poniedziałek, 15 lutego 2010

Wstałem około 6:00. Giamnastyka, dziesiątek różańca, bieganie na stadionie przy ulicy Lotniczej. Pamiętam że jak szedłem biegać to mówiłem dzień dobry sąsiadowi i naprawdę mówiłem. On odpowiedział mi dzień dobry. Dobrze mi się biegało. Był meżczyna, który często biega na stadionie przy ulicy Lotniczej w tych samych godzinach co ja. Wróciłem do domu i czytam tekst pod tytułem "Wyobraźnia poetycka" Bachelarda, rozdział pod tytułem "Lautreamont". CZy dowiedziałem się, że muszę przeczytać cały poemat chyba Latreamonta( poeta francuski, symbolista chyba, który zmarł w wieku 24 lat) pod tytułem "Pieśń Maldorora"? tak i to jest prawda, bo naprawdę muszę to przeczytać(boli mnie szczeka i cholernie mi się nie chce, ale jak trzeba, to trzeba). Czy mnie boli szczęka? tak i nie lekko mi się czyta, tylko ciężko. Przez cały dzień przeczytałem 16 stron i to jest prawda. Mam z tych 16 stron notatki w komputerze i to jest prawda. Czy na jutro na godzine 13:00 zarejestrowałem się na wizytę do Logopedy? tak. Gabinet przy ulicy CZarniekciego 60/5. I to jest prawda, bo naprawdę zarejestrowałem się na jutro do logopedy. 18. 02. 2010 mam wiytę u ortodonty. Dobrze by było gdybym miał pracę, bo mam mało pieniędzy a człowiek potrzebuje źródła finansowania. Narazie przestałem szukać, bo się uczę do ostatniego przedmiotu o nazwie Style Krytyczne, żeby to zaliczyć, czytam lektury. Na 20;00 chce jechać na spotkanie Katolickiej Odnowy Wiary w Duchu Świętym w Da Wawrzyny i to jest prawda, bo chce. Dobrze by było a nie jakoś negatywnie, gdybym pojechał chociaż na jeden dzień w góry, żeby odpoczać od nauki i komputera i miasta, bo jest coś takiego jak miasto. Wczoraj dzwoniłem do brata to mówił, że nie wie, czy wszystko zaliczył, ale bedzie wiedział w poniedziałek( czyli dzisiaj) i był w Krakowie i znalazł mieszkanie a nie nie znalazł.

Dziekuję.



Marcin

Marcin (18:31)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz