piątek, 30 kwietnia 2010

Wiersz

TY
pamiętaj
Nie jesteś sam
Wokoło są
LUDZIE
Musisz łamać kry
Musisz budować mosty
Wierzyć



Są chorzy, bez nadziei
Opuszczeni
Wyśmiewani, wyszydzani
starsi
Nie rozumiani przez drugich
Człowiek potrzebuje relacji
Każdy i każda ma to wpisane
Potrzebusz relacji
Jeśli chcesz, żeby ktoś Ci pomógł
Pomagaj
I miej otwarty umysł



Dziękuję



Marcin

Marcin (19:56)







Pieśni Maldorora




Wstałem dzisiaj około ósmej i dziesiątek różańca, gimnastyka, szerokie wymawianie samogłosek. Pojechałem do Zakładu Narodowego Imienia Ossolińskich i to jest prawda. Trochę jakoś nędzie się dzisiaj czuje. Czytałem "Pieśni Maldorora" autorstwa Lautreamonta. dziesięć stron(od strony 92 do strony 101). Co tam się dzieje na tych stronach? Jakie są moje wrażenia z lektury tekstu? "Do mnie, wszystko jedno kim jesteś, przestępcą, który po dokonaniu zbrodni nie zatroszczył się o umycie mydłem prawej ręki i którego łatwo rozpoznać obejrzawszy tę rękę, bratem, który stracił siostrę, ... zdetronizowanym monarchą..." (str 92). Tu osoba mówiąca w tekście(czyli bohater Maldoror z tego co się zdażyłem zorientować i co sugeruje tytuł) mówi o sobie jako o kimś kto jest w stanie każdego wysłuchać, nawet najgorszego zbrodniarza i człowiek, który przeszedł cierpienie. On jest w stanie wysłuchać. "Piękna to rzecz kontemplować ruiny miasta, ale jeszcze piękniejsza kontemplować ruiny ludzkie"(strona 92) - Tu osoba mówiąca w tekście pokazuje, że lubi obcować z ludźmi, którzy coś w życiu przegrali(ruiny ludzkie), takie beznadziejne przypadki. Na stronie 93 jest opis brata pijawki a potem opis ropuchy, która była zwykłą ropuchą a przy Maldororze nauczyła się mówić i zaczęła myśleć(szczegółowy opis ropuchy. Widać, że autor musiał przyglądać się tym zwierzętom) . Ropucha ma pretensje do Maldorora. Pyta dlaczego Maldoror szydzi z ludzi. Na początku Pieśni Drugiej autor mówi o czym jest Pieść Pierwsza(mówi wprost):"...to mianowicie, że odkąd człowiek ze swoją twarzą ropuchy sam już siebie nie poznaje i miewa napady wściekłości, które go upodabniają do dzikich zwierząt. Nie jego to wina. Zawsze był przekonany opuszczając powieki pod rozedą skromności, że składa się przeważnie z dobra i bardzo nie wielkiej porcji zła. Niespodziewanie pouczyłem go, wyciągając na światło dzienne jego serce i matactwa, że wprost przeciwnie jest w nim tylko zło i bardzo niewiele ilości dobra , któreg0 ulatnianie się usiłuje powstrzymać prawo "(str 96)". Człowiek jest zły z natury według Lautreamonta. On uważa, że człowiek ma wiekszą skłonność do złego, niż do dobrego. (i o tym chyba jest ten tekst, ale nie chce oceniać po trzydziestu stronach). Jakie są zarzuty osoby mówiącej w tekście przeciw Bogu? Dopuszcza do śmierci młodych ludzi, pozwala na śmierć kobiet i dzieci, nie chce wyjawić ludziom tajemnicy istnienia, dał człowiekowi mniejszą inteligencję od siebie , bo nie chce żeby człowiek był mu równy, pozwala na cierpienie fizyczne i duchowe ludzi( tu mamy taki motyw jak w Wielkiej Improwizacji Mickiewicza - motyw wadzenia się z Bogiem, wyzywanie Boga na pojedynek). Maldoror( osoba mówiąca w tekście) uważa siebie za potężnego niczym Bóg. On uważa, ze Bóg mu się przcieciwstawia. Nie chce, żeby pisał swojej teksty. Tu jest taka sytuacja. Utwór jest tak stylizowany, że autorem tekstu, ma być nie Lautreamont, tylko Maldoror. Jak to czytam to mam takie wrażenie, że autor utożsamia się z bohaterem Maldororem(ale mogę się mylić. To isę jao.s nazywa bohater jest porte parole autora, czy odwrotnie nie pamiętam bo miałem to zagdnienie w liceum przy Konopnickiej chyba) . Są też szczegóły dotyczące dokonywania różnych zbrodni i ma się wrażenie, że osoba mówiąca w tekście to ktoś, kto zna się na zbrodni(nie jeden raz dokonywał jakiejś zbrodni). Jakie sa mojej wrażenia z lektury "Pieśni Maldorora" Lautreamonta, które czytam na zaliczenie przedmiotu o nazwie Style Krytyczne? Ciężko mi się czyta, bo mam sztywność szczęki.

Byłem dzisiaj zobaczyć, do której godziny jest czynna biblioteka w Katedrze Protetyki(od poniedziałku do piątku do godziny 14:30). Chce się zapoznać z zagadnieniem Zaburzen Narządów Żucia, pójdę tam w poniedziałek. Pan w Ossolineum zapamiętał numer stolika w czytelni, przy którym siedzę(trzydzieści jeden) i to jest prawda. W życiu trzeba zwracać uwagę na szczegóły, bo inaczej życie jest nieciekawe. Raczej nędznie się dzisiaj czuję. Mam lekkie klikanie w stawie przy otwieraniu buzi i ciężko mi się przez nos oddycha. Widziałem dzisiaj w Internecie rowery firmy Merida( już za 1000 zł a nawet 899zł można kupić rower górski firmy Merrida) i to jest prawda. Pytałem dzisiaj brata co u niego słychać i mówił, że nic. Pytałem, czy narysował już pracę magisterską, to mówił, że nie i naprawdę tak mówił. Teraz siedzę i piszę ten tekst i przez okno słyszę jak jakaś kobieta kaszle na balkonie na całe osiedle( strasznie głośny kaszel). Dobrze by było gdybym miał rower. Tej mojej ramy raczej się nie da pospawać, bo ona się wygięła(trzeba przyznać, że ja mam taki siłowy styl jazdy na rowerze, mocno pedałuje, bo jestem mocny w nogach i muszę mieć wytrzymały rower). Jutro może pojadę o Biblioteki Akademii Medycznej przy ulicy Parkowej zapoznać sie z zagadnieniem Zaburzeń Narządów Żucia. Kolega, którego poznałem(student Łukasz) w Zakładzie Zaburzen Narządów Żucia, przysłał mi przy pomocy maile'a tytuły i autorów dwóch podręczników: jeden do ortodoncji a drugi do zagadnienia zaburzeń narządów żucia i to jest prawda. Dziękuję.



Marcin

Marcin (19:35)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz