środa, 8 września 2010

Nadzieja?

Gdyby mnie ktoś zapytał: Marcin co dzisiaj robiłeś? Odpowiedziałbym, że szukałem możliwości wykonania nowej szyny dolnej odciążającej staw skroniowo-żuchwowy. Pojechałem rowerem wzdłuż wałów rzeki Odry do Zakładu Zaburzeń Czynności Układu Stomatognatycznego przy Krakowskiej 26. Pani pielęgniarka poinformowała mnie, że na razie nie ma możliowsci wykonania dla mnie nowej szyny dolnej odciążającej staw skroniowo-żuchwowy, bo profesor jest na urlopie. Szynę będzie można wykonać dopiero na początku miesiąca października. Dzwoniłem do dwóch placówek służby zdrowia zatrudniających stomatologów i ortodontów. W jednej placówce na pytania: Czy jest u nich możliwość wykonania szyny odciążającej staw skroniowo-żuchwowy powiedzieli, że żeby wykonać taką szynę trzeba się zarejestrować do lekarza ( nie odpowiedzieli na pytanie: „czy jest możliwość?”, tylko od razu zasugerowali zarejestrowanie się. ). Inna pani doktor stomatolog kazała mi jutro dzwonić koło godziny 14:00, albo przyjść i mieć starą szynę. Szyna mi popękała i przy każdym ruchu języka wypada. Źle jest kiedy szyna nie przylega do zębów, tylko odpada. Bez szyny czuję się źle, bo szyna zapewnia u mnie sztuczne podparcie dla przednich zębów. Ja mam wadę zgryzu ( tyłożuchwie) i bez szyny przednie dolne zęby opierają się u mnie na podniebieniu górnym. I to jest złe. Jutro będę dalej szukał kogoś kto wykona dla mnie nową szynę. Wyprałem sobie dwie czapki z daszkiem ( pranie ręczne). Znalazłem czapkę zimową. Przegrałem zdjęcia z aparatu cyfrowego na dysk komputera. Uporządkowałem tekstu mojego bloga na dysku komputera. Robiłem obiad ( kasza gryczana. Kasza podobno jest zdrowa). Wczoraj pojechałem rowerem zobaczyć kurtki zimowe do sklepu firmowego Hi-Tec do Siechnic. Okazało się, że firma Hi-Tec z Siechnic handluje odżywkami dla sportowców. Pani w biurze firmy mnie poinformowała, że firma Hi- Tec produkująca odzież sportową ma swoją siedzibę w Krakowie. Byłem tam rowerem. Gdy wracałem za Trestnem starszy mężczyzna siedzący na ławce na przystanku autobusowym zawołał do mnie „ Co tak somotnie, dziewczynę zabierać ze sobą!”. I to jest prawda, bo naprawdę tak zawołał.

I jeszcze trochę czytania Księgi Hioba [fragment Pierwszej mowy Bildada]. „ Radzę do Boga się zwrócić, o łaskę do Wszechmocnego. |Jeśliś czysty , niewinny, | to czuwać będzie nad tobą, | uczciwy twój dom odbuduje. | Skromny byłby początek, | lecz koniec byłby wspaniały. | Pytaj no dawnych pokoleń, | zwróć uwagę na doświadczenie przodków. | My wczorajsi, znamy niewiele | bo wiek nasz jak cień jest na ziemi. | Lecz oni pouczą, wyjaśnią | słowami, co płyną z rozsądku. | Czyż rośnie papirus bez błota | czy się krzewi sitowie bez wody? | Jeszcze świeże niezdatne do ścięcia, | {a już} usycha, prędzej od trawy. | Tak z drogą niepomnych na Boga;| nadzieja nieprawych zaginie”, | na krótko im starczy nadziei,| ich ufność jak nić pajęczyny”. O czym jest ten fragment Biblii Tysiąclecia? Przypomnę, że księga Hioba opowiada historię człowieka, który był uczciwy i wierzył w Boga, przestrzegał Przykazań Boga. Na początku księgi Hiob żył w dostatku. Potem stracił majątek, rodzinę i zachorował na trąd. Do cierpiącego Hioba przyszli przyjaciele, których pocieszał, gdy im było ciężko. Jednym znich był Bildada z Szoach. Przytoczony fragment mówi o tym, że dobrze jest ufać Bogu. Ludzie, którzy nie ufają Bogu nie przetrwają trudności jaki przynosi im los, bo ich nadzieja będzie za słaba. W tekście jest wyraźny postulat nadziei w trudnościach. Źle jest się załamywać. Dobrze jest zachować nadzieje. Warto „pytać dawnych pokoleń” i korzystać z doświadczenia przodków. Dziękuję.
Marcin (22:06)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz