niedziela, 20 lutego 2011

Popsuł mi się łańcuch w rowerze

Pojechałem rowerem do kościoła. Dzisiaj jest niedziela. Po drodze łańcuch zaczął mi się ślizgać na zębatkach. Musiałem wrócić do domu. Jest zimno chyba minus dziesięć stopni Celsjusza. Wróciłem do domu i zacząłem się zastanawiać: Dlaczego łańcuch się ślizga po zębatkach ( z przodu. Mówię o łańcuchu w rowerze). Pomyślałem, że może być jeden powód, ale miałem jeszcze inne przypuszczenia i postanowiłem je zweryfikować. Po pierwsze łańcuch może się ślizgać po zębatkach, ponieważ, łańcuch z czasem się rozciąga ( metal, pod wpływem działającej siły, rozciąga się). Gdy łańcuch się rozciągnie, należy go wymienić. W przeciwnym razie niszczy koła zębate, ponieważ rozciągnięty łańcuch nie jest dobrze dopasowany do wymiaru zębatek. Po jakimś czasie zębatki ścierają się i łańcuch zaczyna się ślizgać. Drugi powód ślizgania łańcucha, jaki mi przyszedł do głowy, to problem z przednią przerzutką. Myślałem, że może źle wyregulowana przerzutka, jakoś zsuwa łańcuch z zębatek. Postanowiłem sprawdzić, czy to jest problem z przerzutką. Wymontowałem przerzutkę, wyszedłem na dwór, wsiadłem na rower i się okazało, że łańcuch nadal się ślizga. Zobaczyłem, że mój łańcuch jest rozciągnięty. Widać to gołym okiem. Kolejne ogniwa nie pasują do kół zębatych i unoszą się do góry.

Podjąłem decyzję o wymianie łańcucha. Najtańszy łańcuch jaki znalazłem, popularnej firmy Shimano to HG40, do kaset sześcio, siedmio i ośmiorzędowych. Koszt takiego łańcucha w Internecie to około 25 złotych. Myślę, że taki łańcuch kupię. Istnieją specjalne przyrządu do montowania i rozkuwania łańcuchów rowerowych ( skuwacze/rozkuwacze do łańcuchów rowerowych).

Zadałem sobie pytanie: Czy da się rozebrać łańcuch bez rozkuwacza do łańcucha? Okazało się, że tak. Najpierw znalazłem ogniwo, które jest sztywniejsze w łańcuchu od innych ogniw ( jest to najsłabsze ogniwo, gdyż prawdopodobnie tam łańcuch był skuwany). Zacząłem wyginać łańcuch na boki przy pomocy dwóch śrubokrętów włożonych w dziury w łańcuchu w okolicach tego właśnie najbardziej sztywnego ogniwa. Po pewnym czasie obie boczne płytki w okolicach tego ogniwa trochę się rozchyliły. Wtedy włożyłem w rozchylone miejsce końcówkę zwykłego śrubokręta ( tego, który na końcu ma taki klin a nie „krzyżak”) i zacząłem uderzać w koniec śrubokręta młotkiem. Po długim czasie uderzania i rozchylania, rozkułem z jednej strony łańcuch i mogłem go zdemontować. Taki sposób rozkuwania łańcucha niszczy łańcuch. Podejrzewam, że kupno nowego łańcucha, nie rozwiąże u mnie problemu, bo zębatki mogą być zniszczone przez długotrwałe użytkowanie rozciągniętego łańcucha. Zobaczę jak to będzie wyglądać po założeniu nowego łańcucha. Dziękuję.



Marcin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz