środa, 15 września 2010

Po co żyjesz?

Warto zadać sobie pytanie: Po co człowiek żyje? Bo przecież żyjemy. Myślę, że skoro już żyjemy, to dobrze jest nie zmarnować tego życia, tylko żyć dobrze. Tak ja sobie myślę. A skoro mamy żyć dobrze, to trzeba sobie zadać pytanie po co żyjemy? Jaki mamy cel? Istnieją różne odpowiedzi: Żyjemy po to, żeby zarabiać jak najwięcej pieniędzy. Żyjemy po to, żeby się zabijać i walczyć między sobą. Żyjemy po to, żeby się kłócić. Żyjemy, żeby się czegoś dowiedzieć. Może po to, żeby inni nas docenili. Żyjemy, żeby doświadczyć jak najwięcej przyjemności. Po to, żeby dać radość sobie i innym. Są różne motywacje. Niektórzy żyją i walczą z chorobą. Inni poświecają się w służbie chorym, cierpiącym i biednym. Inni chcą mieć dobry samochów. Inni chcą realizować swoje hobby. Są różne motywacje człowieka. Niektórzy chcą po prostu odnieść sukces. Chcą być ważni. Inni lubią podróżować. Naukowcy chcą poznawać świat. Oszuści chcą oszukiwać. Rodzice wychowują dzieci. Niektórzy dążą do władzy. Niektórzy w ogóle nie mają celu. Żyją z dnia na dzień. Po co człowiek żyje? To jest dobre pytanie, na które warto sobie odpowiedzieć.

Dzisiaj wstałem około siódmej trzydzieści. Powtórzyłem to, czego się nauczyłem ostatnio o epoce Dwudziestolecia Międzywojennego... że po Pierwszej Wojnie Światowej była dobra sytuacja międzynarodowa dla Polskie, Polacy byli mocni militarnie po wojnie a zaborcy przegrali wojnę. Powstała więc dobra sytuacja, żeby odzyskać niepodległość. O grupach artystycznych, które funkcjonowały w epoce Dwudziestolecia Międzywojennego (Skamandryci, „Zdrojowcy”, Malarze ekspresjoniści, Futuryści)… Pierwszy raz w życiu ugotowałem zupę ( mówię o takiej nie z paczki). Zupę ogórkową. W smaku była dobra. Ugotowałem ją według przepisu, który zamieszczałem na blogu jakiś czas temu. Coś musiałem źle zrobić, bo miałem po niej lekkie rozwolnienie ( może dałem za dużo mąki, albo starą śmietanę do zaprawy). Zrobiłem sobie stronę internetową o tym, że piszę teksty na zlecenie WWW.mrcnkzk.republika.pl. Zrobiłem sobie budyń śmietankowy firmy doktor Oetker. Budyń był smaczny. Wczoraj znalazłem w szafie starę kurtkę po moich rodzicach, którą mogę nosić. Zauważyłem, że stare kurtki miały mocniejsze zamki, niż kurtki obecne. Istnieje wyższość zamków w dawnych kurtkach, nad zamkami montowanymi w kurtkach dzisiaj. Ostatnio miałem przez długi czasu kurtkę przeciwdeszczową firmy Campus. Zepsuł mi się zamek. Zapinałem kurtkę, na same guziki. W innych moich kurtkach (to nie były jakieś firmowy drogie kurtki, tylko takie zwyczajne) często psuły mi się zamki. Zauważyłem, że te stare mają porządniejsze zamki. Nie wiem, może istnieją obecnie jakieś drogie kurtki, które są wyposażone w dobre zamki ( nie wiem, bo drogich nie kupuje).

Wczoraj byłem odebrać nową szynę dolną odciążąjąca staw skroniowo-żuchwowy od jednej pani stomatolog, która się ogłaszała w Internecie, że takie szyny można u niej wykonać. Odebrałem szynę. Zapłaciłem 250 zł. Potem jechałem rowerem do domu w nowej szynie i nie czułem się dobrze. Wydaje mi się, że ta nowa szyna jest za cienka dla mnie. Moja stara szyna, która mi popękała i którą noszę mimo, że jest popękana jest o wiele grubsza od nowej szyny. Nie czuję się dobrze w nowej szynie. Będę musiał poszukać kogoś innego, kto mi zrobi dobrą szynę, bo ja bez szyny nędznie się czuję.

Dziękuję.



Marcin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz