sobota, 2 stycznia 2010

Brak tytułu

Co ja dzisiaj robiłem?Wstałem około godziny ósmej i gimnastyka. Pojechałem autobusem linii 127 wydrukować fragment mojej pracy magisterskiej i to jest prawda. Przeszedłem przez Rynek i udałem się w kierunku Placu Grunwaldzkiego. Po drodze robiłem zdjęcia zimowego Wrocławia(na wysokości Katedry Świętego Jana wyczerpała mi się bateria w aparacie cyfrowym). Gdzie chciałem wydrukować fragment pracy magisterskiej? w Budynku C-5(chyba) Politechniki Wrocławskiej, ale budynek był zamknięty. Pomyślałem, że wydrukuje fragment mojej pracy magisterskiej w poniedziałem razem z felietonem i esejem na zaliczenie przedmiotu o nazwie Gatunki Paraliterackie. Pamiętam, że robiłem zdjęcia zimowemu Wrocławiowi(bo spadł śnieg). Poszedłem do Pasażu Grunwaldzkiego, żeby kupić bilet autobusowy za złoty dwadzieścia. Niebieskooka dziewczyna w sklepie na parterze, powiedziała, że dalej można kupić bilety. Brązowooka pani w kiosku powiedziała, że u niej nie ma biletów MPK, i że mam iść piętro niżej, koło informacji. Niebieskooki mężczyna w kiosku znajdującym się pod parterem, na poziome przejścia podziemnego, chciał ode mnie dwadzieścia groszy i znalazłem cztery monety pięciogroszowe(dałem mu pięć złotych) i mu dałem a on mi wydał cztery złote( dwie złotówki i jedną moneta dwu złotowa). Wsiadłem w tramwaj numer dziesięć. Wysiadłem na wysokości Parku Zachodniego(jeden przystanek za Astrą) W Parku Zachodnim robiłem zdjęcia. Jakiś facet biegał w śniegu i kaszlał. Wróciłem do domu i zjadłem obiad(szesnaście smażonych pierogów ruskich ze śmietaną). Napisałem felieton o nagrodach literackich: skupiłem się na Nagrodzie Literakciej "Nike", bo o tej nagrodzie wiem najwięcej. Co ja dzisiaj robiłem?. Wieczorem słuchałem piosenki Sary MacLachlan pod tytułem "Angel". Ona ma bardzo dobry głos i dobrze wygląda. DZiękuję



Marcin

Marcin (22:08)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz