środa, 2 czerwca 2010

Sztuka ma zmuszać do myślenia

Piszę pracę magisterską. Dzisiaj uzupełniłem sobie rozdział o motywacji w sporcie i motywach kierujących wspinaczami. Zamieszczam fragment do poczytania:

Epoka Oświecenia to walka z zabobonami i przesądami, także tymi dotyczącymi niedostępnych obszarów Ziemi, w tym obszarów górskich. Wtedy organizowano wyprawy w celach poznawczych. W Polsce człowiekiem, który przyczynił się do popularyzacji turystyki górskiej (tatrzańskiej) był znany polityk, współtwórca Sejmu Czteroletniego i Konstytucji Trzeciego Maja Stanisław Staszic. Profesor Jacek Kolbuszewski, wspinacz i badacz literatury o tematyce tatrzańskiej z wrocławskiego Instytutu Filologii Polskiej, w tekście pod tytułem ”Tatry w Literaturze Polskiej 1805-1939„ , w rozdziale „Dzieje turystyki tatrzańskiej w wieku XIX” opisał wyprawy Staszica. „Jednakże udział Polaków w tym ruchu był stosunkowo nieliczny, a wskutek tego turystyka tatrzańska narodziła się właściwie w chwili, gdy w Tatrach znalazł się Stanisław Staszic, którego górskie wyczyny przerosły jakościowo dokonania Townsona i Hacqueta. Znaczenie wypraw Staszica polegało w pierwszym rzędzie na tym, że człowiek oświecony, racjonalista przełamał barierę przesądów i zabobonów otaczających góry. Staszic wychodził z założenia, że przyrodą rządzą odwieczne prawa natury, więc im bardziej „człowiek będzie poznawał naturę, tym bardziej będzie zmniejszał swoich bogów liczbę”” [1]. Po zejściu z Babiej Góry (1725metrów) w Beskidzie Żywieckim, przeszedł Staszic przez miejscowości Bukowina Tatrzańska i Nowy Targ. Zwiedził dolinę Kościeliską. Zwiedził Dolinę Chochołowską i Dolinę Pańszczycy. Był na Czerwonych Wierchach. Był w Dolinie Pięciu Stawów Polskich i Dolinie Roztoki. Nawiedził Morskie Oko. Był w Czarnostawiańskim Kotle.Wszedł na Krywań. Próbował wejść na Lodowy Szczyt. Nie udało mu się. W nocy z 21 na 22 sierpnia 1805 przebywał na szczycie o nazwie Łomnica. O Tatrach pisał Seweryn Goszczyński ( na przykład „Dziennik podróży do Tatrów”).

Jaka jest moja refleksja psychologiczna? Człowiek powinien znać swoją wartość i szanować pracę własną i innych. Dobrze jest znać swoją wartość, bo na świecie można spotkać ludzi, którzy nie szanują pracy własnej i cudzej. Istnieją tacy, którzy tylko krytykują i szukają dziury w całym a nie chcą widzieć tego co dobre. Ja uważam, że trzeba szanować swoją pracę i cudzą pracę i starać się dostrzegać dobre strony tego, co robia iini i tego co "ja" robię. Nie krytykować od razu. Starać sie zrozumieć. Dobrze jest ocenić możliwości człowieka, bo dla jednego człowieka dużym osiągnięciem będzie zrobienie jednego kroku ( na przykład dla człowieka kalekiego, który nie chodzi) a dla innego dużym osiągniecięm będzie przejście całego szlaku Świętego Jakuba z Polski do Hiszpanii. Ludzie mają różne możliwości. Jeśli się naprawdę staram, żeby to co robię było dobre, ale mi nie wychodzi, to ważne jest, że się staram, a nie że mi nie wychodzi. I myślę, że to warto powiedzieć. Człowiek do dobrego funckjonowania potrzebuje radość w życiu a ciężko jest czasem znaleźć radość, jeżeli ktoś jest tylko krytykowany a nie widzi się dobrych stron jego działalności. Ważne jest, żeby chcieć nawzajem dawać sobie radość.

Pomyślałem też o współczesnym rynku wydawniczym. Kiedyś próbowałem wydać tomik wirszy. Napisałem do kilku wydawnictw. Kilka mi odpisało (z czego się ucieszyłem, bo myślałem, że mi nikt nie odpisze). Pamiętam, że jeden człowiek odpowiedzialny w wydawnictwie za publikacje napisał mi, że według niego piszę dobre wiersze. Jemu się podobały. Mówił, żebym pisał dalej i nie zrażał się odmawną odpowiedzią z jego wydawnictwa. Powiedział, że nie może mi wydać tych wierszy, bo poezja dzisiaj słabo się sprzedaje. Myślę, że warto o tym mówić, że obecnie o wszystkim decydują prawa rynku: to co się dobrze sprzedaje (czyli podoba się szerokiej publiczności) jest dobre, to co się źle sprzedaje ( czyli nie podoba się szerokiej publiczności ) jest złe. Dzisiaj najważniejszym kryterium publikacji książki, jest to czy książka dobrze się sprzeda. Pamiętajmy, że funkcją sztuki i literatury jest uczyć, wychowywać, inspirować, zmuszać do myślenia. Nie zawsze to co zmusza do myślenia, podoba się szerokiej publiczności. Ja nie wiem. Jestem małym człowieczkiem, mieszkańcem Wrocławia, studentem filologii polskiej. Może się myle, może źle na to wszystko patrzę. Może ktoś ma inen zdanie na ten temat? Wiem, że podobne zdanie moją niektórzy pisarze i ludzie kultury. Trzeba zdać sobie sprawę, że środki masowego przekazu trochę nas rozleniwiają. My oglądamy to co nam pokażą w sposób łatwy w telewizji i nasze potrzeby związane ze sztuką się na tym kończą. Często nie chcemy sięgać po wartościową książkę. Zaspokaja nas telewizja, która jest prosta w odbiorze i częstko głupkowata. Telewizja, która daje nam niekiedy fałszywy obraz rzeczywistości. Dziękuję.



Marcin



Marcin (18:31)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz