czwartek, 7 października 2010

Czy dzisiaj jest mniejsza rola rodziny i wspólnoty?

U dawnych ludzi na pewno była silniejsza wspólnota. Kiedyś świat był groźniejszy nic teraz. Groźniejszy psychicznie. Człowiek nie znał świata, nie wiedział, co kryje się za horyzontem. To czego nie znamy jest dla nas tajemnicze. Jesteśmy ciekawi, ale też boimy się. Tacy ludzie jak Krzysztof Kolumb musieli mieć w sobie wielką odwagę, żeby odkrywać nowe kontynenty. Powszechnie sądzono w czasach Kolumba, że w oceanie, żyją potwory morskie. Chodzi mi o to, że dawnie ludzie widzieli świat, jako coś tajemniczego i groźnego. Nie znali topografii świata. Nie mieli map. Nie wiedzieli co kryje się za pobliskim lasem. Świat była dla nich groźny i tajemniczy. Wyobrażali sobie różne potwory, które miały zamieszkiwać niezbadane obszary Ziemi.

Dawniej lokalna wspólnota miała większe znaczenie. Ludzie w grupie czuli się bardziej bezpieczni. Powstawały plemiona. Ludzie czuli się związani ze swoja wspólnota lokalną. Wiązały ich różne relacje wynikające z wzajemnego zaspokajania potrzeb. Razem polowali. Organizowali sobie wspólnie czas na przykład poprzez uczestniczenie w obrzędach religijnych. Magia i religia miały większe znaczenie niż obecnie. Ludzie potrzebowali siebie nawzajem. Sami ścinali drzewa. Sami budowali domy. Była większa rola rodziny. Rodzina dawała schronienie. Większa była rola rodziny dawniej, gdy świat wydawał się ludziom groźny. Członkowie rodzin musieli stawiać czoła różnym przeciwnością losu. Musieli zmagać się z zimnem i głodem. Razem budowali domy. Ta ciągła walka o byt jakoś jednoczyła ich. Dzisiejszy człowiek średniozamożny, żyjący w nowoczesnym państwie nie musi budować domu. Wystarczy, że ma pieniądze a wszystko zbudują za niego.

Dziękuję.



Marcin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz