczki z kartką z pytaniami do Pani Ortodonty. Wróciłem do domu. Zobaczyłem, że zostawiłem zieloną teczkę na biurku. Zrobiłem sobie obiad ( jajko sadzone i makaron – chyba złe połączenie. Niezbyt mi smakowało). Miałem jechać ma rehabilitacje do Creatora, ale nie pojechałem, bo chciało mi się spać i nędznie się czułem.

Przeczytałem wstęp do księgi biblijnej o nazwie Pieśń na Pieśniami. Ze wstępu dowiedziałem się, że istnieją dwa sposoby, myślenia o tym tekście: interpretacja naturalistyczna ( tekst jest poematem o tematyce miłosnej), interpretacja alegoryczna ( Oblubieniec symbolizuje Boga a Oblubienica symbolizuje Naród Wybrany. W tej interpretacji tekst mówi o oblubieńczym stosunku Boga do swego Narodu. Autor wstępu twierdzi, że Oblubieniec jest bez skazy [nie ma cech negatywnych] a Oblubienica ma jakieś wady w związku z tym można podejrzewać, że Oblubieniec to Bóg, który jest bytem idealnym a Oblubienica to naród wybrany, który ma cechy negatywne).

„Do zaprzęgu | faraona przyrównam Cię przyjaciółko moja. | Śliczne są lica twe wśród wisiorków. | Szyja Twa wśród korali | Wisiorki zrobimy Ci złote | z kuleczkami ze srebra | Gdy król wśród biesiadników przebywa, nord mój rozsiewa woń swoją | Mój miły jest mi woreczkiem mirry | Wśród piersi mych położonym | Gronem henny jest mi umiłowany mój | w winnicach Engaddi | O jak piękna jesteś, przyjaciółko moja, jak piękna, oczy Twe jak gołębica!” [ Pnp 1 ,9-15].

Gdybym pracował w oświacie, to wprowadziłbym dla uczniów co piętnaście minut obowiązkową gimnastykę śródlekcyjną. Tak sobie pomyślałem. Za dużo jest tego siedzącego trybu życia.

Zrobiłbym sobie test Western Blot IgM, ale nie ma na to pieniędzy. Taki test w Dolmedzie ( chyba, jeśli dobrze pamiętam) kosztuje 100 złotych. Nie dosyć, że Polskie testy na Boreliozę są jakieś biedackie. Czytałem w Internecie, że z powodu braku pieniędzy u nas w kraju robi się testy, które nie badają komórek odpornościowych krwi na rozpoznawanie wszystkich rodzajów białek występujące na powierzchni Krętek Boreliozy, tylko na kilka białek [Przez co test Polski ma mniejszą wiarygodność. Tak czytałem w Internecie. Nie wiem czy to jest prawda, bo wiadomości w Internecie czasem bywają fałszywe], to jeszcze trzeba płacić 100 złotych za Western Blota). Rano sąsiad potrzymał drzwi, jak wychodziłem z rowerem. Wróciłem po cieplejszą czapkę. Dziękuję.



Marcin

poniedziałek, 15 listopada 2010

Jedna opona Maxxis Larsen TT 26X1.9 kevlar.

Czy kupienie nowych opon do roweru może znacznie zmienić warunki jazdy ( zmniejszyć znacznie opory ruchu)? Tak. Wstałem dzisiaj około godziny 7:00. Miałem przebitą dętkę w rowerze. Nie mogłem jechać do miasta. Poszedłem do sklepu rowerowego przy ulicy Kolistej. Zapytałem Panią Sprzątającą przy sklepie: która jest godzina? Mówiła, że za cztery minuty dziesiąta. Sklep miał być otwarty od godziny 10:00. Pani sprzątająca powiedziała mi, że sklep rowerowy przy ulicy Kolistej jest nieczynny ( przerwa zimowa). Poszedłem do sklepu przy ulicy Celtyckiej. Kupiłem dwie najtańsze dętki rowerowe ( firmy Deestone z wentylem samochodowym. Długim wentylem, który można też stosować chyba w obręczach stożkowych chyba) . Zapłaciłem 22 złote. Zamontowałem dętkę. Napompowałem rower. Pojechałem do miasta. Na wysokości Cmentarza Osobowickiego pękła mi dętka. Pomyślałem, że skoro pękły mi trzy dętki pod rząd w tym samym kole ( tylne koło), muszę zmienić oponę, bo inaczej nigdzie nie dojadę. Wróciłem piechotą na osiedle. Poszedłem do sklepu rowerowego. Poprosiłem o dobrą oponę na tył (koło napędowe). Dałem sprzedawcy spis opon, które mnie interesują. Sprzedawca zaproponował mi oponę firmy Maxxis o nawie Larsen TT. Powiedział, że jego mechanik jeździ na tych oponach i że są dobre. Zapłaciłem 75 złotych za jedną oponę firmy Maxxis Larsen TT kavler rozmiar 26x1.9. Wróciłem do domu. Zrobiłem sobie obiad. Zamontowałem oponę i dętkę. Pojechałem odebrać zaświadczenie o stanie zdrowia do wniosku o rentę socjalną w ZUSIE. Zaświadczenie będę miał na piątek na godzinę 10:00. Po drodze przetestowałem nową oponę. Nawet zamontowanie jednej nowej opony robi dużą różnicę. Radzę każdemu, kto chce poprawić warunki jazdy na swoim rowerze a ma stare, zużyte opony, żeby kupił sobie nową oponę. Brałem udział w konkursie fotograficznym „National Geographic”. Dzisiaj około godziny 20:00 zadzwonił do mnie mężczyzna ( zapomniałem jak się nazywał) i proponował mi za to, że wziąłem udział w konkursie prenumeratę pisma „National Geographic”, albo „Traveler” z 40 % upustem ( 101 złotych na rok za "National Geographic"). Odmówiłem mu. Dziękuję.



Marcin

niedziela, 14 listopada 2010

Niedziela

Wstałem około siódmej godziny. Wymieniłem przebitą dętke w rowerze. Pomyślałem o wypracowaniu szkolnym jednej dziewczyny. Przeczytałem streszczenie „Makbeta” Williama Szekspira. Zorientowałem się, że "Makbet" to jest taki podręcznik psychologii, pokazujący co się dzieje z człowiekiem, który ogarnięty żądzą władzy popełnia zbrodnie( Jedna zbrodnia pociągnęła za sobą następne). Pojechałem rowerem do Katedry Świętego Jana Chrzciciela. Przebiła mi się trzecia dętka w rowerze, mimo że bardzo dokładnie sprawdzałem oponę pod względem ostrych przedmiotów. Wracałem piechotą przez całe miasto, prowadząc rower. Obecnie nie mam dobrej dętki rowerowej. Jutro chce kupić dętkę rowerową. Czuję się fatalnie. Moje opony są dziurawe i starte. Ostatnio przebiły mi się trzy dętki pod rząd, to jest sygnał, żeby zmienić opony rowerowe. Chce kupić oponę, która ma stosunkowo małe opory toczenia na asfalcie, dobrze się na niej jeździ w terenie i błocie, da się na niej jeździć na śniegu i lodzie. Chcę kupić oponę uniwersalną. Jakie opony przeglądałem w Internecie ( czytałem recenzje na forach rowerowych)? Maxxis: Wet Scream, Advantage, Arent, Cross Mark, High Roller. Continental: Explorer, Vapor, Vertical. Michelin: DH MUD, Country MUD, Country Trial, Country AT. Schwalbe: Ice Spiker, Maraton Winter. Patrzyłem też na zimowe opony z kolcami firmy Nokien. Spodobała mi się opona firmy Maxxis z rodziny High Roller rozmiar 26x 2.1 (60TPI kevlar [zwijana] 17A. Dziękuję.



Marcin

sobota, 13 listopada 2010

Wysoki Kościół

Co ja dzisiaj robiłem? Byłem w Wysokim Kościele rowerem. Zdjęcia z wyprawy będą dostępne na mojej galerii internetowej. Wczoraj dostałem przesyłkę z latarką czołówką za 33 złote 99 groszy razem z kosztem przesyłki. Był u mnie kurier. Kupiłem trzy baterie paluszkowe w rozmiarze AAA w cenie 5 złotych 40 groszy. Dzisiaj, podczas powrotu z Wysokiego Kościoła sprawdziłem latarkę czołówkę, jadąc przez Park Zachodni. Nie jest to jakiś mocny reflektor, który rozświeca ciemności na odległość kilometra, ale coś tam oświetla. Na pewno lepiej widać drogę podczas jazdy. Najważniejsze, że rower jest widoczny dla nadjeżdżających pojazdów. Latarka ma cztery programy świecenia. Ostatni program to światło pulsujące. Do Wysokiego Kościoła jechało mi się dobrze (pomijając niedogodności związane z wadą zgryzu i problemem ze stawem. ). Wyjeżdżałem z Wrocławia koło szpitala przy ulicy Kamieńskiego. Jechałem przez Krzyżanowice, Cienin, Pasikurowice. W Siedlcu przy stacji PKP skręciłem w lewo na trasę biegnącą wzdłuż torów. Dojechałem do drogi asfaltowej ( warto zauważyć, że na opisywanej przeze mnie trasie jest znikomy ruch samochodowy, jedzie się w terenie pagórkowatym i są dobre widoki). Przejechałem miejscowość Przemiłów(chyba). Potem skręciłem w prawo na Wysoki Kościół. Na miejscu robiłem zdjęcia. Wracałem tą samą droga. Podczas drogi powrotnej przebiła mi się dętka ( muszę zmienić opony, bo są wytarte i są w nich dziury przez które mogą wpadać ostre przedmioty do wnętrza opony). Zmieniłem dętkę. Sprawdziłem dokładnie oponę: czy nie ma w niej ostrych przedmiotów. Nie było. Zamontowałem nową dętkę. Nowa dętka przebiła się po założeniu ( może nie zauważyłem jakiegoś kolca w oponie). Do domu dojechałem pompując przebitą dętkę co kilkaset metrów. Pamiętam niebieskookiego mężczyznę w samochodzie, który rano na obwodnicy Kozanowskiej pytał mnie o ulicę Celtycką.

Dziękuję



Marcin

piątek, 12 listopada 2010

Cytat

„Każde przekroczenie prawa jest jak miecz obosieczny, a na ranę przez nie zadaną nie ma lekarstwa” [Mądrości Syracha 21, 3]

Choroby.

Ja zawsze miałem taki stosunek do chorób, że nic nie robiłem, ewentualnie szedłem biegać, albo na trening i czekałem aż choroba sama przejdzie. I chyba tak miałem. Od drugiej klasy liceum mam tą chorobę, którą teraz mam. I to jest pierwsza choroba, która sama nie przeszła. Przy trudnych przeziębieniach smarowałem się za czasów szkolnych maścią Pana Feliksa. Kto to był Pan Feliks? Ciemnooki, starszy człowiek, który często bywał u nas w domu. Mój ojciec po wypadku samochodowym miał problemy z kolanami (uderzył kolanem w tablicę rozdzielczą w samochodzie. Właśnie przypomniałem sobie ten jego wypadek, który był bardzo dawno). Potem chodził ojciec po różnych lekarzach, uzdrowicielach i spotkał Pana Feliksa. Odtąd Pan Feliks bywał u mojego ojca i smarował mu kolana swoim balsamem. Smarowanie pomogło. Sam też czasem nacierałem ojca. Balsam można było stosować też przy przeziębieniach. Nigdy nie brałem antybiotyku, tylko smarowałem się tym balsamem i przeziębienie jakoś przechodziło. Pan Feliks miał żonę i córkę Tereskę. Był byłym bratem zakonnym ( Kamedułem chyba), który wystąpił z zakonu, ożenił się i smarował ludzi swoim balsamem. Z czego się składał balsam Pana Feliska? Chyba głównie z wazeliny i kitu pszczelego ( Propolisu. Tak mówił Pan Feliks, chociaż zawsze powtarzał, że skład tego balsamu to tajemnica.) oraz jakiś olejków eterycznych. Teraz Pan Feliks nie żyje. Nie ma już jego balsamu. Tak więc zawsze miałem taki stosunek do chorób, że czekałem aż choroba sama przejdzie. Problemy ze stawem skroniowo - żuchwowym nie przeszły mi same i się okazało, że potrzebne jest prostowanie wady zgryzu. Jestem człowiekiem pełnym wątpliwości. Myślę sobie: Takie objawy od wady zgryzu? Czy to możliwe? Ostatnio trochę czytam o Boreliozie. Jakie są objawy Boreliozy? Problemy stawowe, objawy podrażnienia lub zapalenia opon mózgowo -rdzeniowych i nerwów obwodowych, zapalenie mięśnia sercowego, zaburzenia czucia, zaburzenia psychiczne, zaburzenia pamięci, bóle mięśniowo-stawowe, przewlekłe zmęczenie, bóle gardła, spadek libido (tego chyba nie mam), podrażniony pęcherz, bóle bioder, bóle jąder, bóle i kurcze mięśni, tiki mięśni twarzy lub innych mięśni, bóle głowy, zwykle części potylicznej, sztywność stawów i kręgosłupa szyjnego, trzeszczenie szyi, porażenie nerwu trójdzielnego i wiele innych ( objawy wziąłem z Wikipedii). Żeby sprawdzić organizm pod względem krętek boreliozy, trzeba wykonać test o nazwie Western Blot IgM ( Czy teraz jest chory?), albo IgG ( Czy dawniej był chory?). Przypomniałem sobie, że podczas mojej choroby miałem wykonywane badania na obecność: Mycoplasma Mneumoniae, Chlamydia Pneumoniae, Legionella przez jednego laryngologa z Akademii Medycznej o imieniu Maciej i jedną Panią Doktor od chorób płucnych o imieniu Irena ze szpitala przy ulica Grabiszyńskiej. Nikt nie robił mi testów na obecność krętek boreliozy ( Western Blot). Myślę, że tak poważna wada gryzu o charakterze kostnym, na pewno może powodować duże niedogodności. Jestem człowiekiem pełnym wątpliwości i nie wiem. Gdy zacząłem mieć problemy zdrowotne, te które teraz mam ( w drugiej klasie liceum) ojciec zawiózł mnie do dwóch laryngologów i do neurologa, który kazał zrobić Tomograf Komputerowy Mózgu. Tomograf Komputerowy Mózgu wyszedł dobry i stwierdzili, że jestem zdrowym. Nie lubiłem jak ojciec ze mną chodził po lekarzach, bo on zawsze absorbował lekarza rozmowami na różny temat, tak, że lekarz, który mnie badał nie mógł się skupić na samym leczeniu. Zacząłem chodzić sam po lekarzach i tak chodzę do dzisiaj i dopiero w październiku 2009 wykryłem problem ze stawem skroniowo-żuchwowym. Na pewno wiem tyle, że mam skomplikowaną wadę szkieletową wymagająca leczenia zespołowego, bo tak mi powiedziało dwóch ortodontów a jeden mi napisał to na kartce. A taka wadę trzeba prostować. Dzisiaj czuję się nędznie. Bóle pleców, szczególnie przy odginaniu głowy do tyłu. Boli mnie jak odginam głowę. Wypisałem sobie na kartce pytania do ortodontów, bo wymyśliłem kilka pytań. Mamy dzisiaj ładną pogodę a nie brzydką. Na obiad zjadłem makaron. Dziękuję.



Marcin

czwartek, 11 listopada 2010

Zapomniałem

Zapomniałem powiedzieć, że jak jechałem dzisiaj w stronę Katów Wrocławskich rowerem widziałem cztery sarny w biegu. Dziękuję.

Marcin

Imieniny na rowerze.

Jak dzisiaj wykorzystałem dzień? Wstałem około siódmej. Spiąłem sobie agrafkami rozpruty plecak. Spakowałem się na trasę rowerową ( płaszcz przeciwdeszczowy, dodatkowa bluza na wypadek zimna, dwie dętki zapasowe, pompka, telefon komórkowy, wszystko zapakowane w nieprzemakalne reklamówki). Wyruszyłem około godziny 9:00. Chciałem jechać na Ślęże. Dotarłem do miejscowości Kilianów za Kątami Wrocławskimi i zawróciłem, bo nie miałem oświetlenia rowerowego. Gdybym jechał na Ślęże, musiałbym wracać w ciemności. Początkowo była zimno i wietrznie. Na wysokości Katów Wrocławskim wyszło trochę słońce. Wracając za Stoszycami skręciłem na polną drogę, położyłem rower i wykonywałem ćwiczenia szerokiego wymawiania samogłosek. Po pewnym czasie przyjechał mężczyzna na rowerze. Gdy mnie zobaczył wykonującego ćwiczenia szerokiego wymawiania samogłosek zaśmiał się. Potem zaczął zbierać coś z pola do plastikowego wiadra. Gdy skończyłem ćwiczenia odjechałem. Potem pomyślałem, że mogłem go zapytać, czy nie pomóc mu zbierać, tego czegoś z pola, co zbierał za jakąś opłatę ( przypomnę, że ja szukam pracy, w której nie trzeba dużo mówić, bo zbieram na leczenie ortodontyczne). Nawet myślałem, żeby zawrócić i go zapytać, ale byłem już daleko, bolały mnie plecy i wróciłem do domu. Dzisiaj moje imieniny. Dostałem życzenia imieninowe od jednej czytelniczki mojego bloga. Na mojej galerii są do oglądania nowe zdjęcia. Dziękuję.



Marcin

środa, 10 listopada 2010

Jutro pamiątka odzyskania niepodlełości

Byłem rowerem na Krakowskiej 26. Rozmawiałem z trzema osobami ( dwie po drodze i jedna na miejscu).

Jutro są moje imieniny. Pamiątka Dnia Odzyskania Niepodległości przez Polskę po stu dwudziestu trzech latach niewoli.

Może jutro pojadę gdzieś rowerem. Jeśli będzie dobra pogoda, wstanę rano i wyjadę. Dzisiaj umyłem rower. Nie wiem, którą metodą prostować zęby a muszę prostować zęby, bo czuje się nędznie. Jestem ciekawy, czy po wyprostowaniu wady zgryzu ustąpią mi wszystkie objawy, które mam: bóle pleców i szyi, strzelanie przy ruchach bocznych głową, trudność z mówieniem, ogólne uczucie sztywności i napięcie mięśni na szyi, klatce piersiowej, ból przy odginaniu głowy do tyłu. Trzeba jasno powiedzieć, że takie życie jest bardzo męczące. Czasem się dziwię, że aż takie objawy mogą być od wady zgryzu (tylko, że moja wada zgryzu jest bardzo poważna). Jakiś czas temu trafiłem na objawy boreliozy w Internecie. Wiele objawów mi się pokrywało. Objawy boreliozy z tego co pamiętam były mniej więcej takie: złe słyszenie, szumy uszne, zaburzenia koordynacji, gubienie się, bóle szyi ( takie objawy jak przy zatruciu wywołanym bakteriami [krętki boreliozy]), bóle pleców, mocne bole karku. Pomyślałem, może to nie od wady zgryzu, tylko od boreliozy, bo przecież tak na prawdę nigdy do końca nic nie wiadomo. Wszystko co nam się wydaje, może okazać się mirażem. Dlatego ja nigdy do końca nie jestem czegoś pewny. Wiem, że to co uznajemy za pewne, może być złudzeniem. Ciekawe, czy po leczeniu ortodontycznym te objawy ustąpią i wróci mi pełna sprawność. Chciałbym kiedyś móc realizować swoje marzenia o podróżach. Ciekawe, czy potem będę miał ochotę na podróżowanie. Chętnie bym teraz znalazł jakąś pracę, przy której nie trzeba dużo mówić. Teraz ciężko znaleźć taką pracę.

Napisała do mnie Agata, która pisze pracę magisterską o współczesnych alpinistach. Porównuje dokonania współczesnych polskich alpinistów ze światowym alpinizmem. Napisałem jej, że nie jestem ekspertem od najnowszych osiągnięć alpinizmu ( niech idzie rozmawiać na ten temat z samymi alpinistami), ale uważam, że moim zdaniem warte wspomnienia w pracy są dokonania takich polskich alpinistów jak: Piotr Pustelnik, Piotr Morawski, Kinga Baranowska, Ryszard Pawłowski, Piotr Snopczyński, Aleksander Lwow, Wojciech Kurtyka, Z zagranicznych: Denis Urubko, Simon Moro.

Z mojego liceum pamiętam Profesora od historii. Moim zdaniem bardzo dobrze zajęcia. Potrafił zaciekawić.

Dziękuję.



Marcin

wtorek, 9 listopada 2010

Latarka czołówka za 34 złote ( razem z kosztem przesyłki)

Dzień spędzony w domu. Zarejestrowałem się na konsultacje do jeszcze jednej Pani Ortodonty. Miałem jechać na rehabilitacje do Creatora, ale zgubiłem pięć złotych, które daje się w zastaw za klucz do szatni. Nie mogę znaleźć tych pięciu złotych. Pamiętam, że położyłem ja na plecaku. Potem o nich zapomniałem. Zabrałem plecak razem z pięcioma złotymi leżącymi na plecaki i pięć złotych zginęło. Zamówiłem latarkę czołówkę. Zamówiłem ją przy pomocy portalu internetowego Allegro. Zamówiona przeze mnie latarka czołówka będzie kosztowała 34 złote razem z kosztem przesyłki. Ostatnio kilka razy jechałem w nocy rowerem. Mój rower jest nieoświetlony. Postanowiłem kupić latarkę czołówkę, żeby mieć dobre oświetlenie do jazdy rowerowej. Kupię sobie jeszcze lampkę diodową na tył roweru. I to jest jasne. Nędznie się czuję z tą wadą zgryzu. Wysłałem wiadomość pocztową z prośbą o podanie szczegółów do człowieka, który ogłaszał się na portalu internetowym Gumtree, że da pracę chałupniczą. Za dużo spędzam czasu przy komputerze. Obecnie z Internetu można czerpać wiele przydatnych informacji. Nie da się wymienić wszystkich informacji jakie można znaleźć w Internecie, bo tego jest bardzo dużo. Ten, kto wymyślił Internet miał dobry pomysł. Dziękuję.



Marcin

Życie w Portugalii

Poprosiłem Panią Kasię z Portugalii o odpowiedzenie na pytanie: Jak się żyję w Portugalii ( ona prowadzi tam firmę)? Oto kilka jej opinii:

1)Usługi medyczne na niższym poziomie niż w Polsce.

2)W większych miastach w Polsce są lepsi specjaliści w zakresie medycyny.

3) Portugalia to mały i biedny kraj.

4) Szkolnictwo w Portugalii jest chyba na najniższym poziomie w całej Unii Europejskiej

5)Młodzi lekarze słabo znają język angielski.

6)Nie jest łatwo znaleźć dobrego stomatologa.

7) Ceny usług dwa razy większe niż Polsce.

8) Niskie zarobki.

9) Ciężko znaleźć pracę. Duże bezrobocie. Minimalna płaca jest dla większości normą. Ludzie z Rosji i Ukrainy stanowią tanią siłę roboczą

10) Dużo słońca i to jest dobre, że dużo słońca. Wysokie temperatury jesienią i zimą. W zimie temperatury są w granicach 14-17 stopni Celsjusza,

11) Jedzenie tanie. Produkty importowane i samochody drogie. Paliwo ma podobne ceny, jak w Polsce.

Mnie inetersuje, jak wygląda życie w innych krajach Unii Europejskiej i nie tylko Unii Europejskiej.

Dziękuję.



Marcin

Dzień

O której godzinie dzisiaj wstałem? Około 7:00. Byłem u Dominikanów. Byłem w Zakładzie Zaburzeń Narządów Żucia w celu odebrania zaświadczenia o stanie zdrowia do renty socjalnej w ZUSIE, ale nie było profesora. Pytałem, jakiegoś niebieskookiego lekarza czy jest profesora, ale nic nie powiedział. Pani Teresa mówiła, że profesora nie będzie, ani dzisiaj, ani jutro. Może będzie w środę. Wracałem rowerem w deszczu, w ciemności i w błocie( muszę sobie kupić lampę do roweru, żeby mi świeciła). Nie zdążyłem na rehabilitację do Creatora.

Mężczyzna czasem potrzebuje trudnych warunków pogodowych. Dlatego ja lubię góry zimą.

Nie wiem którego ortodontę wybiorę. Chce iść na konsultacje do Pani ortodonty, która podobno dobrze przygotowuje do osteotomii strzałkowej żuchwy.

Dziękuję



Marcin

poniedziałek, 8 listopada 2010

Nie pracować za pół darmo

Nie pracować za pół darmo. Dużo osób pracuje w Polsce z pół darmo. Pracodawcy przyzwyczajają się do tego, że mogą wykonać pracę niskim kosztem. Ludzie, którzy chcą pracować za normalne pieniądze nie mogą znaleźć zlecenie, bo ci którzy pracują za śmiesznie niskie stawki zabierają im zlecenia (przecież za prace należy się godziwa zapłata. Czy uczymy się tyle lat, żeby potem zarabiać niewielkie pieniądze? Pracownicy powinni się zrzeszać i wymagać od pracodawców godziwej zapłaty).

Radzę wszystkim, którzy wykonują zlecenia nie zgadzać się na zbyt niskie stawki za prace. Jak się wszyscy nie zgodzą, to pracodawcy będą musieli zwiększyć stawkę za godzinę pracy.

Nie wiem może się myle, ja nie pracuje, nie mam doświadczenia w tej dziedinie, ale często czytam fora internetowe ze zleceniami i widzę, że dużo osób bardzo zaniża stawki za wykonane zlecenie.

Dziękuję.



Marcin

Is it possible?

Is it possible for a Polish citizen to undergo bilateral sagittal split osteotomy in (nazwa szpitala) hospital?

How much would it cost?

How long does one have to wait to get operated?

Is it possible to get the operation reimbursed by the Polish National Health Fund?

My name is Marcin Kozak. I am 27 years old. I study Polish philology and I am in my fifth year at the University of Wrocław. I have a severe malocculusion - Severe Class II Dentofacial deformity, which requires complex both ortodontic and surgical treatment. There is about one centemetre horizontal distance between the incisors. The malocculusion have resulted in temporomandibular dysfunction. Currently, I am looking for an institution which would help me finance treatment preceeding the bilateral sagittal split osteotomy.

The cost of such receiving such treatment in Poland is about 5000 – 7000 USD and I do not have that much money. The malocculusion badly affects my life, I have back and neck pain, my neck cracks whenever I turn my head. Moreover, I suffer from temporomandibular dysfunction, my hearing and eyesight are distorted, my hands go numb, I have lockjaw and I have poor coordination.

I have tried to ask for help various Polish social care and charity institutions, but they would not help me finance my orthodontic treatment. What kind of institutions could help me, where can I turn to get help?

I will be looking forward to your reply.

Thank you,

Marcin Kozak

Autorem tłumaczenia tego tekstu na język angielski jest Ewa

Dziękuję.



Marcin

niedziela, 7 listopada 2010

Jak jest z jakością usług medycznych za granicą?

Czy opłaca się operować za granicą? Czy w krajach takich jak Niemcy, Francja, Anglia, Włochy usługi medyczne stoją na wyższym poziomie niż w Polsce? ( chodzi mi szczególnie o jakość takich zabiegów jak Obustronna Osteotomia Strzałkowa Żuchwy i leczenie ortodontyczne). Napisała do mnie Pani Kasia z Portugalii. Według niej usługi medyczne w Portugalii stoją na niższym poziomie niż w Polsce. Ona uważa, że w Polsce mamy lepszych specjalistów.

Zapraszam ludzi, którzy czytają tego bloga i mieszkają w innych krajach, żeby podzielili się ze mną swoimi doświadczeniami w tej kwestii( mrcnkzk@onet.eu). Dziękuję.



Marcin

Choroby psychiczne

Zastanawiam się trochę nad rozmowami ludzi w Polsce. Zastanawiam się: Dlaczego Polacy w wypowiedziach bardzo często używają sformułowań typu: psychicznie chory, idź do psychiatry, psychiczny (czytam troche forów internetowych i mam takie wrażnienie). Ludzie w Polsce często oceniają człowieka pod kontem czy jest normalny, czy psychicznie chory. Jak by to była najważniejsza kwestia w życiu. Nie myślą o tym czym ktoś się interesuje, tylko oceniają go czy jest normalny, czy nie. Mówię tu szczególnie o ludziach z mniejszą świadomością, tych mniej aktywnych. Myślę, że u nas jest mała świadomość tego czym są choroby psychiczne. Przez to ludzie boją się chorób psychicznych ( to czego nie znamy, powoduje u nas lęk). Właśnie skutkiem tego lęku przed chorobami psychicznymi ( Wydaje mi się , że przeciętny Polak, boi się wizyty u psychiatry.) są takie zwyczaje językowe. Gdy chcemy komuś dogadać, albo go skrytykować to mówimy: „ Idź do psychiatry” – jak by to było coś upokarzającego. Jakby ten ktoś kto chodzi do psychiatry był kimś gorszym. Nie mówimy mu nie zgadzam się z twoim sposobem rozumowania tylko każemy mu iść do psychiatry. Dlaczego tak się dzieje? Ktoś powiedział, że miarą jakości społeczeństwa jest jego stosunek do osób chorych psychicznie i naprawdę ktoś tak powiedział. Myślę, że warto pracować w Polsce nad świadomością i poszerzeniem rzetelnej wiedzy w kwestii chorób psychicznych ( Co to jest choroba psychiczna? Zaburzenie procesów psychicznych, czyli zaburzenie procesów zachodzących w układzie nerwowym człowieka. Może źle do definiuje nie wiem). Może się mylę? Nie wiem. Ale tak obserwuje. Słyszałem o ludziach chorych na różne zaburzenia psychiczne, którzy bardzo dobrze sobie radzą w życiu( nawet lepiej od tych zdrowych: Mają dobre rodziny, pracują). Dziękuję.



Marcin

sobota, 6 listopada 2010

Po usunięciu górnych ósemek.

Po usunięciu dwóch górnych ósemek ogólnie czuje się gorzej (pierwszego dnia po) i inaczej. Patrzę na model mojej szczęki i widzę, że obie górne ósemki kontaktowały się z dolnymi siódemkami i ósemkami – pół na pół ( ja mam cofniętą żuchwę – tyłożuchwie) . Może teraz w tym miejscu nie ma podparcia i przez to czuję się inaczej. Na pewno istnieje różnica po usunięciu ósemek. Jakoś gorzej mi się oddycha. Podejrzewam, że z czasem się do tego przyzwyczaję, bo człowiek się przyzwyczaja. Padał dzisiaj deszcze, mimo to poszedłem na rower ( sobota to u mnie dzień rowerowy). Ciężko mi się jechało po usunięciu tych ósemek. Pojechałem z Kozanowa ulicą Lotniczą w stronę Glinianek. Przed Gliniankami skręciłem w lewo. Pojechałem w stronę cmentarza na Jerzmanowie. Potem w stronę Lotniska Strachowice, albo Starachowice i na Nowy Dwór, koło domu handlowego Astra. Przez Park Zachodni wróciłem na Kozanów. Cały czas miałem ubrany płaszcz przeciwdeszczowy. Dżinsy mam całe mokre. Zastanawiam się jak to będzie podczas leczenia ortodontycznego, gdzie przesuwane są zęby( to dopiero jest zmiana sił działających na szczękę). Pamiętam, że na skrzyżowaniu ulicy Lotniczej i Metalowców chyba podszedł do mnie niebieskooki, starszy pan z laską w czapce z daszkiem i pytał: Jaki dzisiaj jest dzień? Ja mu powiedziałem, że to jest dobre pytanie i muszę pomyśleć. Pomyślałem i powiedziałem, że sobota. On powtórzył sobota i powiedział dziękuję bardzo (chyba dziękuje bardzo) i poszedł.
Nie to, że nie no, tylko no.
Co jest dla mnie ważne? Odpowiedź na pytanie czy opłaca się leczyć zęby za granicą. Czy tam mają większą jakość usług medycznych (Niemcy, Anglia, Włochy, Francja)? Ja nie wiem, czy u nas są operacje na wysokim poziomie, czy nie. Chce mieć to zrobione jak najlepiej. I nie wiem, czy za granicą lepiej wykonują te osteotomie strzałkowe żuchwy. Może to u nas dobrze robią? Nie wiem, bo nigdy nie badałem jakości zabiegów operacyjnych w Polsce i za granicą. Żeby podjąć dobrą decyzję muszę poznać wszystkie możliwości leczenie zębów.

Dziękuję.



Marcin

piątek, 5 listopada 2010

Usunięcie zęba 1/8

Po osunięciu dwóch górnych ósemek człowiek z problemem ze stawem skroniowo-żuchwowym i skomplikowaną wadą zgryzu o nazwie tyłożuchwie czuje się zupełnie inaczej. Uczucie jakby się miało więcej miejsca w szczęce. Czułem też trochę takie duszności ( Nie wiem od czego. Dawniej jak nie nosiłem szyny odciążającej staw, czułem też często takie duszności. Przy wadzie zgryzu ma się nieprawidłowe oddychanie – przez usta i jest ucisk na kręgosłup szyjny). Nie jest tak, żeby nie było różnicy, tylko jest wyraźna różnica po osunięciu dwóch górnych ósemek. Wydawało mi się, że czułem się gorzej, bo mam luźniejszą szczękę, ale z drugiej strony jest trochę luźniej. Pierwsze wrażenie było, że źle się czułem. Ale to może mi się wydawać. Zęba 1/8 usuwała mi studentka o imieniu Kasia (chyba brązowooka). Pani doktor poluzowała zęba i Kasia usunęła. Pomyślałem sobie, że od studenta medycyny więcej się wymaga niż od studenta innych dziedzin. Oni muszą mieć wiedzę, bo to co robią jest bardzo odpowiedzialne. Gdyby studentka Kasia źle przygotowała się do zajęć, to źle by mi usunęła zęba i były by złe konsekwencje dla zdrowia ( A zdrowie jest ważne). Oba zęby mądrości były usuwane w Zakładzie Chirurgii Stomatologicznej przy ulicy Krakowskiej 26. Dziękuję. Wstałem dzisiaj o godzinie piątej, żeby dojechać tam na godzinę ósmą. Byłem tam po ósmej. Rowerem.

Przypomniałem sobie taki tekst Miłosza. Esej, którego nie czytałem: „Zniewolony umysł” i naprawdę sobie przypomniałem. Kiedyś to przeczytam. Jeśli nie zapomnę.

Pomyślałem, że w państwie o ustroju kapitalistycznym, tworzą się duże podziały społeczne wynikające z różnic w zamożności obywateli. To powoduje, że ludzie mniej zamożni, źle patrzą na tych zamożniejszych. Dlatego trzeba pomyśleć o rozwoju instytucji socjalnych. O tym powinni myśleć ci zamożni. Im powinno zależeć na zmniejszeniu tych podziałów, żeby ludzie biedni mogli funkcjonować w godnych warunkach. I to jest zrozumiałe. Tak po prostu sobie miałem ochotę pomyśleć, to sobie pomyślałem. Moi rówieśnicy harują a ja tu sobie myślę( Pracują, pracują, pracują). Nie pojechałem dzisiaj na rehabilitacje do Creatora, bo jestem po ekstrakcji zęba 1/8 i przebywam w domu. Pani doktor prowadząca zajęcia sprawdzała mi, czy nie ma dziury do zatoki szczękowej. Zatkała mi nos ręką i kazała dmuchać przez nos i nie było dziury do zatoki szczękowej. Przy ekstrakcji ósemki może być taka dziura. Na koniec taka zachęta: Nie bójmy się rozmawiać o problemach. O problemach trzeba rozmawiać. Źle jest się zamykać z problemami. Różni ludzie mają różne problemy i można się wymieniać informacjami. Internet stwarza ogromne możliwości komunikacyjne. Na prawdę. Dziękuję.



Marcin

czwartek, 4 listopada 2010

Psychika człowieka, zawiść i zadrość

Psychika człowieka zawsze reaguje adekwatnie do sytuacji. To co my uważamy z anomalię psychiczną, nie zawsze musi nią być. My nie do końca rozumiemy zasady funkcjonowania ludzkiego organizmu i ludzkiej psychiki. To, że ktoś jest nerwowy, czy ma obniżony nastrój może jest normalnym wskaźnikiem tego, że coś dzieje się nie tak na przykład w społeczeństwie, w relacjach z ludźmi, w rodzinach. Dobrze jest usuwać przyczyny schorzeń a nie tylko skutki( wiadomo, że usunięcie przyczyny wymaga dużo większego wysiłku intelektualnego, tu trzeba więcej pomyśleć). Gdybym zajmował się leczeniem zaburzeń psychicznych nie podawałbym ludziom środków wpływających na funkcjonowanie układu nerwowego (które mogę rozregulować działanie układu nerwowego. Chociaż podejrzewam, że istnieją takie przypadki, kiedy zastosowanie takiego środka jest konieczne, żeby pomóc choremu) , tylko leczył bym ich relacje z ludźmi ( poprawić jakość relacji i życia rodzinnego), leczył bym ich styl życia. Człowiek bywa czasem nerwowy, ma obniżony nastrój. Nerwowość i obniżony nastrój mogą wskazywać na to, że człowiek ma problem z relacjami z ludźmi, albo prowadzi niehigieniczny tryb życia (mało ruchu, praca siedząca, złe odżywianie).

Jakiś czas temu (może dziesięć lat temu) ktoś zapisał mojemu ojca lek Clonozepam. Ojciec się od tego leku uzależnił ( bo ten lek jest uzależniający). Przez długi czas łączył ten lek z alkoholem ( czego nie można robić) i teraz nie można z nim się dogadać. Jest bardziej nerwowy niż dawniej. Bardzo dużo śpi. Wykazuje dużo mniejszą aktywność psychiczną i fizyczną niż jego rówieśnicy. Uważam, że ten lek mu nie pomógł, tylko zaszkodził.

Ja się na psychiatrii, ani na neurologii nie znam i się mogę mylić. Ale jestem zdania, że lepiej zmieniać relacje człowieka: uczyć go dobrych relacji z ludźmi, zdrowego stylu życia: przede wszystkim więcej ruchu na świeżym powietrzu, obcowania z przyrodą (może jazda na rowerze, poznawanie okolicy), niż stosować leki uspokajające, które zmieniają chemię układu nerwowego. Barwy przyrody działają kojąco na ludzki system nerwowy. Nasi przodkowie od dawna korzystali z dobrego pływu przyrody na system nerwowy człowieka a my tego nie robimy.

Oglądałem ostatnio wywiad z Marcinem Prokopem . Dowiedziałem się z tego wywiadu, że on dużo zarabia ( ma wysoką pensję miesięczną). Dziennikarz pytał: Dlaczego ciężko go namówić do chwalenia się własnymi zarobkami? Prokop powiedział, że Polacy są narodem zazdrosnym i zawistnym, żeby ludzi nie denerwować milczy o swoich zarobkach. Potem widziałem wywiad z Frytką ( jest taka Pani zwana Frytką) i ona mówiła to samo. Często słyszę, takie epitety pod adresem Polaków: są zazdrośni i zawistni. Ja nie mam doświadczenia. Choruje i mało rozmawiam z ludźmi, ale uważam, że zazdrość i zawiść się po prostu nie opłaca. Każdy kto zazdrości i jest zawistny traci swój czas na te negatywne emocje zamiast poświęcić go na rozwój. Zazdrość i zawiść działa na niekorzyść tego, kto jest zazdrosny i zawistny. Bardziej opłaca się cieszyć, że komuś się dobrze się wiedzie. Zazdrość i zawiść powodują wzrost nieufności. Wtedy wszystkim członkom społeczności gorzej się żyje. Lepiej zacząć pracować. Wtedy człowiek ma szansę poprawienia jakość swojego życia.

Także piszę to co myślę. Dziękuję.

Marcin

środa, 3 listopada 2010

Lekcje fizyki u Pani Zboch

Nie poszedłem dzisiaj na magnetoterapię, bo za długo jadłem obiad ( kasza gryczana). Miałem na piętnastą. Było za piętnaście i stwierdziłem, że w piętnaście minut, nie zdążę dojechać tam rowerem, nie zdążę przebrać się w szatni. Po za tym pomyślałem o tym: Co to jest ta magnetoterapia? Pomyślałem sobie: Może to jakieś szkodliwe jest (trzeba sprawdzać czym Cię leczą a nie iść w ciemno)? Umieszczają głowę w takim plastikowym kole. Leży się na łóżku, albo na plecach, albo na brzuchu. Podejrzewam, że w tym kole z plastiku są zwoje drutu. Przepływ prądu zmiennego przez drut indukuje zmienne pole magnetyczne ( kierunek i zwrot siły elektroindukcji jest określony w prawie jakiegoś człowieka. Zapomniałem jak on się nazywał. Kirchoff?) Moja panie nauczycielki od fizyki z podstawówki i liceum: Pani Zając i Zboch. Wszyscy bali się lekcji u Pani Zboch. Ona na prawdę miała wiedzę na temat fizyki. Fizyka to nie jest łatwy przedmiot. Tu trzeba mieć myślenie przestrzenne i umiejętności matematyczne. Myślenie praktyczne. Pamiętam jak na lekcjach fizyki w liceum Pani Zboch krzyczała na mnie: Czego Ty się tak na mnie patrzysz Marcin? Kazała nam uczyć się piosenki o planetach: „ Pierwszy, pierwszy jest Merkury, na nim są ogromne dziury. Druga Wenus bardzo piękna atmosfera jest tam letnia. …Mars z powierzchnią jak pustynia, czerwoniutki jest jak dynia…. Uran, to jest straszny olbrzym, na nim wszystko bardzo ciąży…. Ziemia, Ziemia jest wspaniała, ona żyć na sobie dała… Neptun to planeta krzywa, jego oś poziomem bywa… Saturn, Saturn ma pierścienie w nim są żwiry i kamienie”]) . Pole magnetyczne działa na organizm. Przy jonoforezie przykłada się elektrody do ciała. Można podejrzewać, że przez ciało płynie prąd przy jonoforezie. Prąd elektryczny, to uporządkowany ruch elektronów. Elektrony można wykorzystać do transportu czegoś w środek ciała (środka przeciwzapalnego. Leku. Chyba).

Ciekawi mnie jak wygląda życie w innych krajach Europy Zachodniej. Jak tam się żyje?

Jak tam się żyje? W Australii. Jak tam się żyje?

Dziękuję.



Marcin

Motywacja biologiczna

Żeby dobrze zrozumieć człowieka, trzeba wiedzieć o jego motywacji wynikającej z biologii. Co jest celem biologicznym każdego mężczyzny? Zapładnianie kobiet. Mężczyzna, to jest także automat biologiczny zaprogramowany na seks. Dobrze jest brać pod uwagę w myśleniu o związkach damsko-męskich motywacje wynikające z biologii, bo z tego mogę wynikać różne problemy. Na przykład zdarza się tak, że jakaś osoba może mieć negatywne myślenie o seksualności (wynikające ze złego wychowania w rodzinie, albo złych doświadczenia w tej dziedzinie) i to, może blokować jego relacje w związku. Może być tak, że seksualność jest u kogoś nie w pełni uświadomiona i to też przeszkadza. Ktoś może zadać pytanie: skąd ja to wiem? Z obserwacji rodziców, siebie, ludzi, ze słuchania tego co na ten temat mówią inni ( ksiądz Orzechowski, który zajmuje się rodzinami i dużo mówi na ten temat ).

I to naprawdę.

Czy u nas w Polsce nie jest tak, że wiele osób późno zaczyna myślenie o budowaniu swojego związku? Warto zadać pytanie: Dlaczego tak się dzieje?

Jeżdżę dużo rowerem po mieście i widzę dorosłe już dziewczyny, ciągle przy matkach chodzące na zakupy.

Dziękuję.





Marcin

wtorek, 2 listopada 2010

Wiersz

Płacz



Jest taki płacz

wewnętrzny

płacz

który jest

krzykiem

świadomością

tego, że straciło się coś

czego się nie da odzyskać

coś bardzo cennego



Gdy duch człowieka płacze

Takim płaczem rdzawym i bolesnym

Wokół jest noc



W tym nocnym krzyku

Da się usłyszeć

Całą skargę

Całe cierpienie



Nie powstrzymuj,

ani nie bój się tego krzyku

On musi wybrzmieć

Dziekuję



Marcin

Znać swoją wartość

Moim zdaniem dobrze jest gdy człowiek, zna swoją wartość. Pamięta o tym, że się starał, że pracował, że mu zależało na czymś. Taka pamięć o tym, że kiedyś od siebie wymagałem i pracowałem nad sobą jest dobra. Naprawdę. Jeśli człowiek od siebie wymaga i pamięta o tym, że od siebie wymagał, to ta świadomość go mobilizuje. Nie da się tak łatwo skrytykować. Są ludzie, którzy lubią obniżać wartość drugiego człowieka. Mówią ci, że nic nie jesteś wart. Wtedy przychodzi taka refleksja: No tak, ale przecież ja się starałem. Robiłem wszystko, żeby było dobrze. Nawet jak coś nie wychodziło, to ważne jest to, że miałem chęć. Trzeba pamiętać o swojej wartości. Byłem dzisiaj w Zakładzie Zaburzeń Czynności Układu Stomatognatycznego w celu odebrania zaświadczenia o stanie zdrowia do wniosku o rentę socjalną w ZUSIE. Zaświadczenie będę miał na poniedziałek. Pojechałem pierwszy raz na Zabiegi Rehabilitacyjne do Creatora przy ulicy Legnickiej chyba. Rowerem. Schemat postępowania w Creatorze: 1) Daje się pięć złotych. Dostaje się kluczyk do szatni. 2) Z pojemnika bierze się kartę zabiegową ( karty są ułożone według kolejności alfabetycznej) i idzie się na zabiegi. 3) Miałem dzisiaj tylko magnetoterapię o 17:30. Na laser nie poszedłem, bo za późno wyjechałem ( laser miałem o godzinie 17:15). 4) Po zabiegach, kartę zabiegową podpisaną przez rehabilitantów wkłada się do plastikowego pojemnika. 5) Idzie się do szatni. Oddaje się klucz. Dostaje się pięć złotych kaucji. Była rehabilitantka, którą pamiętam z lipca z mojej rehabilitacji prywatnej ( w budynku obok) i jeszcze blondynka. Z taką wadą zgryzu człowiek ciągle chodzi obolały. Ma się dużo gorszą koordynację ruchów. Mimo, że jest młody czuje się jakby miał ciało starego człowieka. Dziękuję.

Marcin

poniedziałek, 1 listopada 2010

Co daje motywacje?

Czasem mi się nic nie chce i bym się poddał. I to jest prawda. Myślę sobie: po cholerę ja mam w ogóle się mobilizować do działania? I tak się dużo namęczyłem z tym całym wyjaśnianiem swojej choroby. To był dla mnie duży wysiłek i to muszę powiedzieć. Chodzenie po lekarzach, którzy nie wiedzieli co mi jest. Niech ktoś spróbuje z taką wadą zgryzu studiować ( Prawie ukończyłem dwa kierunki. Tyle zdanych egzaminów). Co mnie motywowało do działania? Zawsze chciałem być w związku z kobietą. Nigdy nie byłem. Dlatego że nigdy nie byłem, ciekawiło jak to jest być w związku. Zawsze chciałem iść z dziewczyną za rękę, przytulać się. Takie miałem marzenia. Także jedną z moich motywacji do działania była wiara w to, że mogę kiedyś być w dobrym związku z kobietą. Druga to ciekawość świata i wiara, że mogę podróżować, poznawać świat, poznawać ludzi. To mnie ciekawiło i wierzyłem, że jest to możliwe.

Na moim przykładzie widać, że mężczyzna i kobieta mogą sobie nawzajem dawać siłę, jeśli tylko chcą. Wystarczyła sama wiara w to, że mogę kiedyś być w dobrym związku z kobietą. To dawało mi motywację. Dzisiaj wiele ludzi źle ocenia związki damsko- męskie. Bywają rozczarowani. Nie chce się na ten temat wypowiadać, bo nie mam tu żadnego doświadczenia. Ale wiem, że człowiek potrzebuje dobrego związku z osobnikiem płci przeciwnej. Tak jest stworzony.


Może ktoś ma inne zdajnie, to nich się wypowie? Bo zawsze warto rozmawiać.

Dziękuję



Marcin