czwartek, 2 grudnia 2010
Złożenie wniosku o rentę socjalną.
Wstałem około ósmej. Pojechałem rowerem do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, złożyć wniosek o rentę socjalną ze względu na skomplikowaną wadę zgryzu o charakterze szkieletowym, która spowodowała problem ze stawem skroniowo-żuchwowym. Najpierw trzeba wydrukować sobie bilet z numerkiem w holu ( Ja miałem numer 246 i czekać, aż numerek wyświetli się nad okienkiem jednego z pracowników socjalnych ZUS. Złożyłem wszystkie dokumenty: Wypełniony wniosek o przyznanie renty socjalnej, zaświadczenie o okresach zatrudnienia, albo nauki ( musiałem opisać w jakich latach uczyłem się w jakich szkołach), zaświadczenie o stanie zdrowia wypełnione przez lekarzy specjalistów ( długo czekałem na to zaświadczenie, bo kierownik zakładu i specjalista od stawu skroniowo-żuchwowego nie miał czasu mi tego wypełnić, bo ma dużo zajęć), zaświadczenie, że jestem studentem z uczelni, zaświadczenie od ortodonty i specjalisty od stawu skroniowo-żuchwowego. Pani, która przyjmowała mój wniosek mówiła, że lepiej by było gdybym zdążył go złożyć w miesiącu listopadzie ( nie wiem dlaczego), mówiła, że renta może być przysyłana pocztą, albo wypłacana na konto ( nie pamiętałem swojego numeru konta, więc zdecydowałem się na wypłacanie pocztą), pytała o oryginał zaświadczenia od specjalisty od stawu skroniowo-żuchwowego. Powiedziała, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych prześle moje dokumenty do oddziału ZUSU przy ulicy Litomskiej 36. Tam mam się zgłosić na badania lekarskie ( przyślą mi do domu zaproszenie na badania) i tam będą prowadzić sprawę mojej renty socjalnej. Powiedziała, żebym uzupełnił zaświadczenie z liceum ( muszę iść do mojego liceum po takie zaświadczenie). Zaświadczenie z liceum ma odpowiadać na pytanie w jakich latach uczyłem się w liceum. ( Czarnooka kobieta. Okrągła na twarzy. Podobna trochę z wyglądu do Katarzyny Grocholi, pisarki. Jej okienko miało numer siedem). Zdjęcia rtg ( miałem przy sobie zdjęcia rtg i pytałem czy zostawić, ale powiedziała, że by się zniszczyły przy transporcie) mam zabrać na wizytę do ZUSU przy ulicy Litomskiej. Wydaje mi się, że usunięcie tych górnych ósemek w moim przypadku było dobre. Bo jakoś lepiej mi się rusza. Chociaż dalej nędznie się czuję. Jakiś mężczyzna pytał mnie w Parku Zachodnim, czy dobrze się jeździ rowerem. Powiedziałem, że ciężko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz