sobota, 30 października 2010

Rowerem w Trzebnicy

Wstałem dzisiaj około godziny 7:00. Pojechałem Rowerem do Trzebnicy. W tamtą stronę jechałem drogą asfaltową do Siedlec. Potem skręciłem na drogę wzdłuż torów. Mijał mnie pociąg z Wrocławia do Trzebnicy. Jechałem przez Pierwoszów i Wysoki Kościół. Potem przez las. Chciałem jechać trasą Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę, ale się pomyliłem. Źle skręciłem w lesie i wyjechałem na główną drogę do Trzebnicy. Wracałem trasą przez Cerekwicę, Czachowo, Skarszyn, Pasikurowice, Krzyżanowice. Chciałem się wyspowiadać w Bazylice Trzebnickiej, ale nikt nie spowiadał. Pod koniec trasy powrotnej zaczęło się robić ciemno. Pamiętam jednego chłopaka w samochodzie, który pytał mnie o Paintball na wysokości Pierwoszowa, gdy jechałem w tamtą stronę. Pamiętam widok jednej dziewczyny na przystanku, która się na mnie patrzyła.

Byłem dzisiaj rowerem w Trzebnicy. Źle się czuję z tą wadą zgryzu. Dziękuję.



Marcin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz