wtorek, 27 października 2009

Wiersz

Człowiek pragnie miłości




Rdzawy posmak goryczy, co pali gdzieś
w gardle.
„Ciągle czekasz na cud”
Głupi odblask nieba na ekierce.
Rozedrgany świat co pragnie błękitu
On się przytula do tego Nieba
Niebo i Ziemia
i deszcz



Każdy atom drży
rozedrgany bezład materii
chaos myśli
nie potrafię żyć w samotności i drżę
„Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam”
„Ta jest ciałem z mego ciała i kością z mej kości...”



Pragnienie to jakieś pradawne
Ty je znasz i czujesz, ono przeszywa ci serce
i każe iść, każe ci biec
chcesz być wiatrem, pragniesz rozpędzenia
Ty wiesz czym to grozi
Pragnienie pradawne



Ona – delikatność i rdzawość
„Połóż mnie jak pieczęć na swym sercu, jak pieczęć na swym ramieniu’
Dwa ciała, które się przyciągają
Co to za siła?
Tak potężna
to nie jest jakieś tam coś tam gdzieś tam
Oto ogień, oto ogień
„Połóż mnie jak pieczęć na Twym sercu, jak pieczęć na twym ramieniu...”
Oto ogień
Ziemia, Ziemia się rozwesela i trwa
Dwa ciała które się przyciągają od wieków



Nie potrafię już mówić
Niech to się spełni
Pamięć tych oczu błękitnych
Jest ogniem w mym ciele.



Marcin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz