niedziela, 25 lipca 2010

Oleśnica rowerem.

Co mogę powiedzieć o wyprawie rowerowej do Oleśnicy? Jechałem przez miejscowości Kiełczów, Piecowice, Bielawa, Raków, Oleśniczka, Piszkawa, Bystre. Wracałem tą samą drogą. Startowałem z Kozanowa. Jechałem wzdłuż wałów rzeki Odry do ulicy Swojczyckiej. Potem skręciłem w Wilczycką. Jedzie się tam dobrze. Wśród pól i lasów. Jest mały ruch samochodowy. We wsiach ludzie budują sobie domy. Są malownicze widoki. Oleśnica robi wrażenie. Najbardziej podobał mi się pałac w Oleśnicy (koło pola namiotowego Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę). Zdjęcia są do pooglądania na mojej galerii. Są piękne kościoły i mury obronne z wieżą. Warto pojechać rowerem z Wrocławia do Oleśnicy. Pamiętam, że koło pałacy podszedł do mnie człowiek z aparatem fotograficznym (wcześniej widziałem jak fotografował pałac) i zaczął mówić po włosku coś o robieniu zdjęcia całego pałacu(chyba). Ja myślałem, że on chce, żebym mu zrobił zdjęcie na tle pałacu. Postawiłem rower i podszedłem do niego pokazując, żeby mi dał aparat, to mu zrobię zdjęcie. On zaczął mówić, że nie o to mu chodzi. Zapytałem, czy zna język angielski a on, że tylko „Italiano” i poszedł. Za mostem Trzebnickim we Wrocławiu, na skrzyżowaniu, jakiś mężczyzna siedzący w niebieskim samochodzie sportowym pokazał ręką na mój rower i wrzasną „Daj mi ten rower?”(Jakie miałem interakcje po drodze?). W drodze powrotnej trochę się opalałem na polu, pod lasem. Ciężko się jedzie rowerm z mając problem ze stawem skroniowo-żuchwowym, ale da się jechać. Muszę sobie kupić nową linkę do hamulca, bo mi się rozwarstwiła.

Dziękuję.



Marcin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz