poniedziałek, 7 czerwca 2010

Zaświadczenie o chorym stawie skroniowo-żuchwowym

Ostatnio chodzę piechotą z centrum miasta na Kozanów. Wieczorem nie jeździ autobus "c". Ja mam wykupiony bilet miesięczny na autobus "c" i "127". Czasem mi się nie chce czekać na autobusy 127 przy placu Jana Pawła II i idę piechotą. Wstałem dzisiaj o godzinie 7:30 i to jest prawda. Byłem dzisiaj wydrukować w budynku C-5 Politechniki Wrocławskiej podanie do Zakładu Zaburzeń Czynności Układu Stomatognatycznego przy ulicy Krakowskiej 26 z prośbą o wydanie zaświadczenia o problemie ze stawem skroniowo-żuchwowym ( zaświadczenie potrzebuję w celu wydania zaświadczenia o niepełnosprawności, ze względu na zniszczony staw skroniowo-żuchwowy i ból i sztywność stawu przy mówieniu). Zaniosłem podanie do kierownika zakładu. Kierownik zakładu wydał mi zaświadczenie o problemie ze stawem skroniowo-żuchwowym. I teraz jestem uzbrojony w dwa rodzaje zaświadczeń: o wadzie zgryzu, którą trzeba leczyć, jak najszybciej, najpierw aparatami stałymi w celu likwidacji k0mpensacji uzębienia do wady zgryzu a potem operacyjnie i o problemie ze stawem skroniowo-żuchwowym. Mogę ubiegać się o przyznanie statusu osoby niepełnosprawnej. Taka osoba, może mieć przyznaną rentę (ale nie musi) i na przykład, jak chce robić doktorat na uczelni, to może dostawać jakieś stypedium socjalne (chyba. Muszę to jeszcze sprawdzić, ale coś pamiętam, że czytałem przepisy na ten temat i tak było). Kupiłem sobie płukankę do jamy ustnej firmy Listerine, którą mi polecił student stomatologii o imieniu Filip (okazało się, że w hipermarkecie o nazwie "Tesco" przy ulicy Długiej ta płukanka jest tańsza niż w Aptece. Duża butelka w cenie małej. Zapłaciłem za dużą płukankę Listerine 16 złotych i 69 groszy). Muszę sobie kupić dżinsy nowe, bo w starych mam dziury. Przeglądnąłem dzisiaj indeks osób i dzieł w tekście pod tytułem "Tatry w literaturze Polskiej 1805-1939" profesora Jacka Kolbuszewskiego z Instytutu Filologii Polskiej. Tekst ten pożyczył mi promotor. Szukałem jakiejś encyklopedii górskiej, w której wyjaśnione by były takie podstawowe pojęcie jak: himalaizm, alpinizm. Dobrze by było znaleźć informacje o historii wspianaczki wysokogórskiej na świecie. Takie informacje już znalazłem w Internecie, ale jakoś mam opór przed pisaniem pracy magisterskiej, na podstawie wiedzy internetowej (chociaż zrobiłem notę o Bukrejewie na podstawie ruskiej Wikipedii). Znalazłem kilka pozycji o górach ogólnie (nie tylko o Tatrach): "Zdobycie Matterhornu" Edwarda Whympera, "Człowiek gór a cywilizacja współczesna" Ziemilski Andrzej, "W skałach i lodach", "Góry i człowiek" Pawlikowski Michał i kilka innych, ale żaden z tych tekstów nie jest encyklopedią o tematyce górskiej. I to jest prawda. Teoretycznie muszę jeszcze dopisać do pracy magisterskiej jeden, wstępny rozdział o historii himalaizmu i o znanych tekstach o tematyce wspinaczkowej ( krótki na dwie strony) i mam koniec pracy magisterskiej. Może zabiorę się za nadrabianie zaległości na studiach, żeby być magistrem we wrześniu 2010 (sześć zaległych przedmiotów). Chociaż boli mnie ta szczęka i ciężko mi się czyta teksty.

Marzy mi się rower i jakaś podróż. Co mi się marzy? I dobra dziewczyna (dobra, czyli nie zła). A przecież wolno człowiekowi marzyć. Marzyć nam nikt nie może zabronić. I to jest prawda.

Dziękuję



Marcin

Marcin (21:54)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz