niedziela, 4 kwietnia 2010

Śniadanie Wielkanocne

O której godzinie dzisiaj wstałem? około siódmej. Byłem biegać, gimnastykowałem się. O godzinie dziesiątek przyszedł brat o imieniu Filip(brat nie mieszka w domu rodzinnym, tylko mieszka na stancji). Było śniadanie wielkanocne. Były życzenia: Dobrej pracy, miłości, zdrowia, pokoju. Czego sobie życzyliśmy? Zrobiłem kilka zdjęć pamiątkowych. Brat powiedział, że wziął pracę dyplomową u doktor, do której ciężko się było dostać( musiał przechodzić rozmowę kwalifikacyjną i chyba jakiś sprawdzian). Widział brat wystawę instalacji autorstwa Andrzeja Dundka - Durera( w centrum sztuki Wro - Art). Nie ma u brata obecnie żadnego roweru, bo mógłby jakiś rower u niego być, ale nie ma.
Moja mam przygotowała dobre jedzenie i to jest prawda: Jajka święcone. Różne rodzaje szynki. Grzyby marynowane. Zupa o nazwie żurek(kwaskowa). Sałatka jarzynowa( seler, ogórki, kartofle, jajko, majonez. Jakie były składniki sałatki?). Pomidory, ogórki. Trzy rodzaje ciast: babka, sernik, mufiny. Śniadanie wielkanocne u mnie było dobre. Nie mogę powiedzieć, żeby miał jakieś nędzne śniadanie wielkanocne, czy jakieś straszne, czy okropne.

Rozbudowałem sobie(pod względem graficznym) stronę internetową o tematyce górskiej( www.mrcnkzk.w.of.pl). Zachęcam do oglądania mojej strony internetowej z nowym menu.

Po godzinie dziewiętnastej pojechałem rowerem do DA Wawrzyny. Podczas kazania ksiądz Wojciech mówił, że: 1)Całun turyński nie jest relikwią uznaną przez władze kościelne. Ciągle zmienia się stanowisko naukowców w sprawie relikwii o nazwie Całun Turyński. 2) Są ludzie, którzy myślą, że Matka Teresa z Kalkuty była ateistką( tak niektórzy wnioskują chyba z jakiś jej zapisków, nie wiem dokładnie). Ksiądz Wojciech zapoznał się z tekstami Matki Teresy i mówił, że nie była ona ateistką, tylko przeżywała stan pustyni duchowej. Co zapamiętałem z kazania podczas Mszy Świętej w Duszpasterstwie Akademickim Wawrzyny? Pojechałem tam rowerem i to jest prawda.

Jutro Śmingus -dyngus , czyli oblewanie. Dlaczego ja patrzę, źle na drugi dzień świąt wielkanocnych"? Bo do południa nie można wyjść z domu, bo młodzi ludzie biegają z wiadrami po osiedlu i się oblewają. Zdarza się nawet, że rzucają worki foliowe pełne wody, z któregoś piętra budynku. Taki worek rozpędzony, przy zderzeniu z głową człowieka ma dużą twardość i może poważnie uszkodzić człowieka. Sama idea oblewania nie jest zła, ale trzeba to robić rozsądnie. Dobrze jest myśleć.

Dziękuję.



Marcin

Marcin (23:20)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz