piątek, 28 stycznia 2011

Prywatna wizyta u neurologa.

Poszedłem wczoraj prywatnie do neurologa. Przyszedłem przed gabinet około godziny 15:15. Przyjął mnie około godziny 19:00. Długo czekałem. Musiałem czekać wśród kaszlących ludzi. Przed moim wejściem jakaś kobieta mówiła, że ona i ktoś jeszcze mają przepustkę w szpitalu do godziny 19:00 i dwieście kilometrów do domu. Prosiła, żebym ją wpuścił. Powiedziałem, że my wszyscy czekamy, spieszymy się i nie wpuściłem kobiety. Po wyjściu mężczyzny, za którym byłem, starsza kobieta, która siedziała po mojej lewej stronie weszła przede mną. Potem ludzie mówili, że oni byli za tą Panią i chcą wejść. Protestowali, że wchodziłem do gabinetu, mimo, że czekałem razem z nimi prawie cztery godziny. Czekając naprawdę nędznie się czułem. Nie podoba mi się taki system, że pacjencie przychodzą i ustawiają się w kolejce a lekarz przyjmuje, tylu pacjentów ilu zdoła, bo ktoś może zostać pominięty. Mimo, że czekał parę godzin na swoją kolejkę, może nie wejść. Lepszym rozwiązaniem jest rejestracja pacjentów na określoną godzinę, tak jak to ma miejsce na przykład w mojej przychodni przy ulicy Pilczyckiej. Wtedy pacjenci nie kłócą się i nie muszą pamiętać, kto za kim był. Trzeba pamiętać, że ososba chora, może być bardziej nerwowa, bo jak ktoś ma nieprzyjemne objawy, to łatwiej się denerwuje i łatwiej może się pokłócić. Oprócz tego jeśli jest rejestracja na godzinę nie trzeba czekać tyle godzin wśród ludzi z różnymi infekcjami. Wszedłem. Doktor miał garnitur na sobie. Pytał co mi jest. Dałem mu opis.



Konsultacja Neurologiczna

Pacjent: Marcin Kozak, lat 27.





1) Jakie ja mam choroby stwierdzone?:

Mam skomplikowaną wadę zgryzu o charakterze szkieletowym ( tyłożuchwie morfologiczne. Odległość między pierwszymi zębami siecznymi, to jeden centymetr) kwalifikującą się do leczenia zespołowego ortodontyczno-chirurgicznego ( Lub ortodontycznego kompensacyjnego), która prawdopodobnie spowodowała problem ze stawem skroniowo-żuchwowym.

Od października 2009 noszę szynę relaksacyjną odciążającą staw skroniowo-żuchwowy ( leczę się w Zakładzie Zaburzeń Czynności Układu Stomatognatycznego przy ulicy Krakowskiej 26 we Wrocławiu) i mam od tego czasu poprawę słyszenia. Wcześniej gorzej słyszałem ( jakbym miał garnek założony na głowę i miałem nadwrażliwość dźwiękową)

Jestem alergikiem w dzieciństwie miałem stwierdzone uczulenia na pyłki traw, sierść kota i kurz domowy. Nigdy nie brałem żadnych leków przeciwalergicznych. Nie wiem czy obecnie dalej mam alergię, bo nie powtarzałem testów na alergię.





2) Jakie są moje objawy neurologiczne i ortopedyczne?



a) Duże napięcie mięśniowe, które powoduje złe samopoczucie. Wykonywanie prostych czynności staje się trudniejsze. Napięte są mięśnie twarzy ( ciężko mi się mówi, nie mogę dużo mówić) i szyi ( krtani), barki, klatki piersiowej, mięśnie wzdłuż kręgosłupa, miednica. Inne mięśnie też. To napięcie mięśniowe daje złe samopoczucie. Nie wiem czy to nie było tak, że od tego dużego napięcia mięśniowego powstał u mnie problem ze stawem skroniowo-żuchwowym ( oprócz samej wady zgryzu). Od pewnego czasu zacząłem przyjmować preparat magnez plus witaminy b6 i mięśnie się trochę rozluźniły po tym preparacie, ale trochę. Gorsza kontrola nad ruchomością gałki ocznej i ruchami powiek. Gdy mówię i słucham kogoś to mam zamknięte oczy, bo z otwartymi ciężko mi się koncentruje. Rozprasza mnie ruch. Ciężko mi się czyta. Ciężko mi się mówi, nie mogę za dużo mówić, bo mam sztywność mięśni twarzowych. Ciężko mi się wykonuje takie proste ćwiczenie jak zamknięcie tylko lewej powieki z otwartą buzią. Źle mi się widzi z takim złym panowanie nad powiekami i gładką oczną. Czasem, gdy coś robię ciężko mi utrzymać zamknięte powieki ( latają mi i to mnie rozprasza). Gdy zaciskam powieki, to jednocześnie zaciskam też szczękę, chociaż ostatnio wyćwiczyłem zamykanie oczy w otwartą buzią. Często mam uczucie, że mi coś przeszkadza w okolicach stawów skroniowo-żuchwowych ( szczególnie z prawej strony). Często mam zaczerwienie na wysokości ślinianek i stawów skroniowo-żuchwowych ( Nikt nigdy nie badał mi ślinianek przyusznych i podżuchwowych, choć moim zdaniem było by to wskazane, bo często ortodonci i dentyści mi mówią o kamieniu nazębnym i zapaleniu dziąseł a ślinianki sąsiadują z jamą ustną. Nikt nie badał mi węzłów chłonnych). Wygląda mi to na problem z nerwami twarzowymi ( na przykład od stawu skroniowo -żuchwowego, albo od ślinianek, których nikt mi nigdy nie badał, albo z innego powodu). Czasem pulsujący szum w uszach (raz w lewym, raz w prawym)



b) Różnego rodzaju strzelanie przy ruchach głowy i tułowia oraz inne strzelania: Strzelanie w kręgosłupie szyjnym, klikanie przy obracaniu głowy na boki, strzelanie przy odginaniu głowy do tyłu (trochę pobolewanie przy odginaniu głowy do tyłu i w pewnym momencie pojawia się opór), strzelanie przy otwieraniu buzi w okolicach krtani, albo ślinianki podżuchwowej ( może kamienie w śliniance), strzelające nadgarstki i kolana. Czasem uczucie zaburzenia czucia: szyi, twarzy, warg, uczucie nabrzmiałych warg, klatki piersiowej i na górze pleców w okolicach karku i poniżej ( ale nie jest tak, że całkiem nie mam czucia, tylko uczucie pogorszenia czucia), czasem ból w szyi i karku ( ale nie taki mocny, żeby podawać leki przeciwbólowe, tylko lekki), bóle pośrodku pleców przy jeździe na rowerze, niemożność dotknięcia ziemi przy skłonie przy prostych nogach, przykurcze mięśni, przykurcze mięśni na twarzy, problemy ze stawem skroniowo-żuchwowym ( chrupanie w stawie przy bocznych ruchach językiem- chyba w stawie), gorsza kontrola nad gałkami ocznymi, zmęczenie, dużo śpię, gorsza koncentracja, wyschnięte usta. Bolesność za krtanią ( w okolicach kręgosłupa szyjnego) przy ruszaniu krtanią na boki, strzelanie w okolicach chrząstek krtani przy szerokim otwieraniu buzi, rzadko lekkie drżenie prawej powieki. Uczucie przykurczu mięśni krtaniowych. Czasem, gdy dotknę czegoś lekko głową ( Na przykład skórzanego chwytu w autobusie) to skacze mi głowa. Mam taką nadwrażliwość dotykową. Jak mnie ktoś lekko dotknie, to mi się mięśnie skaczą. Miałem robione zdjęcia rtg szyi i odcinka piersiowego i mam lekką skoliozę w odcinku piersiowym, a w szyjnym anomalię Kimmerlego i zwapnienie w więzadle przednim. Mięśnie szyjne i twarzowe mi się często napinają, szczególnie jak mówię i mam takie uczucie jakby niedotlenie mózgu wtedy (może jakieś żyły doprowadzające krew do mózgu są zapchane). Uczucie zaburzeń oddechowych. Przykurczu mięśni krtani. Czasem ciężkość w połykaniu. Wszystko co robię, robię wolno i kosztuje mnie to dużo wysiłku. Niechętnie obracam głowa na boki.

Nie otwieram szeroko buzi przy mówieniu i jak chce zacisnąć powieki, to jeszcze razem zaciskam coś innego na przykład szczękę. Szumy uszne, czasem uczucie jakby coś przeźroczystego latało przed oczami, czasem zimne ręce i nogi.



3) Historia choroby: a) Te objawy, o których mówię zaczęły mi się pojawiać w połowie nauki w liceum ( około 2000 rok. Może Nawe trochę wcześniej). Najbardziej zwracało moją uwagę złe słyszenie ( słyszałem jakbym miał garnek nałożony na głowę, jak przy obustronnym zapaleniu ucha). Ojciec zawiózł mnie wtedy do laryngologa do gabinetu prywatnego i on leczył mnie jak na zapalenie ucha i nic nie pomogło. Zawiózł mnie też do neurologa, ze szpitala Wojskowego i on kazał zrobić tomograf komputerowy mózgu i nic nie wyszło na tomografie. B) Potem przez długi czas leczył mnie doktor Maciej z Akademii Medycznej w swoim gabinecie prywatnym. Robił mi badania na infekcje bakteryjne: Mycoplasma Pneumoniae, Chlamydia Pneumoniae. Brałem antybiotyki, ale objawy nie ustąpiły. Robił mi wielokrotnie badania słuchu tympanometrie i audiogramy i wszystkie wychodziły dobre. Robił zdjęcia zatok i nic nie wychodziło C) Potem leczyła mnie doktor Irena ze szpitala zakaźnego na przy ulicy Grabiszyńskiej. Robiła mi badania na infekcje bakteryjne Mycoplasma Pneumoniae, Chlamydia Pneumoniae, Legionella, Gronkowiec złocisty (Stephylococcos Aureus), Chlamydia Trachomatis i brałem antybiotyki. D) Potem leczyłem się u laryngologa doktora Jacka. Robił mi tomograf komputerowy zatok i uszu i wyszedł dobry. Badał mi endoskopem Trąbki Eustachiusza w szpitalu w Oławie. Zrobił operacje korekcji przegrody nosowej. Robił mi wielokrotnie badania słuchu tympanometrie i audiogramy i wychodziły dobre. E) Potem leczyłem się u laryngologa z Warszawy. Dawał mi leki. F) Potem zorientowałem się, że problemy ze słyszeniem mogą być od stawu skroniowo-żuchwowego. Poszedłem do Zakładu Zaburzeń Czynności Układu Stomatognatycznego przy ulicy Krakowskie 26 i tam stwierdzono u mnie problem ze stawem skroniowo-żuchwowym i dano mi szynę relaksacyjną do noszenia. Po kilku miesiącach noszenia szyny nastąpiła poprawa słyszenia.. G) Potem byłem u licznych ortodontów, którzy stwierdzili u mnie skomplikowaną wadę zgryzu o charakterze szkieletowym kwalifikującą się do leczenia zespołowego ortodontyczno – chirurgicznego. Niektórzy radzili leczenie ortodontyczne kompensacyjne twierdząc, że leczenie zespołowe będzie dla mnie zbyt obciążające.( opinie ortodontów mam spisane na osobnej kartce papieru). Posiadam zdjęcia rentgen boczny głowy i pantomograficzne oraz rtg stawu skroniowo-żuchwowego. H) Byłem w szpitalu przy ulicy Borowskiej w Poradni Chirurgii Szczękowo-Twarzowej, gdzie chirurg szczękowy doktor Wojciech powiedział, że moja wada zgryzu jest do ewentualnego leczenia zespołowego ortodontyczno –chirurgicznego, ale ze względu na ograniczenia ogólne prosi o podjęcie leczenia ortodontycznego kompensacyjnego po odciążeniu i ustąpieniu dolegliwości stawowych. I) Potem leczyłem się stomatologicznie, usuwałem zęby mądrości J) Byłem w Poradni Chirurgii Czaszkowo- Szczękowo-Twarzowej przy ulicy Nowogrodzkiej 59 w Warszawie ( Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus), tam doktor powiedział mi, że on oprócz wady zgryzu widzi u mnie problem mięśniowy. Kazał sprawdzić dystrofię mięśniową. Pytał jak z innymi mięśniami u mnie. Zalecił mi konsultacje neurologiczną. Mówił, że problem z mięśniami ( skurcze mięśni), może być problemem niezależnym od wady zgryzu.





Obecnie czuję się nędznie, moje problemy zdrowotne sprawiły, że od kilku lat nie jestem w stanie dokończyć moich studiów, mimo, że mam tylko sześć przedmiotów do zaliczenia do końca. Proszę o porządne przebadanie pod kontem neurologicznym i mięśniowym.



4) Czy jest możliwe, ze względu na uczucie przeszkadzania w rejonie stawu skroniowo-żuchwowego i strzelanie w okolicach stawu przy bocznych ruchach języka i ślinianek przyusznych skierowanie mnie na jakieś konkretne badania ślinianek ( mam też strzelanie przy otwieraniu buzi na szyi w okolicach ślinianki podżuchwowej) i stawu skroniowo-żuchwowego – rezonans magnetyczny ślinianek i stawu skroniowo-żuchwowego oraz na badanie szyi (Rezonans szyi).



Dziękuję



Marcin Kozak













Przeczytał. Po przeczytaniu ( czytał bardzo szybko, mi przeczytanie takiego tekstu [cztery strony A4 zajmuje dużo więcej czasu] powiedział, że te objawy w większości nie są związane z zaburzeniami neurologicznymi, tylko z zaburzeniami ortodontycznymi. Mówił, że on się ortodoncją nie zajmuje, ale jeszcze mnie zbada. Zbadał mnie ( trzeba ściągnąć buty, skarpety, bluzę, koszulę). Kazał z zamkniętymi oczami dotykać palcem czubka nosa. Zbadał mi ruch gałki ocznej. Kazał patrzeć do przodu i na boki. Badał mi odruchy. Na nogach. Na rękach. Na brzuchu. Badał czy tak samo czuję dotyk z dwóch stron na twarzy, na szyi, na klatce piersiowej. Kazał rozluźniać kończyny. Kazał piętą jednej nogi jeździć po drugiej nodze od kolana w dół. Pytał: Ile mam lat? Czym się zajmuje? Czy mieszkam, tylko z ojcem? Czy przyszedłem sam? Czy byłem kiedykolwiek na konsultacji psychiatrycznej? Gdzie miejszkam ( pytał o adres). Co mi powiedział? 1) Szyna nie ma nic wspólnego z oczami ( ja tak sobie pomyślałem, że jeśli staw skroniowo-żuchwowy uciska na nerwy twarzowe, które są odpowiedzialne za oczy, to może mieć, ale ja się nie znam, bo nie studiowałem medycyny). 2)Większość dolegliwości jest związana ze sprawami ortodontycznymi a nie neurologicznymi. 3) Nie ma objawów ogniskowych uszkodzenia układu nerwowego. 4) Mogą to być objawy nerwicowe [wegetatywne] ( potrzebna jest konsultacja psychiatryczna i psychologiczna) 5) Według niego są objawy wegetatywne. Psychiatra leczy takie objawy farmakologicznie. 6) Moje napięcia mięśniowe mają charakter subiektywny ( no tak, bo teraz jestem po kuracji magnezem, to nie ma takich napięć jak miałem. Tak sobie pomyślałem, ale się na tym nie znam). 7) Istnieje test do pomiaru szybkości gałki ocznej. 8) Zaburzenia mowy i zaciskanie powiek nie wynikają z uszkodzenia układu nerwowego. Napisał zaświadczenie: „ Kozak Marcin 27. Szereg skarg subiektywnych nie znajdujących potwierdzenia w stanie prawdziwym. Neurologicznie bez objawów ogniskowych uszkodzenia układu nerwowego, poza objawami [ nieczytelny wyraz] wegetatywnymi. Konieczna konsultacja i leczenie psychiatryczne i /lub psychologiczne ” . Powiedział, że dystrofii na pewno u mnie nie ma. Pytał: Czy brat jest zdrowy? Kazał się leczyć ortodontycznie i iść na konsultację do psychiatry i /lub psychologa. Skończyć studia i zacząć pracę. Pytał: Czy biorę jakieś leki?

Ile mnie kosztowała taka konsultacja u neurologa (prywatna)? 130 złotych.

Ostatnio ćwiczę ćwiczenia rozciągające.

Postanowiłem sprawdzić: co to jest ta nerwica?

Nie znam się na nerwicach. Przeczytałem sobie w internetowej encykolpedii, że:



"

Zaburzenia nerwicowe zwane potocznie nerwicami (albo: neurozami) – grupa zaburzeń psychicznych o bardzo rozmaitej symptomatyce, definiowana jako zespoły dysfunkcji narządów, psychogennych zaburzeń emocjonalnych, zakłóceń procesów psychicznych i patologicznych form zachowania występujących w tym samym czasie i powiązanych ze sobą wzajemnie. W obecnie obowiązującej klasyfikacji ICD-10 termin Zaburzenia Nerwicowe został zastapiony Zaburzeniami lękowymi. Wiązalo się to z reorganizacją kategorii zaburzeń afektywnych[1]

Charakterystyczne jest to, że chory często zdaje sobie sprawę z absurdalności swoich objawów (natręctw, fobii) czy braku podstaw swoich objawów somatycznych, jednakże zmuszony jest do ich powtarzania. Między innymi ta cecha – krytycyzm wobec swoich objawów – różni nerwicę od psychozy.

Dawne (historyczne nazwy) na zaburzenia nerwicowe to[2]: podrażnienie mlecza, nerwospazmy, newroza zmienna, ogólna nadczułość, newrozyzm czy cerebropatia sercowo-mózgowa. Termin nerwica został wprowadzony w XVIII w. przez Cullena.

Błędne koło[3] objawów nerwicowych polega na dodatnim sprzężeniu zwrotnym pomiędzy objawami. Np. lęk wyzwala dodatkowe objawy wegetatywne, które z kolei nasilają lęk, który dodatkowo wzmaga objawy wegetatywne.

lęk – punkt krystalizacyjny dla innych objawów
zaburzenia wegetatywne – dolegliwości bólowe, zaburzenia snu, zaburzenia łaknienia, zaburzenia seksualne".
Po przeczytanie takiego tekstu ja rozumiem ( chociaż w Internecie mogą być złe informaje), że mechanizm nerwicy polega na tym, że człowiek się boi i lęk powoduje powstanie jakiegoś objawu na przykład zaburzenia snu, albo innego. Potem człowiek się boi, że ma to zaburzenie i przez ten lek objaw staje się silniejszy i to powoduje silniejszy lek i tak w kółko. Pamiętam, że Zygmunt Freud w tekście "Kultura jako źródło cierpień" pisał, że neurozy wynikają z tego, że pojawia się w psychice człowieka konflikt "id" i "superego" (sumienie nie pozwala człowiekowi zaspokajać popędów). Nie zaspokojone popędy, mogą według Freuda powodować objawy neurozy ( to chyba to samo co nerwica).

Ja nie byłbym skłonny uważać swoich objawów za nerwicowe. Nie uważam, żeby to były objawy pochodzące od stresu (lęku). Jakoś mnie to myślenie nerwicowe nie przekonuje,. U mnie się mięśnie napinają niezależnie od lęków, tak ja o tym myślę, ale mogę się mylić. Nie zbyt się znam na nerwicach. Muszę się leczyć ortodontycznie, to może będzie mi się łatwiej mówiło. Ja bym skierował się na jakąś dobrą rehabilitację.

Dziękuję



Marcin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz