wtorek, 14 grudnia 2010

Warszawa - Stolica Polski.

Jakie są moje refleksje z wyjazdu do Warszawy? Wyszedłem z domu około godziny dwudziestej trzeciej. Poszedłem na przystanek przy ulicy Modrej ( chyba). Autobus sto trzydzieści pięć, który miał się zatrzymywać na tym przystanku o godzinie 23:08 przejechał koło przystanku nie zatrzymując się. Poszedłem piechotą na przystanek koło Parafii Świętej Jadwigi Śląskiej. Około godziny 23:30 wsiadłem do autobusu 135 i skasowałem bilet. Jakiś chłopak pytał się o co chodzi z tym dworcem autobusowym. Mówił, że sto trzydzieści pięć zatrzymuje na Placu Jana Pawła i jedzie na Dworzec Główny. Przed północą dotarłem do Dworca Centralnego PKS. Zacząłem szukać stanowiska, z którego odjeżdża autokar do Warszawy. Przeszedłem wszystkie stanowiska. Na końcu dotarłem do stanowiska pierwszego i się okazało, że to właśnie ze stanowiska pierwszego odjeżdża autokar do Warszawy. Autokar (Polonus chyba) miał odjazd o godzinie 00:10. Wyjechał około godziny 00:15. Za bilet do Warszawy Zachodniej zapłaciłem 54 złote. Pamiętam, że kierowca mi kazał przechodzić dalej. W autokarze spałem. Najpierw siedziałem sam. Potem przysiadł się do mnie starszy Pan. W Piotrkowie Trybunalskim mnie pytał: Czy to jest Piotrków?. Wysiadł w Tomaszowie. Za mną siedziała jakaś nauczycielka, która dzwoniła do szkoły, że spóźni się na lekcje i żeby jej wyznaczyć zastępstwo( Dagmara). Kierowca autobusu mówił, że jeszcze sto pięćdziesiąt kilometrów do Warszawy a już zaczyna się korek ( trzeba w Polsce budować dobre, szerokie autostrady). W Raszynie pod Warszawą staliśmy w korku. Zimowa Warszawa wygląda bardzo efektownie. Podobało mi się. Jest tam dużo śniegu. Dużo więcej niż we Wrocławiu. Zrobiłem zdjęcia, które można zobaczyć na moim blogu. Na Dworzec Warszawa Zachodnia przyjechałem o godzinie 8:37. Poszedłem wzdłuż Alei Jerozolimskich. Mijałem bardzo dużą ilość ludzi ( Nie wiem gdzie oni tak masowo szli, może na jakiś wiec. Szli w przeciwną stronę niż ja). Robiłem zdjęcia zimowej Warszawy, która bardzo mi się podobała. Dotarłem do Dworca Centralnego. Skręciłem w ulicę Tytusa Chałubińskiego. Dotarłem do ulicy Nowogrodzkiej. Znalazłem numer 59. Zauważyłem, że Klinika Chirurgii Czaszkowo-Szczękowo- Twarzowej przy ulicy Nowogrodzkiej 59 nie ma tak dobrego budynku jak Klinika Chirurgii Szczękowo- Twarzowej przy ulicy Borowskiej we Wrocławiu. Oni tam są nadal w starym budynku ( tak jak u nas kiedyś były Kliniki przy ulicy Chałubińskiego). Mają słabe warunki jeżeli chodzi o budynek. Poszedłem do rejestracji. Dałem mój tekst, że przyjechałem z Wrocławia i proszę o konsultację, skierowanie i dokument ubezpieczeniowy z legitymacją studencką. Kazano mi iść od pokoju 113 na pierwszym piętrze. Posiedziałem trochę z ludźmi, którzy czekali do Poradni. Potem ustąpiłem miejsca jakiejś kobiece. Wszedłem do pokoju 113 i zapytałem, czy można wejść, czy trzeba czekać. Ciemnooka pielęgniarka (chyba pielęgniarka) powiedziała, że jeszcze im nie przynieśli dokumentów z rejestracji i mam czekać. Poproszono mnie i jakąś kobietę. Wszedłem. Lekarz kazał mi zanieść kurtkę do szatni. Kobieta w szatni pytała mnie, czy kurtkę i polar powiesić na jednym wieszaku, czy na dwóch. Powiedziałem, że na jednym. Nie pamiętam jaki miałem numer w szatni. Wróciłem do pokoju 113. Dałem lekarzowi opis mojej choroby. Co mi powiedział lekarz z Poradni Chirurgii Szczękowo-Twarzowej przy ulicy Nowogrodzkiej 59? 1) Decyzja o metodzie leczenia ortodontycznego jest podejmowana przez pacjenta ( to pacjent decyduje czy chce się leczyć u tego a nie innego lekarza, który proponuje mu daną metodę leczenia). 2) Ortodonta proponuje pacjentowi metodę leczenia ortodontycznego. Na podstawie analizy komputerowej rysów twarzy pacjenta i swojego doświadczenia. 3) Przeczytał zaświadczenie z Poradni Chirurgii Szczękowo-Twarzowej przy ulicy Borowskiej we Wrocławiu ”…do ewentualnego leczenia zespołowego ortodontyczno-chirurgicznego, ze względu na ograniczenia ogólne prosimy od podjęcie leczenia kompensacyjnego, po odciążeniu i ustąpieniu dolegliwości stawowych”. Zapytał: co to są te ograniczenia ogólne? Ja powiedziałem, że chyba chodzi o problem ze stawem skroniowo-żuchwowym, bo innych ograniczeń nie mam (na przykład problemy sercowe uniemożliwiające operację). 4) On powiedział, że oprócz wady zgryzu on widzi u mnie problem z mięśniami. Mówił, żebym sprawdził dystrofię mięśniową. Pytał czy mi się ciężko mówił. Ja powiedziałem, że tak. On powiedział, że u ludzi, którzy mają tylko wadę zgryzu nie ma takich problemów z mówieniem, i że tu musi być jeszcze problem z mięśniami. 5) Czy po leczeniu ortodontycznym ustąpią moje dolegliwości? Nie wiadomo. Mogą ustąpić a mogę się nawet pogorszyć. 6) Kazał nie zaciskać zębów. 7) Dystrofia mięśniowa może nie mieć związku z wadą zgryzu u mnie. 8) Powiedział kto w Warszawie konsultuje pacjentów z takimi problemami jak ja ( wada gryzu). 9) Powiedział, że u nich mało się wykonuje takich zabiegów. 10) Według niego dobry zagraniczny ośrodek zajmujący się leczeniem chirurgicznym wad zgryzu to ośrodek w Bruggi w Belgii. (Tam oni jeżdżą na szkolenia chyba). On uważa, że to nie jest skomplikowana operacja ( tak jak na przykład zabieg na siatkówce oka) i mogę to zrobić w miejscu mojego zamieszkania. 11) Za granicą operacje są wykonywane tymi samymi metodami co w Polsce, tylko tam mają ładniejsze szpitale. 12) Powiedział, że dobrze by było w moim przypadku zrobić konsultację neurologiczną. (Problem mięśniowy. Problem Zamykania oczu) 13) W Bruggi w Belgii mają dobre programy do modelowania graficznego wyników leczenia. Lekarz był sympatyczny i otwarty. To młody lekarz z Warszawy ma na imię Przemysław. Mówił, że poza ich kliniką istnieją jeszcze w Warszawie dwie Kliniki Chirurgii Czaszkowo-Szczękowo- Twarzowej: przy ulicy Szaserów i Lindleya. Napisał mi zaświadczenie, że się u nich konsultowałem. Powiedział, że nie ma problemu, żebym miał operacje w Klinice w Warszawie.

Po konsultacji musiałem zapłacić złotówkę za przechowanie stroju w rejestracji. Potem poszedłem na Dworzec PKP Warszawa Zachodnia. Kupiłem bilet na pociąg TLK do Dworca Wrocław Główny za 56 złotych, odjazd 13:19. Jakiś mężczyzna w kolejce mnie pytał, czy może się tylko o coś zapytać w okienku biletowym, pozwoliłem mu. Robiłem zdjęcia Warszawy. Na peronie szóstym ( peron szósty, tor pierwszy) jakiś mężczyzna niebieskooki pytał mnie: Czy jechał już pociąg do Radomia?. Powiedziałem, że nie wiem. Potem się okazało, że pociąg do Radomia odjeżdżał z peronu trzeciego i mężczyzna z dużą torba musiał biec z peronu szóstego na peron trzeci. W przedziale jadłem dwie bułki i piłem herbatę z termosu. Potem chciałem umyć zęby, żeby założyć szynę, ale w toalecie nie było wody, okno się otwierało. Przez okno w toalecie wpadał do środka śnieg. Trzy razy mi sprawdzali bilet. Około godziny 19:20 wysiadłem na stacji Wrocław Mikołajów. Dziewczyna ( blondynka) przy wyjściu prosiła mnie o otworzenie jej drzwi. Na podróż wydałem 111 złotych. Wiele się dowiedział. Mimo, że się nędznie czuję z tą wadą zgryzu, taka podróż daje mi radość.

Dobrze by było, gdyby tą Chirurgię Czaszkowo -Szczękowo-Twarzową przenieśli do nowoczesnego budynku ( tak ja we Wrocławiu). Obok stoją okazałe wieżowce. Wiele z nich jest budowanych przez zagranicznych inwestorów. Skoro zagraniczne firmy zarabiają u nas pieniądze, to może by postawili u nas ładny budynek dla Chirurgii Czaszkowo –Szczękowo – Twarzowej w Warszawie. Tak tylko sobie myślę, bo przecie myśleć mi wolno. My Polacy żyjemy w kapitalizmie od niedawna i jeszcze musimy się dużo uczyć. Ja się muszę uczyć. My wszyscy. Co zrobił Car Piotr Pierwszy, gdy chciał poprawić w Rosji sytuację kulturową, ekonomiczną, żeby się ludziom lepiej żyło? Jeździł po różnych państwach europejskich i ich podglądał. A potem wrócił do Rosji i zbudował piękne miasto portowe Sankt Petersburg, które fascynuje do dzisiaj ( podobno, bo go nie wiedziałem. Jeśli dobrze pamiętam). Trzeba podglądać zachodnich sąsiadów, bo oni mają kapitalizm od dawna. Trzeba stawiać na rodziny i dobre wychowania w rodzinach, bo rodzina to jest podstawowa cegiełka, która tworzy społeczeństwo. Jakość społeczeństwa, zależy od jakości rodziny i wychowania ( jak dzieci będą tak długo przy rodzicach, to się nie usamodzielnią i będą tacy pół dorośli/ pół dzieci). Przyszłość jest uzależniona od młodych. Dlatego dobrze jest stawiać na młode pokolenie. Dbać o młodych. Wysyłać za granicę. Człowiek młody potrzebuje wolności i możliwości poznawania świata. Wiadomo, że każdy z nas chce się bogacić, ale trzeba też pomyśleć o innych. Nikt nie jest samotną wyspą. Człowiek zależy od innych ludzi. Żyjemy razem. Jeśli innym będzie źle to to wpłynie też na nas. Jeśli nie będziemy pomagać, to inni też nam nie pomogą. Władza nie jest po to, żeby się bogacić, kłócić i zastanawiać się kto jest ważniejszy, władza jest po to, żeby służyć społeczeństwu, myśleć co zrobić, żeby ludziom żyło się lepiej. To jest trudne założenie, ale tak jest. Po to jest władza. Podobno powstaje w Polsce nowa partia polityczna. Polska Jest Najważniejsza.

Dziękuję



Marcin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz