czwartek, 20 stycznia 2011

Tej szyny nie da się nosić

Pojechałem dzisiaj rowerem odebrać szynę odciążającą staw skroniowo-żuchwowy. Ciężko mi się jechało z powodu przeziębienie i starej szyny, która odpada od zębów, jest luźna w ustach. Pani protetyk zrobiła mi szynę o grubości trzech milimetrów( nie wiem czy taka może być). Z przodu zrobiła mocny zatrzask ( taki, że szynę trzeba ściągać przy pomocy dużej siły – zdarłem sobie paznokcie przy jej ściąganiu). Szyna po założeniu, z prawej strony, z tyłu ( w okolicach zębów 4/5, 4/6) podnosi się i nie da się jej nosić. Czułem się nędznie. Bo jestem przeziębiony. Zapłaciłem i pojechałem do domu, ale będę musiał ją reklamować, chociaż nie dostałem żadnego paragonu a mój model do szyny według Pani Protetyk zniszczył się. Wróciłem do domu i przez długi czas leżałem. Mam jeszcze to przeziębienie. Nie chce się ono skończyć. Boli mnie gardło i ciężko mi się oddycha. Nie mam tak mocnych duszności, jak na początku choroby. Miałem pojechać na wizytę prywatną do neurologa, ale zrezygnowałem z powodu choroby (nie chce dostać zapalenie płuc). Jutro rano badają mnie w ZUSIE przy ulicy Litomskiej pod kontem renty socjalnej. Muszę tam być na godzinę 7:30. Dziękuję.



Marcin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz