środa, 24 lutego 2010

Co się dzisiaj działo? Wstałem około godziny siódmej. Dziesiątek różańca i gimnastyka. Byłem biegać na stadionie przy ulicy Lotniczej. Poszedłem do Wrocławskiego oddziału "Gazety Wyborczej", żeby zapytać czy nie mają tam pracy. Pamiętam, że nie do razu tam wszedłem. Zrobiłem jakieś trzy rundki dookoła Starego Miasta. Byłem w toalecie w instytucji o nazwie "Kino Helios" przy ulicy Kazimierza Wielkiego,ale tam nie można wchodzić do toalety bez biletu, to poszedłem do KFC przy ulicy Świdnickiej. Ściagnąłem polar, bo mi był gorąco. Zrobiem kilka rudnek wokół "Gazety Wyborczej" Nędznie się czułem. Pamiętam, że wszedłem i powiedziałem kobiecie w recepcji(czarny kolor oczu. Ciemne włosy. Kiedyś już ją widziałem, jak byłem tam na praktykach), że nazywam się Marcin Kozak i jestem studentem Filologii Polskiej na piątym roku i zapytałem, czy nie mają pracy. Pani w recepcji powiedziała, że obecnie nic nie mają, ale że jak będą coś mieli, to mi dadzą znać. Ja powiedziałem, że rozumiem. Powiedziała, że jeśli mam CV, to mogę zostawić. Ja powiedziałem, że mam CV. Długo wyciągałem z plecaka swoje CV(miałem plecak) i trzystronną informacje o tym, że szukam pracy i kim jestem i dałem jej CV i iformacje o tym, że szukam pracy i powiedziałem, że to chce zostawić i powiedziałem dziękuję i poszedłem. Co się działo dzisiaj w "Gazecie Wyborczej". Nie jest tak, że mam dzień stracony, tylko coś zrobiłem, żeby znaleźć pracę, chociaż taki mały kroczek. Będę się pytał w innych Instytucjach. CZy mi źle naprawili komputer w serwisie komputerowym w sklepie o nazwie Astra, czy dobrze mi naprawili komputer? to źle mi naprawili. Muszę dziesięć razy włączać komputer, żeby zadziałał. Często jest tak, że pojawia się czarny ekran i się zawiesza. Muszę nie raz, tylko kilka razy włączać, żeby mi zadziałał i wszystko działa, nie szybko, tylko wolno. Źle mi naprawili komputerw serwisie w sklepie o nazwie Astra i kazali zapłacić 80 zł za naprawę. Jak oni tam naprawiają? Na obiad jadłem dzisiaj szpinak z jajkiem i to jest prawda i było dobre. Widziałem dzisiaj sąsiada z psem i jego córkę. Co się dzisiaj działo? Byłem w organizacji o nazwie Alpharec, która reklamuje się w Internecie, jako biuro pośrednictwa pracy, ale się pomyliłę, bo zapamiętałem że oni są przy ulicy Pomorskiej 27 a teraz widzę, że to nie jest Pomorska 27, tylko Pomorska 32 i chyba jutro tam pójdę i się zarejestruje jako osoba szukająca pracy.

Dziękuję.



Marcin

Marcin (15:57)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz