niedziela, 21 marca 2010

Książka o Piotrze Morawskim himalaiście zmarłym i inne spacery

Dzisiaj jest niedziela 21.03.2010 i w DA Wawrzyny rozpoczynają się rekolekcje wielkopostne i to jest prawda. Wczoraj postanowiłem zrobić spacer. O godzinie dziewiątej wystartowałem z osiedla o nazwie Kozanów. Poszedłem wzdłuż ulicy Lotniczej w stronę kąpieliska glinianki(tak jak się jedzie do Leśnicy). Zobaczyłem, że koło glinianek budują obwodnicę autostradową( jeśli czegoś nie pomyliłem) w związku chyba z Euro 2012. Robiłem zdjęcia tej budowy, ale potem mi się c0ś zepsuło w aparacie fotograficznym i sformatowałem pamięć w aparacie(chyba przestawił mi się rozmiar zdjęć w aparacie, bo mi weszło tylko dwadzieścia kilka zdjęć na kartę ). Poszedłem przez Żerniki, do ulicy Jerzmanowskiej. Po drodze mijałem różne zakłady. Między innymi fabrykę gwoździ Stanley. Pogoda była dobra więc szedłem przed siebie. Doszedłem do cmentarza przy ulicy Jerzmanowskiej(mam tam pochowana babcię. Odwiedziłem grób). Pierw0tnie chciałem iść w stronę drogi prowadzącej na górę o nazwie Ślęża(712 metrów jeśli dobrze pamiętam), ale zaczął padać deszcz(lekko kropić a nie jakiś potężny) i przed kościołem na Jerzmanowie skręciłem w prawo w ulice na literę R. Doszedłem do lotniska na Strachowicach. Obejrzałem budynek lotniska. Zrobiłem kilka zdjęć i wróciłem przez Nowy Dwór na Kozanów. Muszę pomyśleć o kupieniu sobie roweru. Bo teraz jest dobra pogoda i dobrze się jeździ na rowerze. Rower jest dobry. Nawet ortopeda, gdy u niego byłem pytał mnie czy jeżdżę na rowerze. Jak się ma rower, nie trzeba płacić za przejazdy autobusem. Jestem w kafejce internetowej przy ulicy Igielnej 14 i mężczyzna obsługujący strasznie szura krzesłami tak, że ciężko się skupić na pisaniu(bo robi sprzątanie). Pomyślałem, że dobrze jest robić jakiś wycieczki w weekendy w okolicach Wrocławia(mogą być wypady rowerowe). Wczoraj w Empiku widziałem książkę o zmarłym himalaiście Piotrze Morawskim. Są w niej dobre zdjęcia gór wysokich autorstwa Piotra Morawskiego i nie tylko. Książka ma tytuł " Zostają Góry" i składa się z trzech części. Pierwsza część to zbiór opowiadań autorstwa Piotra Morawskiego o wyprawach w góry wysokie. Zaczyna się o od opisu zdobywania słynnego szczytu o nazwie Chan Tengri(6995 metrów jeśli dobrze pamiętam). Czytałem też fragment opowiadania o wyprawie na pierwszy ośmiotysięcznik Morawskiego o nazwie Shisha Pangma(8013 metrów). Autor opisuje jak przygotowując się do wyprawy biegał na czas na dwudziestotrzypiętr0wy wieżowiec. Biegał z obciążeniem. Druga część książki to felietony o tematyce górskiej. W pierwszym felietonie autor opisuje jak pierwszy raz był w Tatrach w wieku osiemnastu lat i jak zachwycił się górami. Jak podczas studiów nie miał pieniędzy na wspinaczkę i chodzili w zimie z kolegą po Orlej Perci z jednym czekanem na dwóch i w glanach. Trzecia część to wspomnienia ludzi związanych z górami na temat zmarłego himalaisty Piotra Morawskiego. Piotr Morawski lubił wyprawy rowerowe i turystykę. Stosunkowo późno rozpoczął wspinanie. Był fotografikiem. Pisał do czasopism o tematyce górskiej("Góry" - jeśli dobrze pamiętam). Czytałem wypowiedź Piotra Pustelnika(znanego polskiego himalaisty), który wspominał wspólną wyprawę na Annapurnę (8089 metrów). Mówił, że traktował Piotra Morawskiego jak syna i dobrze wspominał wspólne wspinaczki.

Co wczoraj czytałem w Empiku w Rynku? Muszę szukać pracy. Myślę, żeby kupić sobie jakiś używany rower, jak będę miał pieniądze. Może się zajmę projektowaniem stron internetowych, bo teraz podobno jest na to popyt. Zawsze jest to jakiś pomysł na zarabianie pieniędzy. W domu mam nagraną na taśmie magnetofonowej piosenkę pod tytułem "Jej portret" w wykonaniu Edyty Górniak. I słucham czasami. Dobry tekst. Dobra muzyka. Dobry fortepian towarzyszący. Dobry głos Edyty Górniak. Dobra Piosenka. Samo dobro. Dziękuję.



Marcin

Marcin (10:15)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz