czwartek, 24 czerwca 2010

Rozbieżne diagnozy.

Przemyślałem jeszcze raz to co mi wczoraj powiedzieli w Poradni Chirurgii Szczękowo-Twarzowej. Przeczytałem jeszcze raz karktę, którą wypisał jeden z chirurgów szczękowych z poradni. Napis na kartce jest następujący: "Wada klasy II (tyłożuchwie ..........[nieczytelny wyraz]). Do ewentualnego leczenia ortodontyczno-chirurgicznego. Ze względu na ograniczenia ogólne prosimy i podjęcie leczenia kompensacyjnego ortodontycznego (to nie chodzi o leczenie przygotowujące do operacji, jak napisałem wczoraj w blogu, tylko o leczenie mające na celu zakamuflowanie wady zgryzu przez przesunięcie niektórych zębów[to jest leczenie kompensacyjne, bo sprawdziłem w Internecie] Muszę jeszcze iść do biblioteki AM we Wrocławiu i spradzić to w tekście "Zarys Ortodoncji" Karłowskiej, jeśli dobrze pamiętam autora. Ale w Internecie pisze, że leczenie kompensacyjne ma na celu zakamuflowanie wady zgryzu klasy II i polega na przesuwaniu zębów przy pomocy aparatu ortodotycznego) po odciążeniu i ustąpieniu dolegliwości ze strony stawu". Pamiętam, jak mi wczoraj powiedziała pani ortodonta z Poradni Chirurgii Szczękowo-Twarzowej( bo mnie badała też pani ortodonta), że według niej to można próbować leczyć bez operacji, ale nie wiadomo czy się da (tak ona powiedziała). Pamiętam jak chirurg szczękowy wczoraj mi mówił, że źle jest robić operację prostowania wady zgryzu, w sytuacji gdy pacjentowi chodzi tylko o poprawę sytuacji stawu skroniowo-żuchwowego. Powiedział, też takie zdanie, że po leczeniu operacyjnym(osteotomii żuchwy), rzadko jest poprawa sytuacji stawu skroniowo-żuchwowego. I on naprawdę tak powiedział, co mnie zdziwiło, bo ja będąc po kursie Mechaniki na Politechnice na Wydziale Mechanicznym i Anatomii Funckjonalnej Narządów Ruchu (czyli o kościach i stawach), wiem, że zły zgryz powoduje problem ze stawem skroniowo-żuchwowym, bo się źle siły rozkładają na zębach, zęby nie mają oparcia z przodu, przy tyłożuchwiu (takiej wadzie jak ja mam) i staw się niszczy. Logiczne jest takie myślenie, że w momencie poprawy warunków zgryzowych ( czyli po operacji prostowania wady zgryzu), staw powinien lepiej funkcjonować, bo siły na zębach będą się dobrze rozkładały(to jest poprostu mechanika. A wiadomo, że ludzki układ kostny podlega normalnym prawom mechaniki, tak jak każdy inny przedmiot) . Może jemu chodziło o to, że leczenie ortodontyczne może czasowo zaostrzyć objawy ze strony stawu. Ale pamiętam jak wyraźnie powiedział, że po operacji rzadko się zdarza, żeby pacjent miał poprawę sytuacji stawu skroniowo-żuchwowego i naprawdę tak powiedział, bo pamiętam. Ja się zastanawiam czy to leczenie kompensacyjne ortodontyczne nie pogorszy sytuacji mojego stawu, bo przecież na chłopski rozum, to jest poprostu działanie stałą siłą na zęby, czyli jednocześnie na staw też. Ja myślałem, że gdy mam chory staw, to lepszym rozwiązaniem dla stawu będzie zrobienie jednorazowej operacji i poprawa warunków zgryzowych, niż długotrwała i wątpliwa w swej skuteczności próba skompensowania tej wady przy pomocy aparatów ortodontycznych. Czyli podsumowując. Oni wczoraj w Poradni Chirurgii Szczękowo-Twarzowej napisali, że ewnentulanie operacje można przeprowadzić, ale żeby najpierw wyleczyć staw i próbować skompensować tą wadę zgryzu. Nie wiem czy na takie kompensowanie (takie rzeczy się robi chyba w dzieciństwie) nie jest za późno i czy mi się od tego nie rozwali ten staw całkowicie. Oni są za tym, żeby narazie nie operaować, tylko próbować tą wadę skompensować. Tylko, że mnie jeszcze bolą plecy i kark od tej wady zgryzu a czym człowiek starszych tym jest gorzej jeśli chodzi o szkielet. A powszechnie wiadomo, że taka wada zgryzu, źle wpływa na kręgosłup i inne części układu kostnego. Ja staram się uprawiać sport i może bardzo tego nie odczuwam.

Jak wyglądają moje diagnozy lekarskie? 1) Ortodonta Tomasz: wada zgryzu klasy II nadająca się do leczenia zespołowego ortodontyczno-chirurgicznego. 2) Doktor Alina Ortodonta: wada zgryzu klasy II nadająca się do leczenia zespołowego ortodontyczno-chirurgicznego. 3) Zespół chirurgiczny z Poradni Chirurgii Szczękowo-Twarzowej: ewentualnie nadaje się do operacji, ale z powodu ograniczeń ogólnych proszą o leczenia kompensacyjne ortodontyczne. Pani Ortodonta z Poradni: można spróbować tą wadę skompensować, ale nie wiadomo czy się da. Widać, że są rozbieżnosci w diagnozach. Różni lekarze mają różne zdanie na temat leczenia. A ja się dalej nędznie czuję: ciężko mi się mówi, uczucie przeszkadzania w plecach, takiego napięcia w kręgosłupie w szyi i w plecach(ostatnio sobie to uświadomiłem. Bo ja zawsze uprawiałem dużo sportu i nie byłem tego świadomy, jakość nie zwracałem uwagi na dolegliwości kregosłupowe spowodowane wadą zgryzu, a taka wada, wpływa też na kręgosłup. Mam już stwierdzoną lekką skoliozę). Chirurdzy boją się trochę odpowiedzialności w razie niepowodzenia takie zabiegu, bo osteotomia żuchwy, to jest z tego co zdążyłem sie zapoznać, bardzo ciężki zabieg(człowiek chudnie, jest osłabiony, traci się dużo krwi, jest opuchlizna, nie czuje się częsci twarzy po opreacji) i namawiają pacjenta, żeby próbował leczyć się jeszcze ortodontycznie. A ortodonci mówią wyraźnie, że tego się metodami tylko ortodontycznymi nie da wyprostować i trzeba leczyć chirurgicznie. Ludzie się różnią. Każdy ma inne zdanie. A się nędznie czuję z tą wadą(nie dawano źle słyszałem i była ze mną utrudniona komunikacja. Teraz nie słyszę jeszcze całkiem dobrze) i poprostu chcę się wyleczyć. Muszę szukać pieniędzy na leczenie ortodontyczne, bo czy tą metodą czy inna i tak muszę się leczyć. DZiekuję.



Marcin

Marcin (16:18)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz