czwartek, 10 czerwca 2010

Złożenie wniosku o przyznanie statusu osoby niepełnosprawnej.

Dzisiaj jest słoneczny i ciepły dzień. Wstałem około godziny 7:00. Ćwiczenia szerokiego wymawiania samogłosek i gimnastyka (robię to codziennie rano). Cwiczenia szerokiego wymawiania samogłosek robię bardzo powoli, żeby nie nadwyrężać stawu skroniowo-żuchwowego. Przez pół godziny mówię głośno:



1)



A E Y I O U;

E Y I O U A;

Y I O U A E;

I O U A E Y;

O U A E Y I;

U A E Y I O.

2) Potem:





Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie;

Okazała róża rosła koło płotu;

Kowal kuł żelazną podkowę;

Opera podobała się nowo przybyłym;

Siała baba mak nie wiedziała, jak a dziad wiedział, nie powiedział a to było tak.





3)





pa-ba-ta-da-ka-ga;

pa-ba; ba-pa;

ta-da; da-ta;

ka-ga; ga-ka;

ap-at-ak;

apa-aba-ata-ada-aka-aga



Ćwiczenia mi dała Pani Logopeda ( to są ćwiczenia rozwarcia krtaniowego)



Byłem w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. W pokoju o numerze, albo dziewięć, albo jedenaście. Złożyłem wniosek o przyznanie mi statusu osoby niepełnosprawnej z powodu problemów z wadą zgryzu i stawem skroniowo-żuchwowym. Była młoda pani. Zostawiłem u niej: ksero zaświadczenia od ortodonty o skomplikowanej wadzie zgryzu o charakterze szkieletowym, wymagającej leczeni operacyjnego, zaświadczenie o problemie ze stawem skroniowo-żuchwowym, wniosek o przyznanie statusu osoby niepełnosprawnej wypełniony przeze mnie i drugi wypełniony przez lekarza pierwszego kontaktu, podanie z historią mojej choroby napisane przeze mnie ( tego nie trzeba, ale opisałem im moje objawy, żeby wiedzieli jak to schorzenie wygląda w praktyce). Pani powiedziała mi, że zawiadomienie o obradach Powiatowego Zaspołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w mojej sprawie zostanie mi przysłane pocztą. Skserowała zaświadczenie od ortodonty i oddała mi oryginał. Musiałem napisać na wniosku odpowiedź na pytanie: w jakim celu składam wniosek?, bo tego nie wypełniłem. Byłem w dziekanacie budynku Wydziału Filologicznego w celu pobrania karty zaliczeniowej i odebrania indeksu politechnicznego i indesku na Filologii Polskiej. Pani w dzikanacie mnie poinformowała, że oceny z lektoratów przepiszą mi "na końcu". Tak powiedziała, że "na końcu". Kazał mi opłacić egzamin z Językoznawstwa Ogólnego (egzamin zdawany ponownie w cenie 150zł). Dała mi kartę zaliczeniową z przedmiotami Formy Krytyczne, lektoratem z Języka Obcego i WF-em( co muszę jeszcze zaliczyć w tym semestrze oprócz sześciu przedmiotów zaległygłych z poprzednich lat?).WF przepiszę sobie z indeksu politechnicznego (jeśli będzie taka możliwość). Dała mi jakąś kartkę, na której jest jakiś numer konta i kazała mi wpłacić na egzamin z Językoznawstwa Ogólnego na to konta z dopiskiem "na Językoznawstwo Ogólne" i potem przyjść do niej z dowodem wpłaty (muszę to sprawdzić. Zapytam dziekana na jakie konto mam wpłacić pieniądze na egzamin z Językoznawstwa Ogólnego). Co mi powiedziała pani w dziekanacie? Pamiętam, że przed dziekanatem spotkałem kolegę, który pisze pracę magisterską o Legendach Arturjańskich. Potem wracałem piechotą na Kozanów, bo nie chciało mi się stać w korkach w autobusie, przy takim upale. Godzinę czasu idę piechotą z miasta na Kozanów.

Trzeba przyznać, że czuję się nędznie. Jadłem dzisiaj dobre truskawki ze śmietaną. Kobiety mi się podobają i ja nic na to nie poradzę, tymbardziej, że jest miesiąc czerwiec (czyli wiosna). Dziękuję.



Marcin







Marcin (18:36)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz