środa, 14 kwietnia 2010

Wstałem około siódmej godziny. Gimnastyka. Szerokie wymawianie samogłosek. Nie byłem biegać. Pojechałem do Urzędu Skarbowego przy ulicy Ostrowskiego 5, żeby wyrobić sobie Numer Identyfikacji Podatkowej(chyba NIP). Przeglądnąłem druki o nazwie NIP2 i NIP3 i zobaczyłem, że dla mnie dobry będzie druk o nazwie NIP3. Byłem tam rowerem. Nie pamiętam kiedy się przeprowadziłem z Popowic na Kozanów a taka informacja( dokładna data zameldowania) jest potrzebna do wypełnienia formularza o nazwie NIP3. Miałem chyba wtedy trzy lata, gdy moi rodzice przeprowadzili się z Popowic na Kozanów(nazwy osiedli we Wrocławiu). Byłem w Zakładzie Narodowym imienia Ossolińskich i czytałem tekst Janusza Kurczaba po tytułem... zapomniałem, ale w tytule jest wyraz "Zwycięzcy". Chodzi o pierwszy tom sześciotomowego tesktu pod tytułem "Polskie Himalaje". Znalazłem rodział pod tytułem"Dlaczego się wspinamy?", który mi się przyda do pracy magisterskiej. Muszę się wyprowadzić od rodziców, bo mnie ojciec wyzywa bez powodu i muszę. Pracowałem nad pracą magisterską mam już sześdziesiąt cztery strony i to jest prawda. Zrobiłem zdjęcia w rynku wrocławskim. Co się dzieje obecnie w rynku wrocławskim? Są znicze dla pary prezydeckiej. Są wystawione duże zdjęcia przedstawiające prezydenta Kaczyńskiego z małżonką Marią. Obok zdjęć stoi para policjantów(chyba para)... Ludzie stoją, patrzą, rozmawiają, fotografują. Co robią ludzie?
Dziękuję.



Marcin

Marcin (22:39)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz