Przytulić
Przepraszam bardzo
Czy można się przytulić?
Z tym, że ja jestem bez kasy
Przypomniałem sobie wszystkie osoby, które mnie przytuliły
I dalej jestem bez kasy
Dziękuję
Marcin
niedziela, 31 października 2010
Pomysł pisania bloga.
Pomysł pisania bloga podsunął mi kolega Artur z Duszpasterstwa. Rozmawialiśmy na Pielgrzymce na Jasną Górę. On mi powiedział, że moje strony internetowe o tematyce górskiej są czytane przez ludzi z duszpasterstwa i że się podobają. Powiedział, żebym zaczął pisać bloga (to było na Pielgrzymce w 2009 roku) . I naprawdę nie jest tak, żebym kłamał tylko mówię prawdę. Proszę na mnie nie krzyczeć, bo mnie szczęka boli i potem mam krzywy wyraz twarzy i wszyscy myślą, że jestem agresywny (odbierają grymas bólu, jako agresje, albo jako strach. Dlatego ja nie polecam wnioskować o stanie psychiki z twarzy człowieka, bo można się pomylić. A są tacy ludzie, którzy tak robią).
Także kto mi podsunął ten pomysł? Ten Artur, z którym przeszliśmy całą Orlą Perć w Tatrach. Niezły jestem z wadą szkieletową klasy II bardzo przeszkadzającą. Naprawdę bardzo przeszkadzającą przeszedłem całą Orlą Perć. Ja jak się nędznie czuję, to więcej chodzę po górach, bo jakoś instynktownie chce to zwalczyć. Jest coś takiego. Także kto mi podsunął ten pomysł?
Dzisiaj byłem na Mszy Świętej w DA Wawrzyny na godzinę 12:00. Dzisiaj się gorzej czuje ze stawem skroniowo-żuchwowym. Czuje takie przeszkadzanie z prawej strony i to jest prawda, bo tak jest. Nawet mi jeden raz coś tak zassało się w stawie z prawej strony. I klikanie w stawach i naprawdę. I trochę napięcia mięśni wokół stawu, szczególnie z prawej strony. Naprawdę. Ja już od dawna zacząłem sobie spisywać co robiłem w ciągu dnia ( tak zrodził się ten blog). Miałem takie sytuacja, że tak się nędznie czułem z tą wadą zgryzu i stawem, że nie wiedziałem, co robiłem w ciągu dnia. Przestraszyłem się, że ja mam jakąś złą pamięć czy coś i zacząłem sobie wszystko powtarzać w pamięci i spisywać i potem sprawdzać. Właśnie podejrzliwość. Zauważyłem, że ludzie chorzy są bardziej podejrzliwi. Naturalną ich reakcją jest podejrzliwość. Skupiają się na sobie i na swoich reakcjach. Ignorują otoczenie. A otoczenie źle odbiera podejrzliwość. Ludzie podejrzliwi są źle kojarzeni. Dlatego instynktownie nie lubimy chorych. Trudno nam się słucha ich narzekania (może to jest jakiś mechanizm nieświadomego eliminowania słabszych osobników, bo coś takie w przyrodzie istnieje). Człowiek boi się jak coś z nim jest nie tak. Uruchamia się strach. Strach to automatyczna reakcja wskazująca na to, że coś w organizmie dzieje się nie tak. Jest jakieś zagrożenie. Strach jest naturalnym mechanizmem obronnym psychiki człowieka. Bywa tak, że ludzie, którzy się boją są jakoś wyśmiewani. Strach to naturalny mechanizm psychiczny. Co się dzieje jak człowiek się boi?: przyspieszone tętno, szybki oddech. O co tu chodzi? Chodzi o to, żeby zmusić takiego człowieka do działania. Przyspieszony oddech i szybsze tętno powodują dotlenie organizmu i przygotowanie do działania, na przykład do ucieczki na drzewo przed jakimś niebezpiecznym zwierzęciem. Kiedyś ludzie w rodzinach mieli większą wiedzę na temat funkcjonowania organizmu człowieka. Dzieci rodziły się w domu, ludzie umierali w domu, w domu leczono choroby. Teraz radzi się, umiera i choruje w szpitalach. Ludzie mają mniejszą styczność z chorobą, ze śmiercią, z narodzinami i nie wiedzą nic na temat funkcjonowania ludzkiego organizmu ( no może tak całkiem nic, to nie, coś tam wiedzą, ale mało). Siedzą tylko przed telewizorami, albo pracują.
Chce jeszcze coś powiedzieć na temat siedzącego trybu życia. Czy człowiek, który przez tyle tysięcy lat biegał po lasach za mamutami i innymi takimi jest przyzwyczajony do siedzącego trybu życia? Nasze narządy ruchu są przyzwyczajone do ruchu. Przez ileś tam tysięcy lat biegaliśmy po lesie za mamutami, a teraz siedzimy przy komputerach i się dziwimy, że płaskostopie, choroby zwyrodnieniowe stawów. Także Dziękuję. Dobranoc i życzę wszystkiego najlepszego. Uspiechow w uczobie.
Marcin
Marcin (17:43)
Także kto mi podsunął ten pomysł? Ten Artur, z którym przeszliśmy całą Orlą Perć w Tatrach. Niezły jestem z wadą szkieletową klasy II bardzo przeszkadzającą. Naprawdę bardzo przeszkadzającą przeszedłem całą Orlą Perć. Ja jak się nędznie czuję, to więcej chodzę po górach, bo jakoś instynktownie chce to zwalczyć. Jest coś takiego. Także kto mi podsunął ten pomysł?
Dzisiaj byłem na Mszy Świętej w DA Wawrzyny na godzinę 12:00. Dzisiaj się gorzej czuje ze stawem skroniowo-żuchwowym. Czuje takie przeszkadzanie z prawej strony i to jest prawda, bo tak jest. Nawet mi jeden raz coś tak zassało się w stawie z prawej strony. I klikanie w stawach i naprawdę. I trochę napięcia mięśni wokół stawu, szczególnie z prawej strony. Naprawdę. Ja już od dawna zacząłem sobie spisywać co robiłem w ciągu dnia ( tak zrodził się ten blog). Miałem takie sytuacja, że tak się nędznie czułem z tą wadą zgryzu i stawem, że nie wiedziałem, co robiłem w ciągu dnia. Przestraszyłem się, że ja mam jakąś złą pamięć czy coś i zacząłem sobie wszystko powtarzać w pamięci i spisywać i potem sprawdzać. Właśnie podejrzliwość. Zauważyłem, że ludzie chorzy są bardziej podejrzliwi. Naturalną ich reakcją jest podejrzliwość. Skupiają się na sobie i na swoich reakcjach. Ignorują otoczenie. A otoczenie źle odbiera podejrzliwość. Ludzie podejrzliwi są źle kojarzeni. Dlatego instynktownie nie lubimy chorych. Trudno nam się słucha ich narzekania (może to jest jakiś mechanizm nieświadomego eliminowania słabszych osobników, bo coś takie w przyrodzie istnieje). Człowiek boi się jak coś z nim jest nie tak. Uruchamia się strach. Strach to automatyczna reakcja wskazująca na to, że coś w organizmie dzieje się nie tak. Jest jakieś zagrożenie. Strach jest naturalnym mechanizmem obronnym psychiki człowieka. Bywa tak, że ludzie, którzy się boją są jakoś wyśmiewani. Strach to naturalny mechanizm psychiczny. Co się dzieje jak człowiek się boi?: przyspieszone tętno, szybki oddech. O co tu chodzi? Chodzi o to, żeby zmusić takiego człowieka do działania. Przyspieszony oddech i szybsze tętno powodują dotlenie organizmu i przygotowanie do działania, na przykład do ucieczki na drzewo przed jakimś niebezpiecznym zwierzęciem. Kiedyś ludzie w rodzinach mieli większą wiedzę na temat funkcjonowania organizmu człowieka. Dzieci rodziły się w domu, ludzie umierali w domu, w domu leczono choroby. Teraz radzi się, umiera i choruje w szpitalach. Ludzie mają mniejszą styczność z chorobą, ze śmiercią, z narodzinami i nie wiedzą nic na temat funkcjonowania ludzkiego organizmu ( no może tak całkiem nic, to nie, coś tam wiedzą, ale mało). Siedzą tylko przed telewizorami, albo pracują.
Chce jeszcze coś powiedzieć na temat siedzącego trybu życia. Czy człowiek, który przez tyle tysięcy lat biegał po lasach za mamutami i innymi takimi jest przyzwyczajony do siedzącego trybu życia? Nasze narządy ruchu są przyzwyczajone do ruchu. Przez ileś tam tysięcy lat biegaliśmy po lesie za mamutami, a teraz siedzimy przy komputerach i się dziwimy, że płaskostopie, choroby zwyrodnieniowe stawów. Także Dziękuję. Dobranoc i życzę wszystkiego najlepszego. Uspiechow w uczobie.
Marcin
Marcin (17:43)
sobota, 30 października 2010
Rowerem w Trzebnicy
Wstałem dzisiaj około godziny 7:00. Pojechałem Rowerem do Trzebnicy. W tamtą stronę jechałem drogą asfaltową do Siedlec. Potem skręciłem na drogę wzdłuż torów. Mijał mnie pociąg z Wrocławia do Trzebnicy. Jechałem przez Pierwoszów i Wysoki Kościół. Potem przez las. Chciałem jechać trasą Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę, ale się pomyliłem. Źle skręciłem w lesie i wyjechałem na główną drogę do Trzebnicy. Wracałem trasą przez Cerekwicę, Czachowo, Skarszyn, Pasikurowice, Krzyżanowice. Chciałem się wyspowiadać w Bazylice Trzebnickiej, ale nikt nie spowiadał. Pod koniec trasy powrotnej zaczęło się robić ciemno. Pamiętam jednego chłopaka w samochodzie, który pytał mnie o Paintball na wysokości Pierwoszowa, gdy jechałem w tamtą stronę. Pamiętam widok jednej dziewczyny na przystanku, która się na mnie patrzyła.
Byłem dzisiaj rowerem w Trzebnicy. Źle się czuję z tą wadą zgryzu. Dziękuję.
Marcin
Byłem dzisiaj rowerem w Trzebnicy. Źle się czuję z tą wadą zgryzu. Dziękuję.
Marcin
Don't cry for my Argentina"
Znalazłem dobre źródło radości: Pójście do fryzjera. Jak mnie fryzjer dobrze ostrzyże, to zawsze jestem zadowolony. Człowiek ma w sobie potrzebę zmiany. Zmiana fryzury to jest jakaś zmiana. Wejście w coś nowego. Sama zmiana doje człowiekowi radość. Dlaczego zmiana daje radość? Bo człowiek się po jakimś czasie nudzi. Może człowiek ma taki wewnętrzny mechanizm psychiczny, który pcha go do zmian. Ciężko mu jest przez dłuższy czas w jednym stanie i potrzebuje zmiany. Tak samo jest z podróżowaniem. Podróż to zmiana miejsca otoczenia.
Co ostatnio mi się podobało? Shinead O’Connor wykonująca utwór “Don’t cry for my Argentina”. Po prostu mi się podobało. Ona ma bardzo delikatny głos w tym utworze. Zachwycająca. Chociaż śmiesznie stoi na tym teledysku. http://www.youtube.com/watch?v=2shR99NnwCA
Dużo znam ludzi w moim wieku, którzy studiowali po kilka kierunków na studiach (przepraszam, że ja tak przeskakuje z myślami a ale mi się tak podoba a nie chce mi się pisać, że teraz zaczynam inną tematykę studiowania). Dlaczego tak jest? Pomyślałem. Nie wiem. Nie znam się za bardzo na ludziach. Ale dlaczego ci wszyscy ludzi studiowali po kilka kierunków na studiach. Czy studiowanie jest najważniejsze w życiu? Co jest ważniejsze założenie dobrej rodziny, czy studiowanie kilku kierunków? Jak wygląda u nas wychowanie? Do czego wychowujemy nasze dzieci? Rodzice mówią dzieciom: „ucz się ucz, bo wiedza to potęgi klucz”, może tak nie mówią nie wiem, nie jestem we wszystkich rodzinach, ale musi być tam jakieś parcie na studiowanie, bo nie wierze, że wszyscy mają taką chęć do zdobywania wiedzy. Tak sobie pomyślałem. Bo człowiek ma prawo do myślenia.
Kiedyś jechałem autobusem „c”. Bolała mnie szczęka. Spotkałem kolegę, który studiował Prawo. Chwilę z nim porozmawiałem. Nie mogłem za dużo mówić, bo mnie szczęka jakoś bolała. On był na piątym roku prawa wtedy. Pamiętam, że powiedział do mnie: „ Ja z tego kraju wyjeżdżam”. Tak do mnie powiedziała w autobusie linii „c”. Pomyślałem. Cholera ja tu żyję z wadą zgryzu, źle widzę, źle słyszę i nie wiem co się dzieje. A tu ludzie wyjeżdżają z tego kraju. Czy tu jest jakoś niedobrze? Może to jakiś felerny kraj jest. Nie wiem. Chętnie bym się dowiedział, dlatego mam taką potrzebę bycia w innych karach, żeby porównać. Proszę mnie źle nie oceniać, że ja tu coś krytykuje. Jak naprawdę nie wiem, tylko stawiam taką hipotezę, która może być potwierdzona pozytywnie, albo negatywnie.
Dziękuję
Marcin
Co ostatnio mi się podobało? Shinead O’Connor wykonująca utwór “Don’t cry for my Argentina”. Po prostu mi się podobało. Ona ma bardzo delikatny głos w tym utworze. Zachwycająca. Chociaż śmiesznie stoi na tym teledysku. http://www.youtube.com/watch?v=2shR99NnwCA
Dużo znam ludzi w moim wieku, którzy studiowali po kilka kierunków na studiach (przepraszam, że ja tak przeskakuje z myślami a ale mi się tak podoba a nie chce mi się pisać, że teraz zaczynam inną tematykę studiowania). Dlaczego tak jest? Pomyślałem. Nie wiem. Nie znam się za bardzo na ludziach. Ale dlaczego ci wszyscy ludzi studiowali po kilka kierunków na studiach. Czy studiowanie jest najważniejsze w życiu? Co jest ważniejsze założenie dobrej rodziny, czy studiowanie kilku kierunków? Jak wygląda u nas wychowanie? Do czego wychowujemy nasze dzieci? Rodzice mówią dzieciom: „ucz się ucz, bo wiedza to potęgi klucz”, może tak nie mówią nie wiem, nie jestem we wszystkich rodzinach, ale musi być tam jakieś parcie na studiowanie, bo nie wierze, że wszyscy mają taką chęć do zdobywania wiedzy. Tak sobie pomyślałem. Bo człowiek ma prawo do myślenia.
Kiedyś jechałem autobusem „c”. Bolała mnie szczęka. Spotkałem kolegę, który studiował Prawo. Chwilę z nim porozmawiałem. Nie mogłem za dużo mówić, bo mnie szczęka jakoś bolała. On był na piątym roku prawa wtedy. Pamiętam, że powiedział do mnie: „ Ja z tego kraju wyjeżdżam”. Tak do mnie powiedziała w autobusie linii „c”. Pomyślałem. Cholera ja tu żyję z wadą zgryzu, źle widzę, źle słyszę i nie wiem co się dzieje. A tu ludzie wyjeżdżają z tego kraju. Czy tu jest jakoś niedobrze? Może to jakiś felerny kraj jest. Nie wiem. Chętnie bym się dowiedział, dlatego mam taką potrzebę bycia w innych karach, żeby porównać. Proszę mnie źle nie oceniać, że ja tu coś krytykuje. Jak naprawdę nie wiem, tylko stawiam taką hipotezę, która może być potwierdzona pozytywnie, albo negatywnie.
Dziękuję
Marcin
piątek, 29 października 2010
Trochę
Pojechałem dzisiaj do Kątów Wrocławskich. Rowerem. Psychika człowieka chorego funkcjonuje inaczej niż psychika zdrowych. Istnieje różnica między reakcjami psychicznymi człowieka zdrowego i chorego. Chory ma niską samoocenę. To zależy też od rodzaju choroby. Ta wada zgryzu jest dosyć męcząca. Wszystko robi się z nią ciężko.
Czasem tęsknie do kobiety. Chciałbym mieć kobietę. Czasem tęsknie do podróży. Mam ból z tyłu szyi od tej wady zgryzu. Po drodze widziałem jednego mężczyznę na przyczepie do traktora, jednego mężczyznę ziewającego, młodą dziewczynę na przystanku, dwie dziewczyny na rowerach i jeszcze kilka osób, których nie pamiętam. Następny dzień życia mija.
Czasem nie wiem. Po prostu nie wiem. A jak się nie wie, to trzeba pomyśleć. Czasem myślę, że powinienem jeszcze szukać pracy. Ale nędznie się czuję i nie wiem. Czasem myślę, że powinien zacząć się uczyć do zaległych egzaminów. Jak przypomnę sobie jak się czułem rok temu zanim zacząłem nosić szynę, to widzę, że to był już jakiś odlot. Coś strasznego. Od szyny TROCHĘ mi się poprawiło, ale trochę i to trwało tyle lat, to złe samopoczucie i tak sobie żyłem i gdybym wtedy nie poszukał w Internecie, że to problem ze stawem( i potem wpadłem na trop wady zgryzu), to bym się dalej męczył. Człowiekowi z takimi problemami ciężko jest się samemu zdiagnozować. Pamiętam, że wtedy czasami miałem takie duszności. Jakby mi się ciężko oddychało. Myślałem sobie, że to już koniec ze mną. Naprawdę się fatalnie czułem. Tyle lat straconych.
Życie jednego człowieka. Nie istotne. Kto się dzisiaj przejmuje życiem jednego człowieka? Słyszałem otoczenie, jakbym miał garnek nałożony na głowę. Jakbym był w trąbie. To nie było łatwe, to była walka z każdym dniem. Teraz wcale się nie czuje dużo lepiej.
Dziękuję
Marcin
Czasem tęsknie do kobiety. Chciałbym mieć kobietę. Czasem tęsknie do podróży. Mam ból z tyłu szyi od tej wady zgryzu. Po drodze widziałem jednego mężczyznę na przyczepie do traktora, jednego mężczyznę ziewającego, młodą dziewczynę na przystanku, dwie dziewczyny na rowerach i jeszcze kilka osób, których nie pamiętam. Następny dzień życia mija.
Czasem nie wiem. Po prostu nie wiem. A jak się nie wie, to trzeba pomyśleć. Czasem myślę, że powinienem jeszcze szukać pracy. Ale nędznie się czuję i nie wiem. Czasem myślę, że powinien zacząć się uczyć do zaległych egzaminów. Jak przypomnę sobie jak się czułem rok temu zanim zacząłem nosić szynę, to widzę, że to był już jakiś odlot. Coś strasznego. Od szyny TROCHĘ mi się poprawiło, ale trochę i to trwało tyle lat, to złe samopoczucie i tak sobie żyłem i gdybym wtedy nie poszukał w Internecie, że to problem ze stawem( i potem wpadłem na trop wady zgryzu), to bym się dalej męczył. Człowiekowi z takimi problemami ciężko jest się samemu zdiagnozować. Pamiętam, że wtedy czasami miałem takie duszności. Jakby mi się ciężko oddychało. Myślałem sobie, że to już koniec ze mną. Naprawdę się fatalnie czułem. Tyle lat straconych.
Życie jednego człowieka. Nie istotne. Kto się dzisiaj przejmuje życiem jednego człowieka? Słyszałem otoczenie, jakbym miał garnek nałożony na głowę. Jakbym był w trąbie. To nie było łatwe, to była walka z każdym dniem. Teraz wcale się nie czuje dużo lepiej.
Dziękuję
Marcin
czwartek, 28 października 2010
Człowiek potrzebuje
Człowiek potrzebuje
Drugiego
Człowieka
Kupiłem sobie chleb w Tesco za 2 złote i 98 groszy.
Spotkałem Tomka, jak szedł do pracy. Mówił, że miał gorączkę i że jest lepiej.
Byłem u fryzjera rowerem. Pani Iwona mi powiedziała, że żeby zostać fryzjerem człowiek musi się uczyć trzy lata. Odebrałem harmonogram zabiegów rehabilitacyjnych na szyję w Creatorze na miesiąc listopad. Wszędzie jeżdżę rowerem.
Widziałem obraz Wiliama Blake „Starowieczny”.
To jest życie.
Dziękuję.
Drugiego
Człowieka
Kupiłem sobie chleb w Tesco za 2 złote i 98 groszy.
Spotkałem Tomka, jak szedł do pracy. Mówił, że miał gorączkę i że jest lepiej.
Byłem u fryzjera rowerem. Pani Iwona mi powiedziała, że żeby zostać fryzjerem człowiek musi się uczyć trzy lata. Odebrałem harmonogram zabiegów rehabilitacyjnych na szyję w Creatorze na miesiąc listopad. Wszędzie jeżdżę rowerem.
Widziałem obraz Wiliama Blake „Starowieczny”.
To jest życie.
Dziękuję.
środa, 27 października 2010
Program do modelowania wyników leczenia wad zgryzu.
Wstałem dzisiaj o godzinie 7:00 i to jest mój sukces, bo ostatnio wstawałem około ósmej. Pomyślałem, że jeśli mam podjąć decyzje odnośnie sposobu prostowania wady zgryzu ( muszę się za to zabrać, bo mam wyleczone zęby pod względem „dziurowym” a 5.11 usuwam drugą ósemkę), to mógłbym skorzystać z programu do modelowania wyników leczenia ortodontycznego różnymi metodami( na przykład „Ortodoncja”, bo widziałem w Internecie ten program, ale nie wiem czy tam można modelować). Szukam takiego programu, albo kogoś, kto ma go zainstalowanego, żeby sobie zamodelować graficznie wyniki takiego leczenia. Napisałem kilka maili do różnych zagranicznych szpitali z pytaniem: Ile kosztuje u nich taka Bilateral Sagittal Split Osteotomy?; Jak dugo się na nią czeka?; Czy można mieć ją refundowaną z NFZ? Zastanawia mnie czy istnieje różnica w jakości takich zabiegów wykonywanych w Polsce i zagranicą? Ja się na tym po prostu nie znam i szukam informacji potrzebnych do dobrego podjęcia decyzji. Chce mieć zrobione jak najlepiej, bo to jest sprawa na całe życie. Nie można podjąć decyzji jeśli się nie zorientuje jakie są różne możliwości rozwiązania problemu. W gazetach i Internecie można znaleźć dużo informacji o błędach w sztuce lekarskiej w Polsce. Ale zauważyłem, że oni podkreślają tylko błędy a mało mówią o sukcesach ( może się mylę, nie wiem). Jak się człowiek naczyta gazet i Internetu, to nie ma dobrego obrazu polskiej służby zdrowia. Kompletnie nie mam doświadczenia w tej materii. Kiedyś miałem usuwany trzeci migdał, ale byłem bardzo mały i niewiele pamiętam z tego ( W Szpitalu Wojskowym. Pamiętam, że mnie trzymali za ręce i pamiętam wygląd narzędzia do usuwania migdała.). Potem miałem operacji przegrody nosowej, to była wykonana bardzo dobrze. Chociaż potem inny lekarz z Warszawy mi mówił, że moja przegroda nadal jest krzywa z tyłu i naprawdę mi tak mówił. Jak się ma taką wadę zgryzu, człowiek pracuje wolno. Szukanie informacji w Internecie jest u mnie spowolnione. Dzisiaj wysłałem chyba siedem maili do różnych szpitali: Vienna General Hospital, Berlin Memorial Hospital, London Hernia Hospital, Cambridge Hospital i jeszcze kilka innych. Nie znam dobrze języka angielskiego i nie wiem czy wszystko dobrze opisałem. Chce się zorientować: Jakie są warunki wykonywania takich operacji za granicą? Może tam lepiej to robią, nie wiem. Słyszałem takie opinie, że w Polsce kształcenie służby zdrowia jest na wysokim poziomie. A jednak taka operacja, to nie jest zabieg kosmetyczny, tylko naprawdę skomplikowany zabieg i trzeba się zorientować jakie są możliwości. Tak ja sobie teraz myślę. Nie wiem jak będzie z realizacją u mnie tego orientowania się. Może faktycznie olać tą operacje i prostować zęby kompensacyjnie. Chociaż jedna Pani Ortodonta mi mówiła, że przy leczeniu kompensacyjnym jest większe ryzyko nawrotów wady (czytałem tekst dziewczyny, której prostowali kompensacyjnie i nie dało rady. Potem musieli wracać zęby i przygotowywać do osteotomii, przez co czas leczenia wydłużył się do chyba ponad trzech lata jeśli dobrze pamiętam, jak nie więcej i przy takim leczeniu niszczą się zęby i trzeba usuwać zęby). Poza tym wszyscy ortodonci mówią zgodnie, że leczenie kompensacyjne daje złe wyniki estetyczne ( cofają się górne zęby do tyłu). Po za tym moja wada to wada szkieletowa a nie zębowo –wyrostkowa ( nie wynika ze złego ułożenia zębów, tylko ze złego ułożenia żuchwy względem szczęki) a takie wady u dorosłych leczy się metodami szkieletowymi ( tak piszą w podręcznikach. Ja się na tym nie znam, ale tak czytałem). Ale mówią mi, że leczenie zespołowe to droga przez mękę. I tyle się dowiedziałem i muszę podjąć decyzję. Żyje sobie sam na Kozanowie. Jeżdżę rowerem. Nie mam kasy na to leczenie. Nędznie się czuję i jeszcze muszę podejmować decyzję. Żeby podjąć decyzję muszę mieć jakąś wiedzę. Dlatego szukam programu do modelowania wyników leczenia wad zgryzu. Pozdrawiam wszystkich czytelników tego bloga. Jestem ciekawy kto to czyta. Bo widzę po statystyce, że ktoś czyta.
Dziękuję.
Marcin
Dziękuję.
Marcin
Subskrybuj:
Posty (Atom)